Pecs





Określany mianem węgierskiego Wiednia Pecz, leży na południu Węgier, a my mieliśmy tę przyjemność, aby to rzadko odwiedzane przez turystów miejsce odwiedzić w czasie jednego z naszych wypadów wakacyjnych. Niewielkie, acz bogate w historię miasteczko naprawdę nas zachwyciło i czystym relaksem był spacer po nim przed dalszą podróżą na Bałkany. Miasto zachwyca wspaniałą architekturą, imponującymi zabytkami i bardzo malowniczą okolicą.

Zatem jeśli tu trafiłeś/trafiłaś to z przyjemnością Cię oprowadzimy po Peczu 🙂



 



Po krótkiej wymianie uprzejmości, oraz zweryfikowania kierunku, udajemy się ładną ulica Irgalmasok utcája, która prowadzi nas prosto do samego centrum historycznego, czyli na plac Szechenyiego. W średniowieczu był on targiem miejskim. Obecnie otaczają go zabytkowe kamienice, a na nim samym stoi kościół Matki Boskiej Gromnicznej – kiedyś meczet Gazi Kasima Paszy. To najbardziej monumentalna budowla turecka na Węgrzech i jeden z symboli miasta Pecz.





Na placu, naprzeciwko byłego meczetu, znajduje się kopia barokowej kolumny morowej Świętej Trójcy z 1908 roku. Postawiono tu też w 1956 roku konny pomnik Janosa Hunyadyego na 500-lecie śmierci wodza. Przy placu zauważymy kościół Bonifratrów, który został wybudowany w latach 1727–1731. Zaraz obok wejścia do kościoła znajduje się bardzo ciekawa – notabene kolejny symbol Peczu – fontanna Zsolnay-kut z 1912 roku zdobiona polewaną ceramiką. Woda fontanny wypływa z czterech stylizowanych wołowych głów.





Kierujemy się w stronę synagogi, ale oczywiście zrobimy to oglądając piękne eklektyczne budowle spacerując starówką.



Imponująco wyglądający, eklektyczny budynek Urzędu Komitackiego został wybudowany w 1897 roku

 



Synagoga

Synagoga w Peczu została konsekrowana w 1869 roku przez żydowską społeczność Neologów, której zasady opierają się na bardziej zreformowanym judaizmie. Zaprojektowana przez architektów Frigyesa Feszla, Károly Gerstera i Lipóta Kausera, twarz synagogi jest ozdobiona zegarem i hebrajskim napisem, który brzmi: „Dla mojego domu, wezwij się do domu modlitwy za wszystkie narody”. Budynek szczyci się również kopułami cebulowymi i innymi ozdobnymi wykończeniami zewnętrznymi; jego siedzisko jest z tego samego ciemnego dębu słowiańskiego, którego używano podczas jego budowy.

Synagoga znajduje się przy dość ruchliwym placu Kossutha, gdzie wznosi się okazały pomnik patrona placu.

Nam do Synagogi nie udało się wejść, gdyż odbywała się jakaś uroczystość, ale mogliśmy rzucić okiem przez uchylone drzwi. Ładnie się prezentuje w środku – ozdobne detale obejmują wspaniale kolorowe sufity z misternymi szablonami, a odlewane i kute kolumny ze złoconymi kapitelami oraz stylizowane elementy architektoniczne od razu rzucają się w oczy. W synagodze nadal znajdują się oryginalne organy Angster.





Teatr Narodowy

Ten przepiękny budynek został zbudowany w stylu neorenesansowym oraz fasadą w stylu rokoko. Otwarcie nastąpiło w 1895 roku, a wznoszono go w ciągu przez prawie 50 lat.





Plac katedralny

Na koniec naszej wspólnej wycieczki zapraszamy na Plac katedralny. W średniowieczu wznosił się tu zamek biskupi, natomiast dzisiaj na jego miejscu stoi pałac (to chyba level wyżej?) biskupi z połowy XVIII wieku. Najważniejszym budynkiem na placu jest katedra św. Apostołów Piotra i Pawła. Burzliwe są dzieje tej świątyni, gdyż każda epoka i każdy styl architektoniczny odcisnęły tu swe piętno.





Najprawdopodobniej budowę rozpoczęto w XI wieku wykorzystując budulec z rzymskiej nekropolii. Najpierw powstała krypta, a następnie bazylika o 4 wieżach. Wielkie zniszczenia przyniosła okupacja turecka – w używanej w połowie jako dżami, a w połowie jako magazyn świątyni nowi właściciele zabielili freski oraz uszkodzili rzymskie i renesansowe płaskorzeźby. Po odzyskaniu miasta i walkach w okresie powstania Rakoczego nadszedł czas na przebudowy.





Dzisiejszą formę świątynia zawdzięcza przede wszystkim przebudowie z lat 1882 – 1891. Z oryginalnej budowli pozostała jedynie XI wieczna krypta, dolna część wież i fundamenty kościoła.





Tym kościelnym akcentem kończymy nasz spacer po Pecs, natomiast trzeba dodać, że jak ktoś lubi zwiedzać muzea, to Pecs kilka ich posiada, zatem planując zwiedzanie miasta trzeba ten dodatkowy czas doliczyć. My nie skorzystaliśmy z żadnego, zatem zachwalić żadnego nie możemy. Natomiast spacerek zabytkowymi uliczkami przyniósł nam jak zwykle moc wrażeń.

Pecs serdecznie polecamy i do innych wpisów również zapraszamy 🙂






Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 




A.D.2017

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę