Kamieniołom w Kozach
Weekendy są po to aby się zrelaksować i odpocząć rodzinnie, a jak odpoczynek to tylko na świeżym powietrzu ( w Naszym przypadku), tym razem zapraszamy do miejscowości Kozy obok Bielska-Białej.
Z reguły zawsze tam gdzie jest najbliżej, Nam nie po drodze lub za daleko 😉 , a to błąd…
Swoją wędrówkę rozpoczynamy parkując samochód na niewielkim parkingu, na końcu ulicy Piaskowej i rozpoczynamy spacer w poszukiwaniu nieczynnego kamieniołomu. Na końcu ulicy w prawo odbija droga do kamieniołomu, a w lewo prowadzi nowopowstała szeroka, szutrowa leśna droga, którą My w pierwszej kolejności się udajemy. Przecież nigdzie się Nam nie spieszy a słonko wznosi się na niebie, cóż chcieć więcej.
W tak urokliwych okolicznościach przyrody mijamy po drodze potok Leśniówka, który wprost wypływa spod kamiennych umocnień ścieżki. W końcu po lewej stronie, między drzewami dostrzegamy dwa stawy i tam właśnie postanawiamy skierować swoje kroki. Niestety do stawów nie prowadzi żadna wytyczona ścieżka a więc ostrożnie schodzimy między drzewami wsłuchując się w śpiew ptaków, szum drzew i inne odgłosy które funduje nam las.
Staw, który ukazał się naszym oczom nazywa się WILCZYM STAWEM a jego historia nie do końca jest znana. Mówi się, że nazwę swą przybrał, gdyż żyjące kiedyś w tych lasach wilki często korzystały ze stawu jako wodopoju. Pewnie jakieś ziarenko prawdy w tym jest, bo wilki rzeczywiście zamieszkiwały te lasy. My jednak zauroczeni bajkową scenerią wokół stawu oddajemy się kontemplacji. Ciszę zakłóca tylko naciskany przez Mariusza spust migawki :).
Wokół stawu jest wydeptana ścieżka, która pozwala obejść go dookoła oraz delektować się klimatem.
Poniżej znajduje się drugi staw, który powstał w 2013 roku ze środków Unii Europejskiej, w ramach realizowanego tam projektu.
Celem projektu było spowolnienie odpływu wód oraz zwiększenie możliwości retencyjnych zlewni górskich, dzięki czemu minimalizowane są skutki powodzi, niszczącego działania wód zebraniowych oraz suszy.
Nieopodal stawów znajduje się Szlak Papieski, którym możemy udać się na Hrobaczą Łąkę, my jednak udajemy się w kierunku kamieniołomu.
Szlak wiedzie od wsi Kozy przez Hrobaczą Łakę aż do Straconki. Hrobacza Łąka wznosi się na wysokość 828 m n.p.m., i jest jednym z wyższych szczytów zachodniej części Beskidu Małego. Warto zatem będąc w kamieniołomie, poświęcić trochę czasu i wysiłku oraz wdrapać się na szczyt, gdzie znajduje się schronisko o tej samej nazwie. Podobno rozpościerają się stamtąd oszałamiające widoki, to jednak sprawdzimy innym razem.
Jak się okazuje kamieniołom w Kozach ma stuletnią historię. Założony przez Mariana Czecha (właściciel okolicznych dóbr) w latach 1910-1912. Początkowo stanowił własność dworu z administracją w Zarządzie Dóbr Kozy ( z czasem sprzedany). W czasach swej świetności kamieniołom zatrudniał 280 ludzi i produkował 200 ton kruszywa dziennie. Miejsce to było wyposażone w dwie tłuczarki, lokomobilę oraz kolejkę linową na drewnianych podporach (w trakcie przebudowy wymieniono je na metalowe maszty). Kolejka miała 18 przęseł na długości 2510 metrów i łączyła kamieniołom ze stacją Kozy na linii Biała- Wadowice. Przy stacji znajdowały się silosy magazynowe, sortownia i ładownia. Pozyskiwany materiał wykorzystywano do budowy dróg i podtorzy.
Z racji osiągnięcia granic terenu własności, brakiem możliwości powiększenia terenu eksploatacji i znacznymi kosztami udostępnienia piaskowca, doszło do zatrzymania wydobycia, a ostatecznie likwidacji, które miało miejsce w 1994 roku.
Na wysokości 545 m n.p.m., w centralnej części odkrywki znajduje się staw o powierzchni 0,8 ha. Powstał on przez zalanie wodą opadową starego wyrobiska. Obecnie obszar kamieniołomu jest miejscem chętnie odwiedzanym nie tylko przez lokalnych mieszkańców ale również turystów. Miejsce, w którym można odpocząć od zgiełku miasta oczywiście zachowując należytą ostrożność, z racji osunięć ścian wyrobiska lub luźno spadających kamieni.
Podczas relaksu warto zwrócić uwagę na występujące tu liczne gatunki żab, a w szczególności kumaka górskiego. W stawie swoje siedliska mają liczne gatunki ryb, więc dużym powodzeniem cieszą się zawody wędkarskie, które odbywają się w czasie Dni Kóz. Florę budują młode brzozy, topole, osiki i modrzewie.
Wyrobiska kopalniane i drogi do nich prowadzące, a także resztki dawnych budowli tworzą teren o niepowtarzalnym klimacie.
Występująca tutaj pionierska roślinność, która porasta zbocza dawnej kopalni oraz odsłonięte warstwy geologiczne mogą być poglądową lekcją geologii dla wszystkich zwiedzających te tereny. Warto przypomnieć, że roślinność pionierska to gatunki roślin, które dokonują kolonizacji danego środowiska, w tym terenów zdewastowanych przez działalność przemysłową.
Tak sobie myślę, że może kiedyś teren zostanie zagospodarowany w odpowiedni sposób np. ścieżka edukacyjna, który pozwoli zachować tak cenne miejsce, a zarazem chwilowo zostawionym sobie. Fajnie byłoby mieć niedaleko miejsce, do którego można byłoby zabrać znajomych.
Na terenie kamieniołomu powstał Obszar Natura 2000. Warto wspomnieć, że znalazł się również na II miejscu w kategorii „7 cudów Beskidu Małego”.
To stąd rozpościera się wspaniała panorama na Pogórze Śląskie. Jeżeli tylko pogoda będzie dla Nas łaskawa można zobaczyć Bielsko, Jezioro Goczałkowickie, Pszczynę, Tychy, Oświęcim oraz Kęty.
Z tego co wyczytałam okolica ma wiele do zaoferowania, i warto poświęcić temu miejscu nie jeden dzień. Może weekend wybierając się na wiodący przez kamieniołom Szlak Papieski???
Jedno jest pewne, to że jest to miejsce, które należy odwiedzić!!!
Podobno zachody słońca z kamieniołomu są FENOMENALNE 😉 , a i piknik w takich okolicznościach przyrody jest wskazany!!!
Pamiętajmy o jednym wybierając się na łono przyrody, mianowicie…
DBAJMY O JEJ CZYSTOŚĆ I OCHRONĘ !!!
Dziękujemy i zapraszamy do innych wpisów!!!
ROZMUSIAKI 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D. 2020