Săpânța
Wesoły cmentarz
Gdy słyszymy Sapanta, to natychmiast kojarzymy wesoły i kolorowy cmentarz, który to Sapantę rozsławił. Lecz trochę na przekór tej sławie, naszą galerię zaczniemy od Sapanty jako wioski, a potem skierujemy swe kroki, by podziwiać kolorową i jedyną na skalę europejską, ba – światową, nekropolię.
Tu śmierć traktuje się w sposób pogodny, a nawet można by zaryzykować stwierdzenie – żartobliwy.
Ale o tym za chwil kilka, a tymczasem zapraszamy Was do zapoznania się ulicą. Niestety, zdecydowana większość turystów tylko odhacza cmentarz, nie próbując nawet wychylić nosa poza bramy nekropolii by zajrzeć do wsi, która może zabytkiem nie jest, ale pokazuje kawałek prawdziwej Rumunii, oraz wprowadza nas w przepiękny rejon jakim jest Maramuresz.
Warto wyjść poza schemat…
Kolorowe budynki oraz muzeum Stana Patrasa, artysty, który rozpoczął te cmentarne dzieła sztuki, swymi kolorami i regionalną stylistyką przyciągają uwagę. Przy współczesnym murowanym domu mieszkalnym często zobaczymy nowe, drewniane bramy. Oczywiście rzeźbi się je z zachowaniem tradycyjnej formy i zdobnictwa. I naprawdę robią wrażenie.
Sapanta po Satu Mare była dla nas prawdziwą bramą wjazdową do Rumunii. To właśnie tu dotknęliśmy po raz pierwszy prawdziwej Rumunii, a każdy nasz kolejny postój w tym kraju był tylko potwierdzeniem słuszności wakacyjnego wyboru.
Tymczasem Sapanta…
A rumuńskie bramy to prawdziwe arcydzieła…
Mieszkańcy regionu są raczej świadomi jego atrakcyjności turystycznej, ale są przy tym bardzo mili i towarzyscy. Podczas naszych wojaży po Rumunii nigdy nie trafiliśmy na jakiegoś nadętego buca a wręcz odwrotnie. Zawsze usłużni i skorzy do pomocy.
Do tego często można spotkać tu mieszkańców w swoich regionalnych bogatych marmaroskich strojach i nie mają absolutnie żadnego problemu by zrobić im zdjęcie.
Są też tacy, do których, patrząc na ich gestykulację, można by niejeden dialog dopasować 🙂
Spójrzcie na tych panów, czyż nie są zabawni w swym zachowaniu?
Stwórzcie krótki dialog do tych kilku zdjęć, a sami zobaczycie jaka to fajna i prosta zabawa 🙂
To tak pokrótce o sapanckiej ulicy…
Teraz rzućmy w końcu okiem na tę słynną nekropolię, a zacznijmy od świątyni, która znajduje się pośrodku cmentarza.
Jest nią okazała cerkiew prawosławna z 1886 roku. Dawniej była cerkwią greckokatolicką. Jej architektura nawiązuje do stylu józefińskiego, ma jedną wieżę i ozdobny otwarty ganek. W ogóle to cała jest bardzo ozdobna i widoczna w całej wsi.
Iglica robi robotę.
”Wesoły Cmentarz”
Początki cmentarza sięgają 1935 roku, a pomysłodawcą był wspomniany już wcześniej lokalny cieśla, lub jak kto woli, miejscowy artysta Ioan Stan Pătraș, który doskonale wykorzystał znajomość życia marmaroskiej wsi i cech lokalnej społeczności. Po śmierci mistrza w 1977 roku, dzieło kontynuuje jego uczeń, Dumitru Pop, któremu umiera się w 2005 roku. Na szczęście, jeśli można tak rzec – nekropolia jest wciąż żywa, gdyż z upływem czasu pojawiają się nowe nagrobki, co oznacza, że prace zmarłych artystów kontynuują kolejni rzeźbiarze.
Zapraszamy na cmentarz
To co wyróżnia ten właśnie cmentarz to rzeźbione drewniane nagrobki pomalowane na żywe kolory. Oprócz satyrycznych epitafiów umieszcza się na nich obrazki – pomalowane płaskorzeźby przedstawiające sceny z życia zmarłego, jego pracę, rozrywki, wady, zalety, a często także okoliczności śmierci.
Na Wesołym cmentarzu śmierć przestaje być anonimowa…
Na krzyżach nagrobnych dominuje jaskrawy kolor niebieski, a odcień ten zyskał nawet swoją własną nazwę – albastru din Săpânța, dodatkowo każdy z krzyży wieńczy dwuspadowy daszek, oczywiście w jasnogranatowym kolorze. Na krzyżach zachwyca bogata ornamentyka, można też dostrzec tu motywy geometryczne, roślinne i tak zwane znaki solarne.
Taka to krótka historia Wesołego i jakże kolorowego cmentarza.
Jego nieszablonowość doceniono i w roku 1999 zostaje wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Nasza wycieczka po Sapancie i jej cmentarzu dobiega już końca. Przejdziemy się jeszcze po nekropolii by poprzyglądać się obrazkom na nagrobkach, gdyż wiele tu ciekawych scen przedstawiających ludzi przy pracy. Jest zarówno gospodarska krzątanina, jak i praca rzemieślników, a nierzadko zawody bardziej ”miejskie” – kierowca, górnik czy milicjant. Wiele spośród przedstawionych okoliczności śmierci sugeruje wypadki drogowe, a nawet zabójstwa. Na nagrobkach dzieci widnieją wizerunki aniołków.
Dziękujemy za wytrwałość i jednocześnie mocno zachęcamy do odwiedzin Sapanty.
Pozdrawiamy i do innych naszych wpisów zapraszamy 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2016