Pałac Drogosze





Zanim przejdziemy do historii powstania pałacu w Drogoszach, to najpierw krótka historia, która dotknęła mnie osobiście podczas odwiedzin tego obiektu…
Był rok 2009. Będąc w niedalekiej okolicy, postanowiłem odwiedzić ów pałac. Notabene, to były chyba początki mojego, a później już naszego zainteresowania tego typu zabytkami. Fotograficznie oczywiście słabo, ale od razu jak to się mówi, Krakowa nie zbudowano.
W każdym razie, wracając na właściwe tory, po dotarciu na miejsce, okazało się, że pałac jest zabarykadowany stalowym ogrodzeniem i pozamykany wszystkimi możliwymi kłódkami dostępnymi we wsi. Jak to w takich miejscach bywa myślę sobie, zapewne jest jakaś dziura, przez którą będzie można się dostać na teren pałacu. O dziwo – nie było!
No cóż… zdjęcie zza płotu musi wystarczyć – mówię sobie i zbieram się do odwrotu. W zasadzie będąc jedną nogą już w aucie, przechodzący sympatyczny młody człowiek odzywa się do mnie, pytając, czy chcę pooglądać pałac?
Oczywiście, że tak, odpowiadam. W tym celu tu przyjechałem. Ze Śląska proszę pana. Kawał drogi…
Musi pan podejść… o tam tam… i wskazując palcem pyta; widzi pan ten dom?
Nooo widzę, odpowiadam.
No to idź pan tam, zapukaj i poproś panią, która ma klucze do bram pałacu.
Tak też zrobiłem, po czym gdy już zamieniłem z panią kilka zdań, ona wzięła klucz i gdy weszliśmy na teren parku przypałacowego, dostałem pozwolenie na zrobienie kilku zdjęć.
Na moje pytanie, czy możemy wejść do środka, kategorycznie odmówiła.
Szkoda trochę, myślę sobie i pożegnawszy się udaję się w stronę samochodu.
Po drodze mijam się z małżeństwem z Niemiec, które okazało się przyjechało w tym samym celu co ja. I wiesz co?
Przystanąłem, żeby zobaczyć jak rozwinie się akcja. A akcja rozegrała się tak, iż Ci Niemcy po krótkiej jak ja rozmowie weszli z panią na teren pałacu i ja patrzę… i patrzę… i nie wierzę… Oni kierują się wprost do pałacu!!!
Trochę bluzgów pod nosem względem niemiłej już teraz pani poleciało i cichaczem niczym cień podążyłem za nimi. Przez jakiś czas byłem niezauważalny, ale środek pałacu był na tyle zniszczony, że nie dało się zbyt długo być cichym. Każde drzwi i każda deska pod nogą tak skrzypiały, że aż dziw, że umarli z kaplicy nie powstali…
Niestety, przygoda ze zwiedzaniem skończyła się tak, że zdjęcia robiłem w biegu, bo pani strasznie na mnie krzyczała i wyganiała, bo przecież nie pozwoliła mi wejść.
Nie będę już Cię męczył dalszą opowieścią, bo zapewne się domyślasz, że więcej było kłótni z panią niż zwiedzania.
Pytanie tylko jest jedno; dlaczego jedni mogą, a drudzy nie?
Nie widziałem, ale przypuszczam, że kilka euro Pani do fartucha dostała i była inna rozmowa, ale przecież mogła powiedzieć, daj pan dychę i idziemy…




Historia pałacu

Historia tego terenu sięga okresu mezolitu, wczesnej epoki żelaza. Cmentarzyska małopalne, kurhany, osady datowane od okresu neolitu po późne średniowiecze. Ciekawe pozostałości grobów z okresu kultury łużyckiej odkryto na terenie obecnego pałacu.
Ziemia nad Gubrem służyła za miejsce pochówku ludności pruskiej, która przyjmując chrześcijaństwo od krzyżackich najeźdźców nie wyrzekła się do końca swoich pogańskich obrzędów. Świadczą o tym znalezione w grobach szkieletowych liczne bogate ozdoby brązowe, elementy uzbrojenia, monety.
Początki wsi według pierwszych źródeł pisanych datowane są na rok 1361.




W podzięce za ofiarną służbę zakonowi niemiecki rycerz Konrad von Wolfsdorf otrzymuje dobra ziemskie, które od jego nazwiska zwać się będą Wolfsdorf (Wilkowo). Sukcesorami majątku zostali von Retterowie (1487), którzy w 1606 roku wybudowali okazały gmach w stylu późnorenesansowym.
Tragiczne losy rodu splotły się z innym nazwiskiem. Ich spadkobierca Bogusław Friedrich hrabia von Doenhoff zapoczątkował wspaniałą historię dzisiejszej wsi i samego pałacu.
Punktem wyjścia i wzorcem były plany monumentalnej rezydencji Friedrichstein pod Królewcem znanego francuskiego architekta Jeana de Bodt. Budowniczy pałacu Jean de Collas, dobudowując dwa skrzydła, uczynił pałac najdłuższą rezydencją szlachecką w Prusach. Tym samym budowla stała się rezydencją królewską, w której miał prawo zatrzymać się władca Prus podczas swoich podróży.




Barokowa bryła posiada dwie kondygnacje z centralnie usytuowanym portykiem jońskim od frontu i ryzalitem od strony parku. Według ówczesnych mód pałac zbudowano jako odzwierciedlenie liczb zawartych w roku.
Miał więc 7 biegów schodów, 52 pokoje, 365 okien i 12 kominów. W prawym skrzydle budowli znajdowały się apartamenty dla przybyłych gości oraz teatr, pałacową kaplicę wraz z obudowanym ogrodem zimowym umieszczono w lewym skrzydle.
Pałac w Drogoszach sławny w całym Królestwie Pruskim posiadał niezwykle bogate wyposażenie. Kolejni właściciele pieczołowicie gromadzili i chronili bogate zbiory jak dzieła malarskie wielkich mistrzów, meble, arrasy flamandzkie, gobeliny, srebra, kolekcje fauny i flory. Bezcenny zbiór stanowiły wazy chińskie z różnych okresów oraz biblioteka z licznymi rzadkimi księgami i okazami bibliofilskimi.




W pałacowej kaplicy w 1884 roku ustawiono symboliczne nagrobki ostatnich właścicieli Drogosz, Stanisława i Angeliki Donhoffów, dłuta Edwarda Augusta Lurssena. Skromne epitafia rodziny Stolbrg – Wernigerode zdobią ściany świątyni. Jedyna kaplica memoratywna w dawnych Prusach Wschodnich urzeka swoją tajemniczością życia i przemijania.
Za pałacem usytuowany jest park z reliktami starodrzewia i pozostałościami małej architektury parkowej.
W obecnym stanie wnętrza pałacu pozostają jedynie wspomnieniem po wiekowej okazałości . Liczne ale zniszczone zębem czasu sztukaterie, polichromie, piece i kominki, to niemi i smutni świadkowie dawnych czasów.




W 1945 roku wyposażenie rezydencji Donhoffów zostało w wielkiej części rozgrabione. Uratowano jedynie niewielką część, znajdującą się w różnych placówkach muzealnych, a cenne zbiory biblioteczne być może w zasobach naukowych kilku uniwersytetów.
W latach 1954 – 1991 Ministerstwo Rolnictwa umieściło w pałacu Donhoffów , Ośrodek Szkolenia Rolników, który w miarę możliwości dbał o obiekt.
Obecnie znajduje się w prywatnych rękach.





 Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę🙂

 



A.D.2009

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę