Kowary
To małe miasteczko, ukryte między Karkonoszami a Rudawami Janowickimi ma całkiem sporo do zaoferowania. Przypuszczamy, iż od naszej ostatniej wizyty w 2011 roku zapewne sporo się zmieniło, i to raczej na plus, lecz nie wiedząc kiedy znów nasze szlaki się skrzyżują wyciągamy z szuflady zakurzone Kowary i troszkę je odświeżamy. Proszę się nie gniewać za jakość zdjęć, ale 10 lat temu mieliśmy mgliste pojęcie o fotografii. W tej galerii króciutko o samym miasteczku, które może być całkiem niezłą bazą wypadową na okoliczne wycieczki, jak też i wypady w góry.
No to przejdźmy się kawałek po kowarskiej starówce, a zacznijmy od Ratusza;
Kowary, prócz tego, iż jak już napomknęliśmy, mogą być niezłą bazą wypadową, to najbliższa okolica ma sporo do zaoferowania, a same Kowary mają całkiem bogatą historię. Nie wchodząc za bardzo w szczegóły, pozwolimy sobie nadmienić, iż od wieków pobliskie wzgórza słynęły z bogatych złóż rud żelaza. To oczywiście przez wieki wymusza drążenie w skałach i powstawanie sztolni. Jedną taką, z nazwy Kopalnia Liczyrzepa zwiedziliśmy i za czas jakiś, gdy ogarniemy te tumany kurzu i doprowadzimy do stanu oglądalności fotki, na pewno umieścimy ją na naszym blogu.
W 1927 rozpoczęto również wydobycie rud uranu. W międzyczasie światowy kryzys, potem wojna, podczas której najpewniej uran był potrzebny, lecz oficjalnie się nic o wydobyciu w tym czasie nie mówi. W 1945 miasto zostaje włączone do Polski. Nasz nowy ”sojusznik brat” zwąchał biznes i wznowiono wydobycie rud uranu, jednak proces wydobywania owiany był tajemnicą i był on pilnie strzeżony. Oficjalnie była tu jedynie kopalnia rud żelaza. Uran wydobywano dla radzieckiej atomistyki głównie w latach 40 i 50 tych.
W latach 60 tych w Kowarach przerabiano rudy uranu z innych złóż w Polsce. Robotnicy pracujący przy wydobyciu tegoż surowca, jego sortowaniu i przeróbce nie posiadali odpowiednich zabezpieczeń do pracy w takich warunkach. Skutkowało to w późniejszym okresie licznymi zgonami pracowników owych zakładów. Takie to właśnie Kowary…
Ciekawym zabytkiem Kowar, znajdującym się nieopodal starówki jest kościół pw. NMP. Kościół jest wybudowany w stylu gotyckim, a jego pierwsze o nim wzmianki pochodzą już z XIII wieku.
Kościół warto obejść dookoła, gdyż za nim znajduje się niewielki park wraz z przykościelnym nieczynnym już cmentarzem funkcjonującym jako lapidarium. Poza tym mega ciekawe są XVII i XIX-wieczne tablice nagrobkowe oraz grobowce znaczniejszych obywateli miasta. Można znaleźć tam również pomnik upamiętniający ofiary wojny prusko-austriackiej z 1866 r.
W niedalekim sąsiedztwie kościoła znajdują się ponadto barokowy XVIII-wieczny kamienny most na Jedlicy, na którym ustawiona została zbudowana z piaskowca figura św. Jana Nepomucena, a za mostem barokowym płynie spokojnie niekoniecznie już barokowe życie…
Do sztolni oraz do Parku miniatur zaprosimy przy najbliższej okazji, natomiast można te wszystkie atrakcje połączyć w jednodniowe zwiedzanie, co niniejszym proponujemy, gdyż szkoda byłoby czasu na rozdrabnianie tematu, gdyż atrakcji wokół jest co niemiara. Rejon godny polecenia i przy odkurzaniu tych zdjęć zachciało nam się powtórzyć karkonoski trip, tym bardziej, że dzieci już duże, więc nie będzie potrzeby ganiania po wszystkich możliwych restauracjach w poszukiwaniu pomidorowej 🙂
Dziękujemy za odwiedziny i dotarcie do tego miejsca 🙂 Zachęcamy również do odwiedzenia innych naszych wpisów.
Cześć!
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2011