Achadas da Cruz
Madera wyspa leżąca na Oceanie Atlantyckim, jedna z najbardziej górzystych wysp jakie przyszło Nam odwiedzić, pochodzenia wulkanicznego. Oczywiście o wyspie tej można pisać poematy z racji jej piękna, jednak o tym w innym naszym wpisie.
Dodam tylko, że utarło się takie stwierdzenie, że Madera nie jest dla osób z lękiem wysokości, chorobą lokomocyjną i coś w tym jest 😉 .
Przemierzając ten górzysty teren pewnego pięknego dnia w poszukiwaniu atrakcji oraz widoków, których na tej wyspie nie brakuje, dotarliśmy do miejsca, które wywarło na Nas ogromne wrażenie!!!
Mianowicie około 60 km od Funchal – stolicy Madery – znajduje się maleńka wioska o nazwie ACHADAS DA CRUZ, do której najłatwiej dostać się samochodem. Sama wioseczka nie ma nic szczególnego do zaoferowania, jednak gwóźdź programu znajduje się w Miradouro do Teleferico das Achadas da Cruz – miejsce z przepięknym punktem widokowym na ocean i kolejką linową.
Nie, nie, nie… tym zjeżdżać nie będziemy, chyba, że znajdą się ochotnicy 😉 .
Do czego to służy dowiecie się w dalszej części wpisu. My postanawiamy rozeznać się w terenie i swoje kroki kierujemy do pana obsługującego kolejkę, bo przecież to najlepsze źródło informacji.
Zanim jednak zdążyliśmy zapytać ile ta przyjemność kosztuje??? Operator kolejki – dość szybki gość ulokował nas pośpiesznie w gondoli jakby w obawie, że się człowiek rozmyśli 🙂 i słusznie. W tempie błyskawicznym sprzedał bilety, udzielił szybkiej instrukcji z racji, że kolejka jest samoobsługowa, wow!!!
Szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć swojego zdziwienia i rzekł, że jeżeli chcemy wrócić to należy na dole nacisnąć guzik a wtedy kolejka podjedzie. Czasu za to na dole mamy do woli ;), a przynajmniej do 18.00 bo to ostatni wjazd.
Wspomnę, że była z Nami Beata, którą serdecznie pozdrawiamy i podziwiamy za odwagę, gdyż tego nikt z Nas się nie spodziewał 🙂 .
Chcieliśmy się zastanowić, jednak teraz rozumiem podejście tego pana – mogliśmy się rozmyślić.
Pełni wrażeń siadamy w gondoli i ruszamy w dół, podziwiając widoki oraz próbując opanować emocje Nam towarzyszące podczas jazy.
Nie ukrywam, że było mega ostro w dół a do tego wiatr, który huśtał gondolą. Strach chwilowo zajrzał Nam w oczy.
Teleferico das Achadas da Cruz to najbardziej stroma kolejka w Europie. Różnica wysokości pomiędzy stacjami to 434 metry jednak kąt nachylenia to 98%. Sama podróż trwa około 4-5 minut, jednak w połączeniu z błyskawicznym zakupem biletu bez chwili namysłu robi się ciekawie. Dla osób mających lęk wysokości duży kąt nachylenia może być ekstremalnym doświadczeniem, jednak plaże znajdujące się na dole warte są tej podróży. Myślę, że warto zamknąć oczy i poczekać, aż kabina dojedzie na dół.
Madera słynie z tego typu kolejek linowych. W samej stolicy mamy dwie, jednak nie o takim nachyleniu 😉 . Kolejki powstały aby ułatwić mieszkańcom dostęp do ich pól oraz pomóc w dostarczaniu zbiorów. Od jakiegoś czasu dostępne również dla turystów, aby mogli podziwiać jedne z najbardziej urokliwych widoków oraz dostarczyć niezapomnianych wrażeń. Dlatego też nie powinno nikogo dziwić towarzystwo rolników podczas podróży kolejką.
Dodam, że kolejki nie kursują kiedy wieje silny wiatr a pogoda jest brzydka – oczywiście ze względów bezpieczeństwa!
Na dole czeka na Nas pięknie wybrukowana promenada, którą warto wybrać się na spacer w cudownych okolicznościach przyrody. Co też chętnie czynimy….
Po prawej stronie ocean rozbijający się o brzeg oraz plaża z ogromnymi czarnymi kamieniami. Z lewej strony ogromne bo prawie 500 metrowe zielone klify z kilkoma wodospadami, które wdzięcznie spadają w dół.
To tutaj miejscowi mają swoje działki i pola uprawne. Właściwie dzięki nim możemy dotrzeć w tak urokliwe zakątki i delektować się nimi.
Spacerując w tym magicznym miejscu można totalnie stracić rachubę czasu a przy tym porządnie naładować akumulatory.
Można poczuć się jak w innej epoce, jak na końcu świata!!!
Cóż chcieć więcej???
No może przydałby się jeszcze szampan i truskawki – tak pomyślałyśmy z Beatą – wsłuchując się w szum oceanu, pokrzykiwanie mew, wygrzewając się w promieniach słońca oraz mocząc stopy 😉 .
Po jakimś czasie promenada zamienia się w zwykłą ścieżkę, którą oczywiście warto iść dalej aby z bliska móc przyjrzeć się wodospadom.
Bardziej wnikliwi obserwatorzy dostrzegą oprócz kotów, których trochę tam jest, inne ciekawe okazy zwierzątek. Przy odrobinie szczęścia może będą pozować do zdjęcia 😉 .
Wszystko co dobre szybko się kończy, a że ostatni wjazd kolejką odbywa się o godzinie 18.00 to trzeba wracać, a szkoda!!!
Można by było śmiało spać w tym miejscu jednak, że taka opcja istnieje wyczytałam dopiero po jakimś czasie. Może jeszcze kiedyś będzie taka możliwość bo Madera to miejsce, gdzie chętnie wrócę bez zastanawiania się. Do tego móc podziwiać zachód słońca w takich okolicznościach przyrody – BAJKA !!! Koniecznie zabierzemy szampana i truskawki ;).
Reasumując:
- kolejka jeździ codziennie od 8.00 do 18.00
- nie kursuje jedynie podczas złej pogody (burza) oraz kiedy jest wietrznie,
- bilet kosztuje 3 euro w obie strony (w Naszym przypadku, jest to najszybciej zakupiony bilet),
- kolejka należy do najwyższych w Europie, jej wysokość to 434 metry a nachylenie 98%,
- podróż trwa raptem 4-5 minut,
- jest to kolejka samoobsługowa, po zjeździe na dół trzeba ją zawołać za pomocą magicznego guzika,
- nocleg jest opcją, której niestety nie mieliśmy okazji sprawdzić.
A teraz odwrót i powrót kolejką linową – trzeba będzie tylko znaleźć ten guzik.
Po wjeździe na górę koniecznie musieliśmy napić się piwa 🙂 , oraz nacieszyć oczy widokami morza, aż po horyzont…
Dziękujemy i zapraszamy do kolejnych wpisów, a przy okazji pobytu na Maderze koniecznie skorzystajcie z kolejki linowej :).
Rozmusiaki.
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2018