Miszkolc
Zamek Diósgyőr
Ten średniowieczny zamek jest jednym z ważniejszych zabytków narodowych Węgier.
W 2014 roku zamek został zrekonstruowany, jednak 10 lat później wciąż jest w trakcie jakiegoś remontu i z tego tytułu nie było nam dane podziwiać go w pełnej krasie. Pierwsze zapiski o zamku Diósgyőr pojawiły się w XIII wieku. Niespełna sto lat później Ludwik Węgierski (1326-1382) polecił przebudować zamek w okazałą gotycką rezydencję, w której przebywał często jako król Polski. Powstała wówczas otoczona fosą majestatyczna budowla z charakterystycznymi czterema narożnymi wieżami i rozległym dziedzińcem. W XVIII wieku zamek utracił swoje strategiczne znacznie.
Ale… zamku niestety tym razem będzie niewiele, a to za sprawą wspomnianego jakiegoś poważnie trwającego remontu. Lecz od razu mówimy, że nie próżnowaliśmy z tego tytułu i zaznajomiliśmy się mocniej z najbliższą okolicą zamku, która wynagrodziła nam ten remont.
Zatem zapraszamy na zewnątrz zamku.
Zamek został zbudowany na planie kwadratu i posiadał cztery wieże w narożnikach.
W zamku miało znajdować się 50 pomieszczeń i duży dziedziniec, a całość otoczona była fosą.
Idziemy na tyły zamku. Dodajmy, na sympatyczne tyły 🙂
Zamek bywa nazywany „Zamkiem Królowych”, gdyż w XV i XVI wieku był siedzibą aż 6 królowych.
W 1596 roku, w czasie zmagań węgiersko tureckich zamek został zajęty przez Turków, jednak największe zniszczenia zostały poczynione na zamku przez powstańców antyhabsburskich.
Prace archeologiczno, rekonstrukcyjne na zamku prowadzone są od 1953 roku, a z zamkiem możecie się często spotkać nie tylko w Miszkolcu, gdyż charakterystyczna bryła zamku wykorzystywana jest przez Węgrów na wielu folderach promujących turystykę.
I tyle mamy z zamku.
Obejście naprawdę ładne, więc koniecznie wybierz się na spacer, nawet jeśli zwiedzisz zamek, który zapewne w środku ma okazałe zbiory.
Pozostając w temacie slow, leniwie ruszyliśmy na poszukiwania jakiejś przytulnej kawiarenki. Jest całkiem niedaleko zamku, by nie powiedzieć tuż obok. Bardzo sympatyczna obsługa, kawka całkiem całkiem, a i wystrój w klimacie jakim lubimy. Cóż chcieć więcej?
Z zamkowych komnat wyszła nam galeria bardzo kwiatowa 🙂
Żeby jednak nie było, w niedalekiej odległości zarówno od zamku, jak i sympatycznej kawiarenki znajduje się kościół nie wiedzieć jaki, ale całkiem wyglądający. Nie było możliwości by zajrzeć do środka, więc zadowalamy się zdjęciem z zewnątrz i tym samym się żegnamy, ale też do innych naszych wpisów zapraszamy 🙂
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę 🙂
A.D.2023