Subotica
Subotica, a dla Węgrów Szabadka, jest tak naprawdę pierwszym dużym miastem do którego trafiamy tuż po przekroczeniu granicy węgierskiej. Miasto zamieszkują oczywiście Serbowie, ale niemało jest też tutaj Czarnogórców, Chorwatów no i rzecz jasna Węgrów. W bałkańskim kociołku wiele narodowości się zmieści, tym bardziej, że to region Wojwodiny, dawniej nazywanej spichlerzem Jugosławii, bo to tu właśnie były i są najżyźniejsze ziemie często obsadzone zbożem, kukurydzą, burakiem cukrowym czy też soją.
Ruszamy zatem w miasto by poznać jego zabytki, a zaczynamy od głównego placu – Placu Wolności z pomnikiem Jovana Nenada.
Kim był Jovan?
Ano carem był. I to samozwańczym. Rządził miastem w XVI wieku a otoczył się serbskimi chłopami, którzy uciekali spod władzy feudałów.
Sam pomnik powstał w okresie międzywojennym, natomiast na placu pojawił się dopiero w 1991.
Pomnik pomnikiem, ale świetnie prezentuje się Teatr Narodowy, przy którym pomnik stoi.
Spacer po ulicy Korzo przylegającej do Placu Wolności również może być ciekawy, gdyż możemy podziwiać detale, a co za tym idzie kunszt budowniczych.
Jako że ulica długa nie jest, zwiedzanie idzie dość sprawnie i pomału przenosimy nasze kroki na przeciwną stronę placu.
Tu jest równie ładnie, a najładniejszą chyba wizytówką centrum miasta jest miejski, kolorowy ratusz.
Ratusz jakiś bardzo stary nie jest, bo na tym miejscu zaistniał dopiero w latach 1908 – 1910.
Ciekawostką oczywiście jest fakt, iż to nie Serbowie go budowali, tylko Węgrzy, a jego twórcami byli również węgierscy architekci Marcel Komora i Dezo Jakaba.
Wybudowany jest w stylu węgierskiego wariantu secesji z elementami sztuki naiwnej i góruje nad miastem wysoką wieżą. Jak na miejsce pełniące funkcję publiczną jest trochę nietypowy, choćby dlatego, iż znajduje się w nim restauracja McDonald’s. Z drugiej strony – czy coś w tym złego?
Przed budynkiem ratusza znajduje się wybudowana z ceramicznych płytek niebieska fontanna, przy której dość licznie spędzają wolny czas Serbowie.
Fontanna ta to świeżynka, bo zaistniała dopiero w roku 2001 🙂
Kolejnym bardzo ciekawym obiektem położonym nieopodal ratusza jest miejska biblioteka.
To na co warto zwrócić szczególną uwagę, to dwie piękne rzeźby podtrzymujące balkon budynku.
Przed nami jeszcze kolejna perełka Suboticy, dla której by się tu znaleźć trzeba poświęcić dosłownie kilka minut.
Na szczęście idziemy trochę takim niby parkiem, a resztę drogi uprzyjemniają nam platany oraz cienie kamienic.
Niepoprawny politycznie…
I tak dochodzimy do Katedry św. Teresy. Wieże katedry każą sobie liczyć po 64 m wysokości.
Największy i najznamienitszy kościół w Suboticy, główna świątynia rzymskokatolickiej diecezji subotickiej w Serbii.
Powstała w latach 1773 – 1779 w stylu barokowym. Tutaj ząb czasu już daje znać o sobie…
Katedra stoi na placu św. Teresy, która to również jest patronką miasta, gdzie na dowód tego umieszczona została w herbie. Tuż obok katedry postawiono monumentalny pomnik Ofiar Faszyzmu i przy tej okazji został największym pomnikiem w Suboticy.
Przed nami jeszcze jedna mega atrakcja Suboticy, więc zarządzamy odwrót. Wracając uliczkami, zahaczamy o pekarę, bo dzień bez burka to dzień stracony, i zapoznajemy się z pomnikiem kanalarza, który niespodziewanie wyrósł nam spod ziemi… To chyba jakiś krewny tego kanalarza z Bratysławy 🙂
Ale koniec końców, docieramy na miejsce, czyli do Pałacu Rajhla.
Ten bajkowy pałac wybudowany przez architekta Ferenca Rajhla dla siebie samego w 1904 jest prawdziwą perłą architektury secesyjnej. Jest wręcz bajkowy!!!
Obecnie znajduje się tu muzeum sztuki współczesnej.
Subotica jako miasto multikulturowe i wielowyznaniowe posiada w swojej kolekcji jeszcze synagogę. I to nie byle jaką synagogę.
Powstała w roku 1902 jest chyba szczytowym osiągnięciem węgierskiej secesji. Budynek ma wręcz charakter monumentalny, bo ma aż 40 m wysokości, a wewnątrz miejsca dla 850 mężczyzn i 550 kobiet.
Aż żal, że nie dane nam było wejść do środka, bo trafiliśmy na remont, który trwa już kilka lat…
Subotica nie może się nie podobać. Czuć tutaj ducha przyjaźni i tolerancji, a zwiedzanie miasta w takim duchu to już czysta przyjemność 🙂
To miasto, a w Serbii za wiele ich nie ma, koniecznie powinno się zapisać na Waszej liście must see w drodze na Bałkany 🙂
Na więcej kadrów z Suboticy zapraszamy w galerii poniżej 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2019
Bardzo ciekawa relacja ze zwiedzania. Piękne zdjęcia. Przejeżdżałem obok tego miasta kilkanaście razy, muszę jednak tam zajrzeć. Pozdrawiam.
Krzysztof
Dziękujemy Krzysztofie za odwiedziny i miły komentarz 🙂
Koniecznie, gdy będziesz ponownie przejeżdżał zrób sobie dwugodzinną przerwę na zwiedzenie Suboticy. Warto 🙂
Pozdrawiamy i zapraszamy częściej 🙂