Ochryda
Nie da się ukryć, że gdy już dotrzesz na wzgórze plątaniną wąskich uliczek, gdzie znajduje się zarówno stara część Ochrydy jak też i twierdza Samuela, to ochom i achom nie będzie końca.
Nie bez kozery mówi się, że to właśnie Ochryda jest najpiękniejszym miastem Macedonii. Z pewnością trudno się z tym nie zgodzić, choć o gustach nie powinno się dyskutować.
W każdym razie wzgórze z twierdzą to punkt obowiązkowy jeśli już do Ochrydy dotrzesz, bo to właśnie stąd doskonale prezentuje się wspaniały widok zarówno na Jezioro Ochrydzkie, jak też i na samo miasto.
Zaczniemy jednak od Amfiteatru, gdyż jak zwykle musieliśmy zacząć nie od tej strony co wszyscy. Można się pogubić w ilości uliczek!
Ale to ma swoje dobre strony 🙂
Zatem co zobaczyć w Ochrydzie?
Amfiteatr
Pamięta rzecz jasna czasy starożytne i jest w całkiem przyzwoitym stanie. Pod panowaniem rzymskim doskonale sprawował swoją funkcję, ale i dzisiaj świetnie zdaje egzamin i dalej pełni swoją rolę. Tyle, że na scenę wychodzą współcześni artyści, a na starożytnych trybunach siadają współcześni widzowie. Ot, taka mała różnica 🙂
Cerkiew Bogurodzicy Pariwplety
Niesamowita świątynia, która z zewnątrz absolutnie nie zapowiada rewelacji, które można zobaczyć dopiero po wejściu do środka. Okazuje się, że po wejściu jesteśmy niby w środku, lecz to nie do końca prawda, gdyż właściwa świątynia znajduje się w środku murów, nad którymi dobudowano dodatkowe zadaszenie by chronić freski, którymi kościół na zewnątrz jest w całości pokryty. Zdjęć niestety nie możemy żadnych pokazać, gdyż obowiązuje bezwzględny zakaz fotografowania, ale możecie nam wierzyć na słowo, że jest to miejsce, do którego warto skierować swe kroki i poświęcić chwilę czasu ze swojego cennego urlopu, by przy dźwiękach muzyki lecącej z głośników oddać się kontemplacji. i poczuć ducha przeszłości. Co ciekawe, odnieśliśmy wrażenie, że cerkiew która powstała około roku 1295 jest chyba mało znana szerszej grupie turystów, gdyż ludzi tu było jak na lekarstwo. To oczywiście, w tak obleganym mieście stanowi ogromny atut, gdyż zwiedzając świątynię można ją mieć na powiedzmy… ”wyłączność”. To jest naprawdę wspaniałe uczucie, w dodatku gdy się stąpa po tak wiekowym zabytku.
Warto zwrócić uwagę na czarne prostokąty pokrywające freski. Tak oryginalnie wyglądało całe wnętrze cerkwi. Renowacja pozwoliła odkryć to, co właśnie woskowe świece przez setki lat swą warstwą ukryły. Niesamowite!
Prześliczną cerkiew opuszczamy, choć można naprawdę stracić rachubę czasu i ruszamy na starą część Ochrydy.
Oczywiście, by zbyt prosto nie było, wybieramy najbardziej kręte i najdłuższe uliczki, by móc poczuć w pełni klimat i urok miasteczka. Co rusz napotykamy widoki rodem z pocztówek oraz doskonale zachowane zabytki z okresu rzymskiego ale też i kościoły starożytnego Bizancjum z panoramą jeziora w tle. Nie może zatem nikogo dziwić, że Ochryda i Jezioro Ochrydzkie znajdują się na liście światowego dziedzictwa kultury UNESCO.
Ochryda liczy sobie około czterdziestu tysięcy mieszkańców i jest miastem, położonym przy jeziorze o tym samej nazwie.
Jezioro Ochrydzkie ma długość ponad 36 kilometry, a w najszerszym miejscu prawie 15 kilometrów. Jezioro jest bardzo głębokie, największa głębia sięga nawet do 300 metrów. Powierzchnia całkowita jeziora to 358 kilometrów kwadratowych.
Czystość wody dochodzi do 98 procent, przy czym jest ona bardzo przezroczysta. Przez jezioro przechodzi linia graniczna z Albanią. Ponad 64 procent powierzchni jeziora jest po stronie Macedonii, pozostała część należy do Albanii.
W każdym razie wspinamy się wciąż do starego miasta.
Plaosnik – cerkiew św. Pantelejmona
Jeśli wydaje Ci się, że zostało tylko wzgórze, to jesteś w błędzie. Kręcąc, a w zasadzie wijąc się po krętych ochrydzkich uliczkach niczym wąż, to w pewnym momencie wyłoni Ci się przed oczyma kolejna wspaniała świątynia, czyli cerkiew św. Pantelejmona.
Naszym nieszczęściem była niemożność zwiedzenia świątyni. Z tego co przywołujemy pamięcią, odbywał się jakiś grubszy remoncik. Szkoda, bo z innych publikacji wiemy, że warto zajrzeć do środka.
Świątynia stoi na fundamentach starożytnej poprzedniczki, którą w 863 roku miał zbudować święty Kliment. Tu też podobno leżą jego doczesne szczątki, a po wejściu do cerkwi, przez szklaną podłogę zobaczyć można ponad tysiącletnie fundamenty.
Nam się nie udało, ale jeśli tu dotarłeś/aś, to już wiesz, czego i gdzie szukać 😉 Na pewno warto to zobaczyć.
Twierdza cara Samuela
No i udało się dotrzeć. Tikecik zakupiony, więc można ruszać i zwiedzać 🙂
Ale też kilka zdań wypada o samej twierdzy napisać, bo minimum wiedzy zawsze warto posiadać, prawda?
Pochodzi z połowy IV wieku p.n.e., więc już choćby dlatego warto tu zajrzeć. Mury twierdzy wznoszą się 100 metrów nad poziomem Jeziora Ochrydzkiego. Ich wysokość wynosi od 10 do 16 metrów i obejmowały ze wszystkich stron całe wzgórze ochrydzkie, prócz południowej ściany od strony jeziora. Twierdza jest jednym z największych zamków średniowiecznych w całej Macedonii. Jednym z nielicznych oryginalnych fragmentów murów jest główna brama twierdzy, przez którą wejdziemy do środka.
Z murów twierdzy rozpościera się wspaniała panorama na miasto oraz Jezioro Ochrydzkie.
Oczywiście twierdza lata świetności ma już dawno za sobą, więc samej twierdzy nie ma za bardzo co zwiedzać, aczkolwiek odnowiona zachowała swój monumentalny szkielet.
Do starej części miasta wchodziło się przez 3 bramy, z których zachowała się tylko jedna, Górna Brama czyli Gorna Porta, przez którą weszliśmy. W czasach cara Samuela w latach 976-1014 i jego następców, aż do roku 1918, Ochryd był stolicą pierwszego państwa Słowian macedońskich, a w murach do dzisiaj można znaleźć cegły bizantyjskie oraz kamienie z greckimi napisami.
Ale chodźmy już na mury!
Można by na tym zakończyć naszą wycieczkę po Ochrydzie, ale…
No właśnie, czy jest jeszcze coś ciekawego, co może Cię na dłużej zatrzymać w mieście?
Jest sporo jeszcze atrakcji, ale my skupimy się jeszcze na kilku godnych naszym skromnym zdaniem uwagi. Ruszamy zatem przed siebie, bacznie rozglądając się na boki.
Sobór św. Zofii
Jest jednym z największych zabytków Ochrydy. Powstanie świątyni datuje się na wiek XI, ale wciąż wygląda imponująco pomimo wielokrotnych przebudów na przestrzeni setek lat. Oczywiście największym atrybutem świątyni są freski, które zamalowane wapnem udało się w niewielkim stopniu uratować przed zapomnieniem i dzisiaj możemy podziwiać kunszt ówczesnych artystów. A jest co doceniać i jest nad czym się zachwycać.
Zdjęć niestety za naszego pobytu nie wolno było w środku robić, więc musisz nam uwierzyć na słowo 😉
Plaża miejska
No cóż… dla jednych atrakcja, dla innych niekoniecznie. Przeszło nam przez myśl, by się schłodzić w czystych wodach jeziora ochrydzkiego, jednak ta myśl szybko nam minęła, gdy ujrzeliśmy ścisk na maleńkiej wydzielonej strefie do kąpieli. Pomimo ogromnego upału odpuściliśmy sobie kąpiel w Ochrydzie, co nie znaczy, że stóp nie zamoczyliśmy. Także ten tego… jakby coś, to plaży kawałek w Ochrydzie znajdziesz 🙂
Poszliśmy na promenadę…
Dużo spokoju na niej, więc w zamian za kąpiel postanowiliśmy wynająć pana z łódką i zobaczyć Ochrydę od strony jeziora.
I powiedzmy sobie szczerze – to był strzał w 10!
Spokój, cisza, przytłumiony odgłos silnika, zapach benzyny, orzeźwiający powiew wiatru i wspaniały widok na Ochrydę… cóż chcieć więcej…
Cerkiew św. Jana Teologa w Kaneo
Nie, nie… nie zapomnieliśmy 😉
Jednym z najbardziej fotografowanych obiektów w Ochrydzie jest właśnie cerkiew św. Jana. Jest jednym z symboli miasta jak i całej Macedonii i jest usytuowana nad brzegiem jeziora. Z reguły jest fotografowana tak, by za jej plecami było jezioro. Faktycznie malowniczo wyglądają te fotografie, my jednak trochę przekornie, postanowiliśmy to zrobić odwrotnie i mamy fotografie od strony jeziora.
Czy słusznie? Sami nie wiemy czy zrobiliśmy dobrze…
Źródła historyczne nie podają kiedy dokładnie została zbudowana, ale przypuszcza się że świątynia powstała w XIV lub XV stuleciu. Cerkiew została zaniedbana w czasie gdy Macedonia znajdowała się pod panowaniem tureckim. Pod koniec XIX wieku przeprowadzono renowację znajdujących się w cerkwi fresków, a także wykonano nowy drewniany ikonostas. Architektura budynku łączy elementy stylów bizantyjskiego i ormiańskiego.
Ochryda wraz z Jeziorem Ochrydzkim została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO została wpisana w 1980 roku.
Jezioro Ochrydzkie ma pochodzenie tektoniczne, a jego wiek ocenia się nawet na cztery miliony lat. Dzięki obfitemu dopływowi wody i odpowiedniej cyrkulacji nigdy nie zarosło, a w jego niespotykanie czystej toni przetrwało ponad 200 endemicznych gatunków!
W czasach panowania bizantyjskiego miasto stało się centrum religijnym Macedonii.
Na przełomie IX i X wieku w czasach panowania bułgarskiego Ochryda stała się ważnym ośrodkiem słowiańskiego chrześcijaństwa. Rezydujący nad jeziorem duchowni czuli, że łatwiej będzie im krzewić wiarę nie po grecku, a w miejscowym języku. Za twórców głagolicy, pierwszego pisma dostosowanego do mowy Słowian, uznaje się świętych Cyryla i Metodego. Jeden z ich uczniów, najprawdopodobniej Klemens Ochrydzki (obecny patron miasta), miał pod koniec IX w. ulepszyć ten alfabet i na cześć swego mistrza nazwać go cyrylicą.
I tym akcentem kończymy naszą wędrówkę po Ochrydzie, ale już teraz zapraszamy Cię do kolejnej odsłony Macedonii, a będzie to tym razem dużo skromniejsza Struga.
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę 🙂
A.D.2019