Czeski Krumlov
Któż nie słyszał o Czeskim Krumlovie, przez który leniwie wiją się wody Wełtawy, średniowieczne uliczki i renesansowa zabudowa skrywają wiele urokliwych zakątków i przytulnych kawiarenek, a nad całością góruje, jakby wyrastał ze skały, zamek.
Zapraszamy na wirtualny spacer po tym pięknym mieście;
Rys historyczny
Zamek udaje się wybudować w XIII wieku przez ród Vitkovców, a u jego podnóża w niedługim czasie powstaje miasteczko Latran. Ponieważ miało spore skłonności do rozwoju, a przepływająca obok rzeka Wełtawa w dość skuteczny sposób ograniczała jego rozbudowę, więc w 1274 roku na drugim brzegu zostało założone nowe miasto z własnym rynkiem – Krumlov. W XIV wieku dobudowano i umocniono stare mury obronne, zatem do miasta można było wejść tylko przez bramy, których zadaniem było bronić dostępu do mostu łączącego miasto z zamkiem.
W 1302 roku Krumlov przechodzi w ręce Rozmberków, lecz dopiero pod koniec XVI wieku, za panowania Vilema z Rozmberka przeżywa okres rozkwitu gospodarczego. W 1601 roku miasto zostaje sprzedane cesarzowi Rudolfowi II, który jest tak hojny, że 21 lat później podaruje je Janowi Oldrichowi. W 1744 roku aż do II wojny światowej staje się własnością Schwarzenberków. Miasto wraz z zamkiem, raczej z powodu pożarów, było kilkakrotnie odbudowane, bądź przebudowane z obowiązującą na ów czas modą. Krumlov jako miasto był jedną z największych posiadłości w Czechach, a rozwój przemysłu w XIX wieku nigdy znacząco nie wpłynął na wygląd starego centrum miasta, dlatego też przechadzając się uliczkami Czeskiego Krumlova chłoniemy i delektujemy się jego średniowiecznym i renesansowym charakterem.
Rzecz jasna, by poczuć odrobinę tego średniowieczno-renesansowego charakteru, nie wolno jechać do Czeskiego Krumlova w tak zwanym sezonie!!! My byliśmy w maju i już były spore tłumy, a miasto rocznie odwiedza JEDEN MILION DWIEŚCIE TYSIĘCY ludzi!!! Przy czym mieszkańców jest tylko 14000. Zatem dobra rada – odwiedzamy przed lub po sezonie takie miejsca. No chyba że inaczej się nie da… wtedy jakoś się musicie przepchnąć przez liczne stada wycieczek, zwłaszcza skośnookich tamujących, wręcz korkujących najbardziej atrakcyjne miejsca. Łokcie, tak – łokcie są dobre do przepychania jakby coś ten tego…
Kolorowy… śliczny… klimatyczny… przenosi w czasie… bo przecież kilkaset lat mija, a tu jakby się nic nie zmienia. I jak nie kochać takich miejsc?
Miejsca które warto zobaczyć
W Czeskim Krumlovie wydaje się że nieciekawych miejsc nie ma. Wzięcie mają nawet sklepiki z zabawkami, zwłaszcza pluszakami, a już te, które mają najsłynniejszego krecika w ofercie, to od klientów opędzić się nie potrafią. Pamiętamy krecika, prawda? My pamiętamy i widząc nostalgia się jakaś uruchamia… Lecz pamiątek takich nie kupujemy, dlatego też nigdy nie będziemy dobrym klientem, ale też nigdy nie będziemy musieli zawalać i tak już zakurzonych półek kolejnymi martwymi souvenirami, które koniec końców wylądują w kartonach, które to na the end jak najgorsi skazańcy lądują w ciemnych strychach lub piwnicach.
Jak zwrócicie uwagę, przy kreciku znajduje się Felix. Felix był naszym kilkuletnim kompanem w podróżach, więc raz na jakiś czas może się pojawiać w naszych galeriach. Niestety, Krumlov był dla niego ostatnim (?) miejscem podróży. Przez naszą nieuwagę został porwany, a nasza rodzinna flaga została brutalnie skradziona. Przypuszczamy, iż tego haniebnego czynu dopuścili się skośnoocy turyści z Chin, których tego dnia była tak ogromna masa, więc jeśli tak wyglądał potop szwedzki, to naprawdę współczujemy…
Ale wracając do miejsc wartych zobaczenia…
Z pewnością jest to zamek który wznosi się na skale, którą z jednej strony opływa Wełtawa, z drugiej potok Polecnice. Jakby tego było mało – jest to jeden z największych kompleksów pałacowo zamkowych w Europie. Całość składa się z czterdziestu budynków, skupionych wokół pięciu dziedzińców, oraz 7 hektarów ogrodów. Robi wrażenie…
Kompleks zamkowy ma sporo dziedzińców, a na każdym z nich znajdziecie jakąś atrakcję, na przykład bibliotekę, mennicę, czy też wieżę Maselnice, w której kiedyś produkowano masło. Na szczególną jednak uwagę na pewno zasługuje pałac z wieżą tak zwany Hradek, najstarsza część całego kompleksu. Wieża zamkowa, tak bardzo rzucająca się z wielu miejsc miasta w oczy, pierwotnie była gotycka, lecz po rewitalizacji w 1591 roku została przebudowana w stylu renesansowym.
Chyba kiedyś wrócimy do tematu i zrobimy galerię tylko z samego zamku i jego atrakcji.
Jedną z nich mogą być ”mieszkańcy”, którzy swoim ubiorem są tak fantastycznie wkomponowani w obraz miasta, do tego stopnia że naprawdę można się pomylić, czy to aby na pewno XXI wiek, a my nie jesteśmy przybyszami z innej planety 😉 Zobaczcie sami…
Kolejną ciekawostką, odnoszę wrażenie że pomijaną, jest tak zwana Stara Apteka;
Bardzo kreatywnie urządzona i naprawdę przenosi w czasie. Do przeszłości rzecz jasna.
Tak jak wieża zamkowa była symbolem władzy świeckiej, tak wieża kościelna św. Wita była symbolem wpływów kościelnych. Ta trzynawowa świątynia została wybudowana w 1340 roku, a jej wieża, tak jak wieża pałacu jest widoczna z wielu miejsc Czeskiego Krumlova. Chce się rzec – konkurencja 😉
Przy okazji skorzystajmy z tarasu widokowego i zobaczmy miasto z innej perspektywy;
W naszej ocenie – jeśli nawet ktoś nie lubi zwiedzać miast, to Czeski Krumlov wydaje się być miastem w którym rozkocha się nawet największy sceptyk czy malkontent. Czuć tu przyjaznego ducha przeszłości, gdy chadza się uliczkami z kłaniającymi się renesansowymi kamienicami, a przechadzający się ludzie odziani w stroje z tamtej epoki dodatkowo stymulują bodźce wyobraźni. No po prostu bajkowe miasto 🙂
Byliśmy tylko jeden dzień, a wszystko to odczuliśmy, dlatego też w niedalekim czasie planujemy kolejną wizytację w tym kolorowym, żywym mieście, ale teraz spędzimy w nim przynajmniej weekend. Jeden dzień, nie wspominając już o nieszczęśnikach wycieczek biur podróży na szybkie kilka godzin, to stanowczo za mało!!!
Tym miłym akcentem kończymy naszą wycieczkę, jednocześnie zachęcamy do innych naszych wpisów, a dla tych, którym mało jeszcze zdjęć, to zapraszamy na kilka uzupełniających kadrów w galerii poniżej.
Tymczasem serdecznie oglądających Rozmusiaki pozdrawiają 🙂 🙂 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2017
Cudownie 🙂 Pozdrawiam Was serdecznie
Dziękujemy Basiu i również serdeczności posyłamy 🙂 🙂 🙂
O Matko, ten człowiek z Waszą flagą na końcu to jeden z moich kadrów, które zrobiłam pięć lat temu. Wtedy siedział w tych samych bucikach na murku i kiwał nogami. Dobre to jest! Fajny ma zawód. A Ty pięknie pokazałeś to miasto. Całościowo i detalicznie, świetni też ci ludzie w strojach. Bardzo mi się podoba, pozdrawiam.
Gabi, serdecznie dziękuję za miłe słowa 🙂
Pozdrawiam i zapraszam częściej 🙂