Jajce





Przy ujściu rzeki Plivy do Vrbasu, na jajowatym wzgórzu położone jest miasto, nad otoczeniem którego dominuje stary zamek królów bośniackich, wzniesiony na przełomie XIV I XV wieku.

Jak już się zapewne domyślacie, nazwa Jajce wzięła się właśnie od jajowatego wzgórza.

Twierdza choć mocno zniszczona jest imponujących rozmiarów i do niej też skierowaliśmy swe pierwsze kroki. 

Jednak zanim znajdziemy się na twierdzy, rzućcie okiem na panoramę miasta, która pięknie się nam zaprezentowała z drogi 🙂





Jak zauważacie, na pierwszy plan wysuwa się nam kościół. Aby dojść do twierdzy, trzeba go minąć, więc zostawiamy auto gdzieś na parkingu i ruszamy przed siebie. 

Ów kościół to w zasadzie ruiny romańskiego kościoła św. Marii. Natomiast wieża obok to późnogotycka dzwonnica św. Łukasza.

Ale jak?

Ano tak – przebudowy kościoła w stylu gotyckim dokonała w 1 połowie XV wieku ostatnia bośniacka królowa Katarzyna i to najprawdopodobniej wtedy dodano do północno-wschodniej strony kościoła dzwonnicę.





W 1528 roku, za osmańskich rządów, kościół rzecz jasna został przekształcony w meczet i nazwany na cześć sułtana Sulejmana II.

Kościół wielokrotnie trawiły pożary, a po zniszczeniach ostatniej wojny pozostały z niego tylko ściany. 

My w klimatycznych uliczkach kierujemy się wciąż w stronę wejścia do twierdzy, ale już pierwsze efekty z góry są widoczne 😉





I tak dochodzimy do wejścia, a w zasadzie bramy ozdobionej herbem Królestwa Bośni.





No to co… bileciki zakupione, więc idziemy zdobywać twierdzę.

Twierdza, jak zapewne każda twierdza, ma swoją bogatą historię. W skrócie będzie to tak;

Powstawała w kilku etapach i dopiero podczas tureckiego panowania osiągnęła swój ostateczny kształt. Pomiędzy XVII a XIX wiekiem dobudowano jeszcze kilka elementów obronnych;

bastiony Velika Tabija, Šamića Tabija oraz wieża Džikovać.

Na średniowiecznej wieży zegarowej zainstalowano zegar i postawiono bramy wjazdowe do miasta, które nazwano Banja Luka i Travnik.





Niestety, do dziś przetrwała część donżonu, murów obronnych, prochownia z XIII wieku, bramy, oraz Baszta Niedźwiedzia o murach grubości 4 – 6 m, uważana za największa zachowaną budowlę tego typu na obszarze Bośni.

Natomiast to co chyba najokazalsze w twierdzy na dzień dzisiejszy, to widoki które rozciągają się na dolinę Vrbasu oraz zabytkową część miasta.

Sami zobaczcie 🙂





A może by tak przy okazji panoram podziwiania, zdań kilka o Jajcach?

Miasto jak by nie było też swoje przysłowiowe 5 minut w dziejach miało…

Miastem królewskim zostało pod rządami króla Tvrtka II Tvrtkovicia (1421-1443); 

To tutaj w roku 1461 też na głowę swą koronę założył ostatni król bośniacki Stjepan Tomašević;

Miasto w 1463 roku zdobywają wojska osmańskie, ale szybko zostają wyparte  przez armię węgierską i przez kolejne 64 lata mieszkańcom przy wsparciu sojuszników udaje się odpierać ataki armii tureckiej. I dopiero wtedy, po bitwie pod Mohaczem w 1527 roku Jajce ostatecznie dostają się w ręce osmańskie i tracą swoje strategiczne znaczenie.





W okresie II wojny światowej Jajce chlubnie zapisują się na kartach historii;

Są ważnym ośrodkiem ożywionego ruchu partyzanckiego;

Są siedzibą Naczelnego Sztabu Wojsk Narodowowyzwoleńczych Jugosławii;

To w Jajcach w roku 1943 odbyła się II historyczna sesja Antyfaszystowskiej Rady Wyzwolenia Narodowego, na której ustalono podstawy ustrojowe nowej Jugosławii.





Ostatnia wojna na Bałkanach dopełniła jednak dzieła zniszczenia. Miasto zostało prawie całkowicie obrócone w ruinę.

Latem 1992 roku Armia Republiki Serbskiej bombarduje miasto znajdujące się pod kontrolą muzułmańsko-chorwacką, a potem armia chorwacka, odbijając je, zostawia po sobie zgliszcza. 

Wojna zmieniła mocno demografię miasta;

Mieszkający tu Serbowie uciekają na obszary kontrolowane przez Republikę Serbską, a dominującą grupą  w populacji zostają Chorwaci, którzy przed wojną stanowili tu mniejszość.





Takie to właśnie przysłowiowe 5 minut miały Jajce.

Opuszczamy zatem mury twierdzy i udamy się na spacer po mieście oraz do wodospadu, gdyż Jajce nie sama twierdzą stoją.

Ale zacznijmy od meczetu, który jako jedyny meczet w Europie nosi imię kobiety – meczet Esme Sultanija.

Oczywiście schodzimy inną drogą niż przyszliśmy 😉





No dobrze, skoro jesteśmy już na dole, to zajrzyjmy do miasta, a później zaprowadzimy Was prosto nad wodospad. A warto się wybrać – wręcz nie wypada będąc w Jajcach nie zobaczyć tak okazałego wodospadu. Ale to za chwilę. 

Teraz przerwa na lody i na cevapi 🙂

Spokojnie, nie będziemy Was męczyć zdjęciami jedzenia, natomiast informacyjnie – z głodu w tym mieście nie umrzecie. Lody i cevapi były doskonałe. Zresztą w BiH chyba nam się nie trafiło nic co mogłoby nie smakować.





No i przyszedł czas na wodospad. Traficie do niego bez najmniejszego problemu, gdyż znajduje się u podnóża twierdzy, w miejscu gdzie Pliva łączy się z Vrbasem.

Zatem w drogę 🙂





Wodospad, w wyniku ostatnich działań wojennych trochę oberwał, co doprowadziło do jego uszkodzenia.

Przed wojną miał 30 metrów wysokości, natomiast teraz obniżył się do 20 metrów. Nie zmienia to jednak faktu, że jest wart by go odwiedzić.





I w zasadzie zwiedzanie można by było na tym zakończyć, ale…

Jeśli zdecydujecie się i poświęcicie 1 dzień dłużej, to możecie w Jajcach bardzo aktywnie spędzić czas. Jest tu dobrze rozwinięta baza noclegowa, wypożyczalnia sprzętu wodnego typu kajaki, z pokładu których można posmakować okolicy.

No i oczywiście trzeba koniecznie znaleźć czas na relaks, na przykład w towarzystwie młynów wodnych, które są dla mieszkańców głównym miejscem spotkań rodzinnych przy grillu i kawie. 

A najlepiej to znaleźć dla siebie jakieś ustronne miejsce, gdzie nikt nie będzie nam głowy zawracał i skorzystać z kąpieli 🙂

Zatem zaczynając po kolei – nocleg na campingu, na którym również można pokosztować bośniackiej kuchni.





Obudzeni?

Najedzeni?

To ruszamy cztery litery i podziwiamy  Plivsko Jezero 🙂





Gdy już ogarniecie kajaki i sobie popływacie w tych przepięknych okolicznościach przyrody, to przygotujcie się na piknik i jak już wspomnieliśmy, zróbcie go w towarzystwie młynów wodnych.

Niesamowite miejsce – zbudowane zostały w czasach osmańskich na kamieniach i tworzą barierę pomiędzy małym i dużym jeziorem Pliva. Razem jest ich 20, a pięć z nich jest zdolnych do produkcji mąki. 

Stare młyny znajdują się przy trasie na Bihać.





No to pozostała nam jeszcze kąpiel w tej nieskazitelnie czystej wodzie.

I ZIMNEJ!!!

To takie morsowanie latem 🙂





Dziękujemy jeśli tu dotarłeś/aś i jeśli masz w planach odwiedziny BiH to koniecznie Jajce wpisz na swoją listę.

Z pozoru mała mieścina ze zrujnowana twierdzą, ale jak wiecie – pozory mylą 🙂

Polecamy i do innych naszych wpisów zapraszamy!




Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebookaBędzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂




A.D.2017

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę