Pszczyna





Jeśli szukacie perły, to Pszczyna pretenduje do tego miana, bo to prawdziwa zaiste ”Perełka województwa śląskiego”. To właśnie w Pszczynie znajdziecie najcenniejszą magnacką rezydencję w całej Polsce, to w Pszczynie możecie usiąść na ławeczce razem z księżną Daisy, to w Pszczynie możecie przenieść się w czasie wstępując do Zagrody Wsi Pszczyńskiej, a jak nie widzieliście żubra (nie, nie tego na puszce), to w Pszczynie w Zagrodzie żubrów je zobaczysz na żywo. I można by tak jeszcze wymieniać co tu jeszcze zobaczyć możecie, bo jest tego naprawdę sporo. No weekend musicie sobie zarezerwować, by to wszystko na spokojnie ogarnąć.

My postaramy się w kilku pszczyńskich wpisach zaprezentować ten nasz mały śląski Wiedeń i tym samym zachęcić do odwiedzin tej kojarzonej z lekcjami ortografii perełki.

W tym wpisie zaprezentujemy Rynek oraz zamek z parkiem. Natomiast wnętrza tej rezydencji pokażemy w kolejnym wpisie.

Zacznijmy od zamku.



Historia zamku

Został wzniesiony z inicjatywy Heleny Korybutówny w XIV wieku, chociaż pozostaje to kwestią sporną, gdyż w piwnicach odnaleziono pozostałości po XIII wiecznym murze, który prawdopodobnie stanowił część jakiegoś grodu obronnego. Pierwszy test bojowy przeszedł podczas wojen husyckich w 1433 roku broniąc się skutecznie, tak więc do tego czasu musiała tu już stać całkiem spora budowla. Zamek rzecz jasna był kilkukrotnie przebudowywany. Pierwsza taka przebudowa, z drugiej połowy XVI wieku, dokonana przez Promnitzów nadała mu cech renesansowych, lecz mimo tego rezydencja ciągle pozostawała otoczona gotyckimi murami oraz fosą. Po kolejnych przebudowach, zwłaszcza przełom XVIII i XIX wieku, nadały mu obecny wygląd, więc od tego czasu można mówić o zamku jako o rezydencji barokowej. Druga połowa XIX wieku to ostatnie prace architektoniczne na zamku na polecenie Hochbergów, którzy zostali nowymi właścicielami. Wzmocnili nadwyrężoną czasem konstrukcję i nadali jej neobarokowy charakter, wzorując się na XVII wiecznych francuskich pałacach. Eklektyczne wnętrza zachwycają, a każde pomieszczenie różni się od poprzedniego. Niesamowite jest to, że gdy w 1945 roku rezydowało na zamku dowództwo Armii Czerwonej, to obeszło się z zabytkami nader łagodnie, co pozwoliło już w w 1946 roku otworzyć na zamku muzeum.

Chwila dla zamku…



 



Gdy już zapoznacie się z miejscowymi strażnikami pilnującymi zamku, bezpiecznie możecie poruszać się po tarasie, z którego mamy widok na park oraz kościół Wszystkich Świętych.




Gdy taras i najbliższą okolicę w zasięgu wzroku mamy ogarniętą, pozostaje już tylko głębsza eksploracja. Mamy więc do wyboru dwie opcje; zaczynamy zwiedzanie od parku, czy też od rynku? Nam to obojętne, gdyż w Pszczynie bywamy często, ale jeśli wybierasz się tu po raz pierwszy, to proponujemy zacząć od rynku, by na koniec wycieczki przyjemnie spędzić czas wśród zieleni i śpiewu ptaków, których w parku nie brakuje.

Zatem zapraszamy Was teraz na Rynek, do którego przejedziemy od zaplecza zamku przez Bramę Wybrańców. 



Brama Wybrańców

Jest najstarszym zabytkiem w mieście, datowanym na 1687 rok.

Swą nazwę zawdzięcza XVII wiecznym właścicielom Pszczyny, którzy zlecili budowę bramy. Promnitzowie, bo o nich mowa, sami wybierali wartowników stawianych tu na warcie i ot cała tajemnica.

Kiedyś kiedyś obok bramy znajdował się browar, lecz nie dotrwał do obecnych czasów.


Rynek

Do dziś zachował swój oryginalny kształt wydłużonego prostokąta, który został wytyczony podczas lokacji miasta w XIII wieku. Jak to kiedyś bywało, rynek był głównym placem targowym miasta. Dzisiaj wiadomo jak to jest na rynkach, ale ten w Pszczynie naprawdę tętni życiem i to praktycznie przez cały rok. Sporo tu wydarzeń kulturalnych typu; Ogrody Daisy, w maju parada konna, a i zimą jarmarkiem rynek też stoi.

Rynek otaczają odrestaurowane kamienice z XVIII i XIX wieku, a w oczy niewątpliwie rzuca się neorenesansowy Ratusz oraz kościół ewangelicki. Na środku stanęła replika XIX wiecznej studni, a temu wszystkiemu wciąż przygląda się siedząca na ławce księżna Daisy.




Pszczyńska na skalę Polski całej ciekawostka

Otóż pruskim centrum dowodzenia podczas I wojny światowej była właśnie Pszczyna. Inicjatorem tego wojskowego wydarzenia był sam książę Hochberg, który widząc jak jak front przesuwał się na wschód, pomógł zdecydować , aby siedzibę pruskiego sztabu przenieść bliżej tego wydarzenia. I tym sposobem Pszczyna gościła zarówno sztab wojsk niemieckich jak i cesarską kwaterę główną. Mało tego – w owym czasie gościem zamku był król Wilhelm II, jak też późniejszy prezydent Rzeszy, Paul von Hindenburg, w owym czasie przywódca sztabu.

Ale teraz w ramach oddechu od tak ”ciężkiej” historycznej ciekawostki przejdźmy się po rynku.



 


Kolejnym bardzo ciekawym wydarzeniem jest fakt, że gdy po zakończeniu I wojny światowej na mapie pojawiła się Polska, a na jej terytorium w wyniku plebiscytów znalazła się Polska, książęta Hochberg von Pless przyjęli polskie obywatelstwa. Czyż to nie urocze?

Aleksander Hochberg, ostatni dziedzic Pszczyna, był żołnierzem 3 Brygady Strzelców Karpackich i walczył pod Monte Cassino, a Bolko Hochberg, ostatni żyjący z Hochbergów wnuk księżnej Daisy, mieszka obecnie w Monachium.

No i kontynuujemy spacer po rynku, a ta historia utrwala nam się w głowie.




Parę rynkowych detali




”Anioły” – rzeźbiarska instalacja Michała Batkiewicza

Tak się złożyło, że rzeźby te nie są nam obce, gdyż stały i na naszym żorskim rynku. Natomiast co autor miał na myśli – nie dyskutujemy, ale przepisujemy to co było na tabliczce informacyjnej.

”Anioły” rzeźby sakralne wykonane ze stali kwasoodpornej, to druga wystawa Michała Batkiewicza goszcząca w Pszczynie. Ekspozycja artysty składa się z siedmiu rzeźb aniołów, z których najwyższy ma 7 metrów wysokości, otoczonych przez kamienie górskich potoków. Swoje ”Anioły” Michał Batkiewicz poświęcił św. Janowi Pawłowi II. Rzeźby otacza wieniec z 27 otoczaków wyjętych z górskich potoków. Każdy kamień, to rok pontyfikatu Papieża Polaka. ”Posłańcy Boga zstąpili na ziemię i unieśli do nieba duszę Jana Pawła II” – wyjaśniał artystyczny projekt jego twórca. Anioły od 12 lat wędrują po Polsce odwiedzając liczne miasta, między innymi; Wadowice, Kraków, Stalową Wolę, Żory, Olsztyn pod Częstochową, Rybnik, Pawłowice, Krzeszowice i Radomsko. Teraz zagościły na rynku w Pszczynie.

Zobaczcie.


Muzeum Prasy Śląskiej

W zabytkowym domu, na szlaku Zabytków Techniki, pasjonaci znajdą coś dla siebie. Jak wyglądały formaty śląskich gazet oraz prasy drukarskie, dowiecie się z tego właśnie muzeum.



Park Zamkowy

No dobrze, skoro już zapoznaliśmy się bliżej z Pszczyną, to teraz dychnijmy trochę spacerując po pszczyńskim parku. A park oprócz tego, że ładny jest, to kryje w sobie również kilka ciekawostek. Zatem;

Park krajobrazowy o powierzchni blisko 160 hektarów założono w XVI wieku. Dzisiejsze założenie parkowe, z podziałem na park zamkowy, dworcowy i zwierzyniec, pochodzi z drugiej połowy XIX wieku. Oczywiście sercem parku zamkowego jest pałac książąt pszczyńskich wraz z kompleksem stajni książęcych, do których zajrzymy na koniec parkowego spaceru. W parku zamkowym, który został zaprojektowany w stylu angielskim, pośród zachowanego starodrzewia bukowego, dębowego i sosnowego wiją się alejki spacerowe. Prowadzą one do ukrytych wśród drzew i krzewów obiektów małej architektury; lodowni, owalnego pawilonu herbacianego, bramy chińskiej, które nawiązują do zainteresowania dawnych właścicieli kulturą i architekturą Orientu. Mostki łukowe, stawy, wysepki oraz malownicze rozlewiska rzeki Pszczynki są dopełnieniem romantycznego charakteru otoczenia. 

W północnej części parku znajduje się nekropolia książąt pszczyńskich Anhalt-Kothen-Pless, którzy władali księstwem pszczyńskim w latach 1765 – 1846. Z kolei w części zachodniej parku, na tak zwanym Kukułczym Wzgórzu, usytuowano nekropolię Hochbergów, właścicieli księstwa w latach 1846 – 1945. Pod wspólną kamienna płytą pochowano księcia Jana Henryka XV i jego syna hrabiego Bolka. 

W parku zamkowym nie sposób nie zwrócić uwagi na potężne dęby szypułkowe, kasztanowce, cisy, lipy drobnolistne, graby, wiązy, klony, tulipanowce i buki. Prawdziwą atrakcją są również okazałe, kwitnące rododendrony oraz dekoracyjne krzewy azalii i magnolii. 


Brama Chińska

Wybudowana w 1908 roku. Jest elementem romantycznej architektury parkowej nawiązującej do formy paj – lu. Flankujący ją fragment muru jest jedyną pozostałością pierwotnego, neogotyckiego ogrodzenia parku.

Stąd też niedaleko do dziwnych prlowskich rzeźb betonowych. Co autor miał na myśli?




Piwnica lodowa

Jest okrągłą budowlą wybudowaną z końcem XIX wieku w neoromańskim stylu.

Pod budynkiem znajdowała się piwniczka, w której pod koniec zimy gromadzono wielkie bryły lodu. System izolacji był na tyle sprawny, iż lód przez lato nie topniał. Stąd też przewożono go stopniowo do spiżarni, gdzie spełniał swoje zadanie schładzając żywność.

Stąd też jest zacny widok na zamek 😉




Cmentarz Anhaltów

Nekropolia powstała około 1820 roku, prawdopodobnie według projektu księcia Henryka Anhalta w celu uporządkowania zlokalizowanych, zgodnie z romantycznym duchem na terenie parku grobów jego rodziców i rodzeństwa. Pięć jednakowych płyt piaskowcowych ułożono nad wykonanymi z cegły sklepionymi kryptami grobowymi. 

  1. Książę Fryderyk Erdmann
  2. Księżna Luiza Ferdynanda, hrabianka Stolberg – Wernigerode
  3. Książę Emanuel Ernest Erdmann
  4. Księżniczka Christina
  5. Książę Georg
  6. Książę Ludwik Anhalt

Na wysokim postumencie znajduje się ceglana krypta grobowa nakryta płytą z piaskowca i wysokiego cokołu, na którym odlany jest ze staliwa krzyż o liliowych zakończeniach ramion. Jest to utrzymane w romantycznej konwencji wyobrażenie symbolizującego zmartwychwstanie po śmierci węża miedzianego, który ukazał się Mojżeszowi jako prefiguracja męki i zmartwychwstania Chrystusa.




Herbaciarnia

Wybudowany w trzeciej ćwierci XIX wieku pawilon parkowy na rzucie owalu o cechach klasycystycznych. Powstał na kanwie ponownego zainteresowania kulturą Orientu.  Łączy w sobie cechy romantycznej świątyni dumania – ”siedziby wyobraźni” z ”chinoiserie”, czyli pawilonami, gdzie przy wyrafinowanym ceremoniale picia herbaty nawiązywano połączenie z otaczającą przyrodą. Na wyspie obok pawilonu pozostało kilka piaskowcowych , nakrytych ośmiobocznymi blatami niskich stołów, przy których pijano herbatę.




Stajnie książęce

Pierwsze informacje o stajniach dworskich w sąsiedztwie pszczyńskiego zamku pochodzą z 1629 roku. Obecny kompleks stajni książęcych wzniesiono w II połowie XIX wieku po przejęciu dóbr pszczyńskich przez rodzinę hrabiów von Hochberg. Między rokiem 1864 a 1867 wybudowano według projektu architekta Oliviera Pavelta powozownię oraz stajnię wraz z siodlarnią. Dwa lata później, w roku 1869, przystąpiono do budowy ujeżdżalni. Murowane garaże dla książęcych samochodów wzniesiono w latach 1904 – 1910.

Neoromańskie stajnie o trójnawowym wnętrzu nakryte sklepieniami krzyżowo – żebrowymi wsparto na żeliwnych kolumnach. Sklepienia ozdobiono neogotyckimi polichromiami z motywami florystycznymi i geometrycznymi. Od zachodu do stajni przylegała ujeżdżalnia. Pierwotnie bogata w detal architektoniczny nawiązywała do północnego manieryzmu. Pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku podczas przebudowy na halę sportową bezpowrotnie zniszczono jej historyczny wygląd, w tym między innymi zamkniętą wolutowym szczytem neomanierystyczną fasadę. W stanie prawie niezmienionym zachowała się do dnia dzisiejszego neogotycka powozownia dobudowana do stajni od północy.




Poza obrębem parku znajdują się jeszcze dwa ciekawe obiekty, do których warto zajrzeć, by dopełnić zwiedzanie.

Pierwszy to Dwór Ludwikówka, wzniesiony około roku 1800 dla księcia Ludwika Anhalt-Köthen-Pless, według projektu Wilhelma Puscha. Dwór jest w rękach prywatnych i ciężko zrobić tu zdjęcie, gdyż otoczony jest brzydkim blaszanym płotem.




Drugi obiekt to Bażantarnia

To jedna z kilku budowli o charakterze rezydencji, wzniesionych przez pszczyńskich książąt. Pomysł stworzenia gospodarstwa, które służyłoby hodowli bażantów, zrodził się ok. 1770 roku, a powstawał on w latach 1792-1800. Jego budowę zainicjował Fryderyk Erdmann, ukończył zaś, po jego śmierci, syn Fryderyk Ferdynand.




I tak nasza wycieczka po Pszczynie dobiegła końca, lecz spotkamy się tu jeszcze kilka razy, dlatego już teraz zachęcamy abyście zaglądali do nas, bo być może uda się Was jeszcze bardziej zachęcić do odwiedzin Pszczyny 🙂

Tymczasem dziękujemy, jeśli tu dotarłeś/aś i zachęcamy do odwiedzin innych naszych wpisów.






Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 



A.D.2021

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę