PN VELEBIT
Mali Alan i Tulove Grede
Velebit to największe, ale nie najwyższe pasmo górskie w Chorwacji
To pasmo pięknych gór znajduje się wzdłuż wybrzeża Adriatyku. Ma około 30 km szerokości i 145 km długości. To z pewnością jedno z najbardziej atrakcyjnych i najcenniejszych zjawisk przyrodniczych w Chorwacji.
No to jedziemy!
Droga, którą będziemy za momencik pokonywać, biegnie nad wjazdem do tunelu Sveti Rok. Możesz tak jak my, dostać się na nią jadąc z kierunku Lovinac. Cały czas ciśniemy auto w górę, aż do miejsca, gdzie kamienista ziemia stanie się płaskowyżem.
A że prosto w paszczę zbliżającej się ulewy… no cóż, tak wyszło. Każdego szkoda…
Zapraszamy do galerii.
Velebit to największy obszar chroniony Chorwacji, podzielony na kilka mniejszych obszarów, w tym dwa parki narodowe, Paklenica w Dalmacji i Północny Velebit w regionie Lika
Droga, którą się właśnie przemieszczamy została wybudowana w 1832 roku i łączyła środkową część Chorwacji z Zadarem. Przez wiele lat była to główna przeprawa dla jadących na południe kraju. Obecnie pod przełęczą prowadzi drugi co do długości w kraju tunel wspomniany już Sveti Rok, powszechnie znany i chyba bardzo lubiany przez wszystkich jadących w kierunku Makarskiej 😉
W 1978 roku program UNESCO umieścił całe pasmo Velebitu na liście rezerwatów biosfery “ Ludzie i biosfera „, a następnie dla ochrony jego naturalnego piękna uznano ten zabytek za park przyrody.
Najpiękniejsze fragmenty szlaku turystycznego Velebit to obszar między Parkiem Narodowym Paklenica w południowym Velebicie a Zavižanem i Alanem w północnym Velebicie. Wachlarz szlaków turystycznych jest zróżnicowany, od łatwych do trudnych z pięknymi widokami. My na ten moment wybraliśmy przełęcz Mali Alan oraz Tulove Grede i do niego wciąż szutrową drogą ciągle się przemieszczamy. Jazda do szybkich tu nie należy, a sama droga potrafi być w niektórych momentach stroma – na niektórych podjazdach osiąga maksymalne nachylenie 11%. Są zjazdy i wąskie odcinki. Zalecamy by trzymać się drogi i nie kombinować na boki, ponieważ teren poza drogą może okazać się niebezpieczny, a to dlatego, iż podczas wojny cały obszar znajdował się na linii frontu, co oznacza, że można jeszcze natrafić na zagubioną minę.
Nie każdy słucha…
Przełęcz Mali Alan 1045 m n.p.m.
Siodło przełęczy to malownicza droga z widokiem na masyw Tulowe Grede, który według okolicznych mieszkańców zamieszkany był przez smoki i złe demony.
Na przełęczy, przy podnóżu Tulovego Grede znajdziesz miejsce do parkowania samochodów, skąd można rozpocząć wspinaczkę na szczyt.
Pogodę mamy wciąż kapryśną. Niby trochę ciemne chmury się oddaliły, ale widmo powrotu ulewy jest bliskie…
Na przełęczy znajduje się niewielki kościółek, który powstał w czasie budowy drogi, zwany kaplicą Podprag – Damira Tomljanovića Gavrana. Będzie nam od teraz często towarzyszył jako charakterystyczny punkt na kolejnych zdjęciach.
Okolica jest dość znana z filmów Karola Maya
W różnych częściach przełęczy kręcono wiele scen filmowych do serialu o sławnym wodzu Apaczów – Winnetou, o czym informują tablice przy murze. Zresztą ”wodzu” będzie nam jeszcze towarzyszył w kolejnych odsłonach, gdyż na jego ślady trafiliśmy niejednokrotnie podczas naszej chorwackiej wędrówki.
Tymczasem tablice informacyjne;
Tulove Grede
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, przełęcz Alan Mali to też miejsce, z którego prowadzi szlak na Tulove Grede
A w zasadzie na szczyt Tulove Grede, prowadzą dwie trasy. Podejścia nie są wymagające, a same trasy są dobrze oznakowane i prowadzą obok wielkiego otworu w ziemi. Otwór najprawdopodobniej był jaskinią, która zawaliła się dawno temu. Tulove Grede zbudowany ze skał wapiennych, jest skalistym grzbietem i ciągnie się na około 1 km. Najwyższy szczyt wynosi 1120 m n.p.m. Ta formacja krasowa, składająca się z wież, kolumn i niezwykłych pęknięć jest jednym z najbardziej atrakcyjnych obszarów Velebitu, a jej druga część grzbietu jest trawiasta.
No to idziemy 🙂
Tulove Grede to jedno z takich miejsc, z którego nie chce się wracać do rzeczywistości
To takie miejsce, w którym można by kontemplować naturę bez końca. Gdyby nie kapryśna pogoda… W każdym razie miejsce niezwykłe, oszałamiające swoim skalnym pięknem i panoramą która mu towarzyszy z morzem w tle. Miejsce, w którym nie spotkasz zbyt wielu ludzi, co czyni to miejsce jeszcze bardziej atrakcyjnym.
Jak to się stało, że do tej pory tak mało ludzi wie o tym wspaniałym miejscu?
Najprawdopodobniej wpływ na to miała wojna
Do bardzo niedawna, tereny te były zaminowane i dlatego też niewiele się o tych rejonach mówiło.
I gdy kilka lat temu, zostało oczyszczone z min, oraz zniknęła większość tablic informacyjnych mówiących o ich występowaniu, zaczęto trochę mocniej ten rejon reklamować turystycznie.
Samo rozminowanie okolic Tulove Grede, sprawiało Chorwatom wiele problemów, przede wszystkim finansowych. Odbywało się ono, miedzy innymi, dzięki funduszom z Niemiec oraz Księstwu Monaco. Jeżeli jednak gdzieś natrafisz na tablice informujące o występowaniu min, to potraktuj je raczej poważnie. Można je spotkać na tych mniej uczęszczanych szlakach górskich.
Nie zdobyliśmy szczytu
Pogoda jednak pokazała wiele swoich oblicz, co nie pozwoliło nam zdobyć samego szczytu, choć byliśmy na… wyciągnięcie nogi.
W przeciągu tych kilku godzin doznaliśmy groźnego oblicza chmur, deszczu i na przemian słońca. To wszystko oczywiście ma swój dodatkowy urok i absolutnie nie miało wpływu na urodę tego miejsca. Wręcz przeciwnie. Jesteśmy zachwyceni i jeśli przyjdzie nam jeszcze kiedyś pojechać w te okolice Chorwacji, to z przyjemnością wybierzemy się raz jeszcze do Parku Velebit i przy okazji skorzystamy z innych szlaków by poznać i zaprzyjaźnić się bardziej z okolicą.
Tobie również polecamy wycieczkę do PN Velebit.
My tymczasem zjeżdżamy już w stronę miasteczka Obrovac, po drodze zatrzymując się w nieczynnym już kamieniołomie.
Przejechanie drogi bez zatrzymywania się powinno zająć mniej więcej od 2 do 3 godzin
Oczywiście tego nie polecamy, gdyż jak już zauważyłeś/aś trasa jest bardzo malownicza, ze wspaniałymi widokami na góry wzdłuż wybrzeża Adriatyku.
Tu po prostu trzeba pobyć 🙂
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę🙂
A.D.2021