Sirmione
Niebiańskie miasteczko, któremu trudno się oprzeć.
Sirmione to maleńkie, urocze miasteczko położone w południowej części jeziora Garda, na wysuniętym w głąb jeziora 4 km cyplu, należące do regionu Lombardii.
Podróżując autostradą w kierunku jeziora Garda, nie mieliśmy pojęcia jakie korki nas spotkają jadąc tam ;), jednak warto było odstać swoje!!!
Okazuje się, że to jedno z największych i najczystszych jezior we Włoszech jest ulubionym miejscem wypoczynkowym zarówno Włochów, jak i turystów z całego świata. Jako, że odwiedziny nasze przypadły na weekend majowy a konkretnie 1-go maja, gdzie Włosi również świętują swoje „festa del lavoro”, to wyobraźcie sobie te tłumy 🙂
Zaparkowaliśmy przed miasteczkiem na jednym z większych parkingów i nadbrzeżem jeziora, gdzie wszystko kwitło, swoje kroki skierowaliśmy w kierunku urokliwego miasteczka o nazwie Sirmione.
Pogoda rozpieszczała, słonko dodawało energii, a szum fal i plusk wód jeziora, które uderzały o brzeg zachęcały do relaksu. Oczywiście nie daliśmy się długo prosić 😉 tym bardziej, że trochę czasu spędziliśmy w samochodzie.
Zrelaksowani i posileni kanapkami własnej roboty 😉 , ruszamy…
Im bliżej miasteczka tym większe tłumy, za którymi nie przepadamy, jednak czasami trzeba zrobić wyjątek i ten wyjątek od początku skradł nasze serca, a właściwie widok zamku Scaligerich.
Myślę, że warto przybliżyć chociaż troszeczkę informacji, jak to było z Sirmione i jego historią 🙂
Łagodny klimat oraz dogodne położenie na półwyspie, zapewniające schronienie i żywność, sprawiły, że osadnictwo tego magicznego miasteczka sięga najdawniejszych czasów. Ta maleńka osada rybacka za czasów starożytnych rozrosła się do całkiem przyzwoitych rozmiarów i nosiła nazwę Serme Muncie, o których mowa w pisanych materiałach źródłowych, poświęconych podróżom cesarza Antoniusza.
Pierwsze fortyfikacje wzniesione na miejscu dzisiejszego zamku pojawiły się za czasów Republiki Rzymskiej i miały za zadanie ochronę portu oraz domostw bogatych dostojników Werony, która leży bardzo blisko. Niestety pomimo wzmocnionych fortyfikacji nie ochroniły one miasta, które zostało całkowicie zniszczone podczas najazdów barbarzyńców.
Po upadku Cesarstwa Rzymskiego to tutaj osiedlają się germańskie plemiona Longobardów, i stąd dzisiejsza nazwa Lombardii.
Tak naprawdę od VIII wieku (drugiej połowy) Sirmione wszedł w posiadanie wpływowego werońskiego rodu della Scala (Scaligery), która wniosła ogromny wkład w rozwój Werony i miast na północ od niej.
Tak więc Mastino I della Scala kazał zbudować w Sirmione zamek aby wzmocnić obronę Werony i zademonstrować swoją siłę, i władzę polityczną. Za czasów Scaligerów powstało jeszcze kilka zamków wzdłuż jeziora Garda, jednak zamek w Sirmione zasłużenie uważany jest za najbardziej majestatyczny i najpiękniejszy spośród nich. Wcale się nie będziemy sprzeczać, gdyż nasze serca, jak już wspominałam podbił od razu. To jest miłość od pierwszego spojrzenia!!!
Do zamku, ze wszystkich stron otoczonego wodą, można było się dostać jedynie mostem zwodzonym, a potężne mury i masywne wieże mogły wytrzymać każdy atak.
W 1405 Werona oraz przynależące jej miasta przechodzą w ręce Republiki Weneckiej, gdzie rozlokowano garnizon. Warto wspomnieć, że wcześniej był tutaj klasztor Benedyktynów oraz więzienie, z którego hmmm jak wiecie ucieczki raczej nie było 😉
Schyłek zamku w Sirmione rozpoczął się w XVI wieku, kiedy to architekt Michele Sanmicheli wzniósł nową ufortyfikowaną twierdzę z basztami w mieście Peschiera del Garda. Garnizon wenecki przeniesiono tam a w zamku Scaligerów powstały magazyny i arsenał.
W czasie wojen napoleońskich terytoria te zostały podbite i do 1814 roku stacjonowały tu wojska francuskie.
W roku 1861 po zjednoczeniu wszystkich niepodległych państw włoskich miasto Sirmione weszło w skład Królestwa Włoch, jednak na początku rządzący nie przejawiali zainteresowania losami zamku. Pod koniec wieku XIX w Sirmione odkryto gorące lecznicze źródła , dzięki czemu miasto stało się kurortem i ogromnym ośrodkiem sanatoryjnym. Bogaci Włosi, jak w czasach starożytnego Rzymu, rozkochali się w malowniczym miasteczku by wybierać je jako miejsce dla wypoczynku, ale też dla wznoszenia tu swoich willi. Rozwój turystyki doprowadził do odrodzenia zamku Scaligerów, który na początku XX wieku przeszedł na własność państwa, a po restauracji zaczął swoje nowe życie w charakterze obiektu turystycznego i muzeum, które możemy podziwiać.
Jednak nie tylko zamek warto zobaczyć w tym urokliwym miejscu. Po przekroczeniu historycznej bramy warto odwiedzić wszystkie zakątki starówki – miasteczko jest niewielkie zatem wystarczy zarezerwować sobie kilka godzin. Znajdują się tutaj dwa zabytkowe kościoły m.in. kościół św.Piotra z XII wieku oraz obok plaży Spiaggia del Prete kościół św. Marii, pochodzący z XV w. Łatwo go znaleźć a zwiedzanie obydwu kościołów jest darmowe.
Kolejna atrakcja Sirmione, to Grotte di Catullo (Grota Katullusa). Są to zabytkowe ruiny rzymskiej willi zbudowanej pod koniec I wieku n.e., wokół których wciąż trwają prace archeologiczne. Dziś Grota Katullusa jest najcenniejszym świadectwem okresu rzymskiego na terenie nie tylko Sirmione, ale całej Lombardii i dwudziestym siódmym najczęściej odwiedzanym miejscem we Włoszech przed wybuchem pandemii. Niestety nie udało nam się odwiedzić (jak dla mnie) najważniejszego miejsca w Sirmione, jednak liczę na powrót.
Odwiedzenia wart jest również XVII-wieczny pałac, w którym mieszkała słynna śpiewaczka operowa o międzynarodowej sławie Maria Callas, nazywana „primadonną stulecia”.
Swoje kroki oczywiście skierowaliśmy na spiaggia del Prete pierwszą z miejskich plaż, jednak nie jedyną w miasteczku. Plaża jest żwirowa i ma swój urok. Z jednej strony można podziwiać zabytkową zabudowę miasta, a z drugiej turkusowe wody jeziora.
Po drodze na plażę mijamy punkt Kiss…please 🙂 i oczywiście korzystamy 😉
Znak wykonany przez artystę Lillo Marciano wzdłuż jednej z najbardziej romantycznych promenad nad jeziorem. To zaproszenie dla zakochanych par do wspólnego pocałunku i selfie na tle jeziora Garda.
Młodszy z Rozmusiaków oczywiście też poprosił o całuska w policzek, bo starszyzna niestety już nie 😉 Tak więc wycałowani ruszamy wzdłuż promenady, która ma wiele do zaoferowania, w tym wcześniej wspomniane gorące wody termalne, które osiągają temperaturę 70 °C. Spacerując człowiek miał ochotę na zanurzenie się w tych szmaragdowych wodach jeziora, niestety nie byliśmy przygotowani 🙁 , pozostało jedynie moczenie stóp.
Po spacerze powrót do centrum w poszukiwaniu dzwoneczka, które kolekcjonuję oraz nagroda specjalna lody 🙂
W centrum Sirmione znajdziemy wiele restauracji, knajpek i oczywiście lodziarni, które wyspecjalizowały się w gigantycznych lodach.
Tak więc kończąc nasze spotkanie z magicznym miasteczkiem położonym nad jeziorem Garda stwierdzamy, że spacer po Sirmionie jest wart każdej minuty.
Będąc tam warto wybrać się w rejs łodzią, aby popodziwiać zamek i miasteczko z perspektywy jeziora. Zatrzymując się na dłużej można popłynąć promem do różnych innych miejscowości leżących nad jeziorem Garda.
Osobiście wiem, że chętnie jeszcze wrócę nad jezioro, bo ma wiele do zaoferowania. Mam nadzieję, że będzie to możliwe w niedługim czasie, o ile pandemia pozwoli. Będąc ponownie w Sirmione na pewno nadrobię zaległości oraz chętnie spróbuję orzeźwiającego soku z cedru, no i lodów 😉 .
Rozmusiaki pozdrawiają 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2018