KASPROWY WIERCH





Tatry o każdej porze roku prezentują się wspaniale.

Postanowiliśmy pewnego styczniowego dnia popodziwiać w męskim gronie te nasze górskie wspaniałości i wybraliśmy się na szlak.
Oczywiście z samiuśkiego rana, nim słońce jeszcze wstało 😉
Zapraszamy do naszej zimowej galerii.


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Ruszamy zatem z Kuźnic.

Po przedarciu się przez zalesiony szlak wychodzimy na bardziej otwartą przestrzeń, skąd całkiem sympatycznie zaprezentowało się nam okryte śniegiem Zakopane i najbliższa jego okolica 🙂


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Niedługo potem docieramy już na Halę Gąsienicową, gdzie mijamy między innymi słynną Betlejemkę.

Tutaj też zaczęło jakby trochę mocniej wiać, ale absolutnie nas to nie zraziło do dalszej wędrówki. Przeca w górach to normalna sprawa…
W Murowańcu krótka przerwa na gorącą kawkę, po czym zwarci i gotowi mogliśmy ruszać dalej.


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Z Murowańca na Kasprowy mamy jedynie 1,5 godzinki.

Na samą myśl, jak piękne widoki będą ze szczytu przy tak ładnej pogodzie, nogi same rwą się do wędrówki.
Jednak już po pół godzinie marszu czuliśmy, że to jakoś ciężko nam idzie. Mroźny, coraz to bardziej porywisty wiatr zaczął dawać się mocno we znaki a dłonie same zaczęły domagać się rękawiczek. Lecz to jeszcze nie ten moment, by męskie ego powiedziało dość i wciąż nie zrażeni posuwamy się wolniutko ku górze, by za niedługo chłonąć przepiękne zimowe tatrzańskie krajobrazy 🙂


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Trasy na to by znaleźć się na szczycie zostało nam mniej niż połowa.

Jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że tym razem się nam nie uda. Jakby mało było mega silnego wiatru, to doszły w nim jeszcze drobinki lodu, które smagając nas po twarzy wywoływały niemały ból. I mimo to, że wewnętrznie podjęliśmy decyzję, iż nie ma sensu iść dalej, to jednak jeszcze z dobre pół godziny brnęliśmy w tym śniegu i lodowym wietrze do góry.
Nawet kilka fotek udało się zrobić, co nie było wcale takie łatwe.
Także jeszcze ośnieżonych szczytów ciąg dalszy.


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Przychodzi w końcu moment, że trzeba było powiedzieć – stop.

Wiatr był tak silny, że przewracał narciarzy, co tak na marginesie śmiesznie wyglądało, jak nagle narty znajdowały się w miejscu gdzie powinna znajdować się głowa. Przewracał również i nas, a jak się później okazało, był to dzień, o którym głośno było w mediach, gdyż wiatr osiągał prędkość grubo ponad 100 km/h.
Szkoda było trochę, bo zostało nam może z pól godziny do szczytu, ale było to – przynajmniej dla nas – zbyt niebezpieczne, by kontynuować wędrówkę. Choć kilka fotek udało się jeszcze pstryknąć 🙂


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima



Na otarcie łez schodząc odbiliśmy na Staw Gąsienicowy.

Szkoda dnia było, aczkolwiek i nad stawem trochę wiało, choć zdecydowanie mniej.
Kończąc, chcę powiedzieć, że w górach trzeba wiedzieć kiedy odpuścić, choć mi takie rzeczy nie ukrywam przychodzą z trudem. A już tym bardziej, jak widzę mój cel. Jednak to majestat rządzi i nie ma co z nim dyskutować…
Także Kasprowy zimą wciąż nie zdobyty, ale przygoda i poznanie (już nie pierwsze) wyższości gór, nie pozwalają zapomnieć o tych miłych chwilach.
Na koniec kilka fotek z Gąsienicowego 🙂
Cześć!


Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima

Kasprowy Wierch zima




Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

 




A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę🙂

 




A.D.2017

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę