Stari Bar





Jak wiecie, nieciekawych miejsc w Czarnogórze nie ma, a Stari Bar jest właśnie jednym z takich miejsc. Stara kamienna twierdza, która rozciąga się na skalistym wzgórzu jest już z parkingu dobrze widoczna zaprasza i wręcz woła by ją odwiedzić jak najszybciej. I pomimo doskwierającego upału nogi same się rwą do zwiedzania. Zatem jeśli lubicie takie miejsca, gdzie kamień kamień popycha, to Stari Bar trzeba koniecznie zobaczyć. Niech Was tylko nie zwiedzie googl maps, który mówi, że w pół godziny zajedziecie na przykład… z … Budvy. Nie, nie… Nam podróż z tych okolic zajęła niemal 2 godziny, a śmiemy zaznaczyć, iż byliśmy w dobie covida, czyli ruch był znikomy i aż boimy się pomyśleć, ile cierpliwości w czasie pokonywania tych kilkudziesięciu kilometrów trzeba mieć, gdy covidka nie ma?

No dobrze, nie będziemy Was tutaj zniechęcać, wręcz odwrotny zamiar mamy 🙂

Zresztą przejdźcie się z nami i zobaczcie sami ;





Aby dostać się do średniowiecznej twierdzy, trzeba przecisnąć się przez wąskie uliczki, zabudowane niewielkimi, parterowymi lub piętrowymi domkami, ciasno stłoczonymi pod murami Starego Baru. To dawna dzielnica bazarowa Starobarska carsija. Oczywiście pełno tu knajpek z lokalnym pysznym jedzeniem. Z powodu braku turystów, co jest dość charakterystyczne na zdjęciach, jedzenie było na pewno raz, jak nie dwa razy lepsze 🙂

Na marginesie, nie to, żeby nam tłumów brakowało, bo absolutnie nie, ale dziwnie jakoś tak było bez tego harmidru ludzkiego…



 



Starobarska carsija to krótka ulica, więc nie zdążycie się zmęczyć. Ale oczywiście zapas wody oraz nakrycie głowy warto mieć ze sobą, bo słonko w Czarnogórze mocno operuje 🙂 Tym krótkim spacerkiem docieramy do wejścia twierdzy, u bram której stoi kasa, w której to naturalnie trzeba umieścić opłatę za wstęp. Nie ma lekko…

I gdy Rozmusiakowa usilnie poszukuje gotówki w swoim wielkim plecaku, to Rozmusiak już pierwsze kadry ma za sobą 😉





Ale wejdźmy już na teren twierdzy. Tworzy ona duży zespół urbanistyczny, w skład którego wchodzą cerkwie, kościoły, pałace, budynki mieszkalne, gospodarcze oraz inne zabudowania, nieregularnie poprzecinane siecią ulic.



 



A w tych poprzecinanych nieregularnością uliczkach zobaczymy ruiny wielu kościołów, na przykład późnoromańskiego kościoła św. Mikołaja z XIII wieku, kościoła św, Wenerandy z XIV wieku, kościoła św. Stefana z XV wieku, i kościoła św. Katarzyny z XV wieku. Najstarszą świątynię, kościół św. Teodory z przełomu IX i X wieku, na przełomie XII i XIII wieku przebudowano i przekształcono w cerkiew poświęconą św. Jerzemu.





Oczywiście większość budowli jest doszczętnie zniszczona, a z wielu z nich tak naprawdę zachowały się tylko fundamenty. I gdy tak przechadzamy się między uliczkami i znajdującymi się między nimi ruinami, trudno cokolwiek rozpoznać, a spalona słońcem trawa nadaje tonacji, jakby to wszystko zostało zbudowane bez ładu i składu. Nic bardziej mylnego – gdy tylko uruchomimy wyobraźnię, spojrzymy na tabliczki informacyjne, gdzie co było, wsłuchamy się w średniowieczny gwar ulicy, to wehikuł czasu gwarantowany 🙂





Czasem, a nawet częściej niż czasem, trzeba przysiąść i pokontemplować widoki na okoliczne gaje oliwne, przepiękny masyw Rumii, podgrodzie, czy Adriatyk. Zresztą jak sam(a) zapewne wiesz, w takich okolicznościach przyrody zawsze miło przysiąść i nacieszyć oczy. Koniecznie w cieniu 🙂





Gdy już oczy i dusza zostają pięknymi widokami nasycone, czas ruszyć cztery litery i kolejną część średniowiecznego miasta obejść. Jest kilka miejsc, gdzie trzeba pokonać kilka… no dobra, kilkanaście schodów, choćby po to by z szerszej perspektywy spojrzeć na – z jednej strony zrujnowane miasto, ale z drugiej na piękne widoki rozpościerające się za murami. Poza tym z góry zawsze lepiej widać, więc wszędzie gdzie to tylko możliwe, staramy się wykorzystać okazje.





Stari Bar sprawia wrażenie miasta wymarłego. Dotychczas odbudowano tu kilka obiektów w części, gdzie znajdują się letnia scena teatralna, wieża zegarowa (Sahat kula), oraz łaźnia turecka z przełomu XVII wieku. Obecnie na terenie miasta trwają prace renowacyjne, gdzie według planów wiele budynków ma być całkowicie zrekonstruowanych, a Stari Bar ma w przyszłości pełnić funkcję ośrodka turystycznego i kulturalnego.



 

 



Wież zegarowa i jej okolica jest tak fotogeniczna, iż została przez nas chyba z każdej strony sfotografowana 🙂 🙂 🙂



 

 

 



Pomalutku kończymy nasz spacerek po Starim Barze. Oczywiście gdy tylko ścieżka na to pozwala, włazimy wszędzie gdzie tylko jest to możliwe. Bo albo może będzie fajny widok, a może to jest to właśnie miejsce do uchwycenia fajnego kadru… Już niejednokrotnie się przekonaliśmy, że odpuściliśmy coś… gdzieś… a później się okazywało ile straciliśmy. Ale to tak na marginesie – bo wiesz, jak już się jedzie ileś tysięcy kilometrów, to nie po to by leżeć, prawda?

Zatem kilka jeszcze kadrów z twierdzy, no a potem zasłużony obiadek w jednej z knajp poniżej 🙂 🙂 🙂





Knajpka, w której jedliśmy i z czystym sumieniem możemy Ci polecić, to Bedem. Pracuje w niej przesympatyczny młody człowiek, który znakomicie mówi po polsku i przygotował nam naprawdę smaczne dania. Oczywiście nie potrafimy odnieść się do pozostałych knajpek znajdujących się na ulicy, ale w tej było doskonale 🙂



 

 



I tym miłym i smacznym akcentem się już pożegnamy 🙂 🙂 🙂

Zachęcamy Cię i zapraszamy do innych naszych wpisów.

Cześć!




Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 






A.D.2020

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę