Štramberk
Morawskie Betlejem
Szukasz malowniczego, górskiego zakątka by spędzić miło i aktywnie weekend? Štramberk jest w stanie spełnić Twoje oczekiwania 🙂 To czeskie miasteczko leży tylko 50 km od Cieszyna , a 45 km od Ostrawy, a usadowiło się między malowniczymi wzgórzami Beskidów i oprócz malowniczego centrum, które otaczają późnobarokowe i klasycystyczne kamieniczki, ma całkiem sporo do zaoferowania. Znajdziecie tu ruiny zamku Strallenberg, z wysoką cylindryczną wieżą o nazwie Trúba, a dla spragnionych starych sielskich klimatów Štramberk zauroczy Was uliczkami i drewnianymi domkami z XVIII i XIX wieku. Taki mały a tak dużo może zaoferować 🙂
A największą dumą Sztramberka są wyroby cukiernicze. Najsłynniejsze z nich, piernikowe „uszy sztramberskie”, są wypiekane od wielu stuleci na pamiątkę legendarnego zwycięstwa chrześcijan sztramberskich nad najezdnikami mongolskimi dnia 8 maja 1241, w wigilię Wniebowstąpienia.
To co, przejdziecie się z nami?
Cosik o historii
Tereny miasta były zamieszkane już od czasów prehistorycznych. Wykazały to wyniki badań archeologicznych w jaskiniach Szipka, z której pochodzą znalezione szczątki człowieka neandertalskiego. W roku 1359 margrabia morawski Jan Henryk Luksemburczyk, brat cesarza rzymskiego i króla czeskiego Karola IV wydał miastu Sztramberk dokument lokacyjny w którym stwierdza się, że miasto na terenie podzamcza zostało założone w celu zapewnienia pokoju w północno wschodniej części Moraw oraz ochrony przed najazdami wrogami krajowych i zagranicznych. Od 15 wieku większość mieszkańców, w tym szlachty niekatolickiej, była wyznawcami Ewangelickiego Kościóła Czeskobraterskiego. Po bitwie pod Białą Górą w 1624 roku Sztramberk przeszedł na własność jezuitów. Podczas wojny trzydziestoletniej miasto i okolice były kilkukrotnie niszczone w wyniku działań wojennych. W roku 1895 w Štramberk powstała sekcja Klubu Czeskich Turystów, która pod kierownictwem Adolfa Hrstki uratowała resztki zamku sztramberskiego, który został poważnie uszkodzony w trakcie wojny trzydziestoletniej a od 18 wieku był całkowicie opuszczony. Klub ruiny zakupił a następnie w latach 1903-1904 je zadaszył i adaptował na wieżę widokową zwaną Truba. W okresie powojennym w Sztramberku rozwijało się nadal górnictwo wapienia. Ponadto rozwinęła się produkcja wysokiej jakości cementu i wapna. Ze względu na unikatowe znaleziska archeologiczne, zabytki architektoniczne i liczne pomniki przyrody w roku 1951 Sztramberk stał się obszarem chronionym, a od roku 1969 także zabytkowym zespołem miejskim.
Rynek jakże pochyły
Rynek w Sztramberku może i jest trochę nietypowy, bo krzywy, albo jak kto woli – pochyły. Lecz naszym zdaniem w niczym mu to nie ujmuje, a wręcz przeciwnie – z każdego kata dobrze swe kamienice prezentuje. Poza tym posiada wszystko, co późnobarokowy z dodatkiem klasycyzmu rynek posiadać powinien. Zatem w swej ofercie oferuje ławeczki, na których możesz przysiąść na przykład ze sztramberskicm uchem, posiada drzewa, które dają cień w upalne dni, ale również w swym rynkowym inwentarzu posiada barokowy kościół św. Jana Nepomucena, jak też nieźle się prezentuje Hygieja z przełomu XIX i XX wieku, czyli bogini zdobiąca fontannę. A najważniejsze co wyróżnia go niejednokrotnie od prostych jak stół rynków – posiada Městský pivovar Štramberk, czyli po naszemu miejscowy mini browar.
Czyż można od takiego ”rynku” oczekiwać czegoś więcej?
Zanim podejdziemy i przyjrzymy się bogini z bliska, to taka mała ciekawostka, która mówi, że tuż obok niej znajdowała się studnia browaru miejskiego, którą zakopano w 1865 roku. Kto wie – może jeszcze kiedyś odkopią…
Štramberské uši
Skoro już znajdujemy się na tak ładnym Rynku w otoczeniu pięknych barokowych i kolorowych kamieniczek, grzechem byłoby nie przysiąść w jednej z knajpek i nie skosztować lokalnego browarku oraz sztramberskich uszu. Oczywiście i Wam to nie tyle polecamy, co zalecamy 😉
Te sztramberskie uszy to delikatne ciasto piernikowe zawinięte w sposób przypominający wielkie ucho. I ot – cała historia. Ale nie nie… to byłoby zbyt proste, a zatem nazwa wzięła się z historii, tyle że dość mrocznej z czasów nam nieco odległych.
Otóż według legendy w XIII wieku okolicę najechali Tatarzy. W zależności od wersji historii ich obóz został zatopiony bądź to przez spuszczoną ze zbiornika przez mieszkańców Štramberka wodę bądź przez potężną burzę. Przy przeszukiwaniu obozu znaleziono wielki worek z odciętymi solonymi uszami chrześcijan, które były wysyłane do chana na dowód zwycięstwa. Trochę makabryczna ta historia, ale pomimo to, piernikowe na szczęście uszy smakowały wyśmienicie 🙂
Wołoskie chaty czyli Sztramberka architektura drewniana
Poniżej starówki wzdłuż ulic Horní Bašta i Dolní Bašta odnajdziecie sporo drewnianej architektury z przełomu osiemnastego i dziewiętnastego wieku. To przede wszystkim chaty wołoskie tak zwane zrębowe.
Zrębowa zabudowa to taka, gdzie drewniane bele układano na sobie poziomo, które docelowo nachodziły na siebie w narożnikach. Szczelina pomiędzy nimi wypełniana była słomą, suchym mchem lub sznurem, które często są widoczne z zewnątrz. Wiele cerkwi w Beskidzie Niskim jest zbudowanych dokładnie w ten sposób, więc ta zabudowa to nie tylko cele mieszkalne.
Idąc ulicą Górną można odnieść wrażenie jakby się spacerowało po dachach ulicy Dolnej, gdyż po jednej stronie z poziomu gruntu widoczne są okna i drzwi, a z drugiej właśnie dachy.
Wołoskie chaty znajdziecie jeszcze na ulicach Zaulici, Planava, Dolni oraz jedna z ładniejszych Jaronkova, którą możecie podejść (po schodach) do samej Truby.
Wołoskich chat zrębowych Sztramberk ma ponad 80 szt! To jak skansen – w dodatku żywy 🙂 Jeszcze w połączeniu z kamieniem – wymiata!!!
Truba
Jest wszędzie. Widoczna niemal z każdego miejsca. Wygląda na to co sobie sami wymyślicie; rakieta, tuba, kredka, rura, pocisk – pewnie jeszcze sporo epitetów na jej temat moglibyśmy wymyślić. Faktem jest, że jest gotycką wieżą, jedyną pozostałością po zamku Strallenberg, z której rozpościerają się niesamowite widoki na najbliższą okolicę. Wieża liczy sobie 40 metrów wysokości i niestety trzeba pokonać ponad 120 schodów by znaleźć się na jej szczycie. Lecz nie dajcie się zwieść, że to tylko 120 schodów, gdyż najpierw trzeba zdobyć Górę zamkową, z której równie piękne widoki na nas czekają.
Rzecz jasna nie demonizujemy bo jak formy nie macie, to i tak sobie poradzicie z wejściem. Niech te pierwsze kilka widoczków będą zachętą 🙂
Truba – oto i ona w swej okazałości
Gdy już pokonacie i przetoczycie się niczym wojowie przez zamkowe wzgórze, pojawi się przed Wami… kasa biletowa.
Nie ma to tamto – zapłacisz – wejdziesz
Nie zapłacisz – żałuj że tego nie zrobiłeś/aś.
Klimat ponad stuletniej wieży z trzeszczącymi dechami pod stopami na 40 metrowej wysokości może przyprawiać o lekki zawrót głowy, ale i dreszczyk emocji pod tytułem – co by było, gdyby ta deska nie wytrzymała i…
Zapraszamy na panoramki z Trubanki 🙂 🙂 🙂
I tak nasza wycieczka po Sztramberku dobiegła końca.
Zachęcamy mocno do odwiedzin tego miejsca, bo jest naprawdę urocze. Propozycja na weekend wręcz idealna – dla par, dla rodzin z dziećmi. Wszyscy będziecie zachwyceni tym malowniczym miejscem.
My już dziękujemy, a na dowód tego, że Truba została zdobyta i Polska flaga Rozmusiaków na niej zawisła dokładamy dwa zdjęcia 🙂
Będzie nam miło, jak zostawisz komentarz lub udostępnisz dalej nasz wpis!
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2016