Ribeiro Frio

Lewada do Furado





Odkrywając kolejne ciekawe miejsca na wyspie wiecznej wiosny, porywamy Cię tym razem na spacer Levadą do Furado.

Przemierzymy kilka kilometrów wawrzynowym lasem i zanurzymy się w roślinności przypominającej swym klimatem trochę dżunglę, gdyż jest tu wyjątkowo wilgotno a dodatkowo przez to bywa mgliście, co akurat stwarza niesamowitą aurę, gdyż dodaje nutkę tajemniczości a różnorodne odcienie zieleni i intensywny kolor wawrzynu lub lauru azorskiego tylko zachęca do tego, by iść głębiej… i głębiej… i głębiej w las.
Zapraszamy.




Ale co to są lewady?

No właśnie. W sumie od wyjaśnienia powinniśmy zacząć. Ci co na Maderze byli, z pewnością pojęcie to obce im nie jest i wiedzą do czego służyły i służą nadal.
Natomiast dla tych, co jeszcze nie byli i z lewadami doświadczenia nie mieli, pozwólcie że wyjaśnimy.
Lewady służą głównie do transportowania wody deszczowej z północy na południe wyspy. Jest to niezwykłe osiągnięcie inżynierii, które za pomocą systemu śluz i kanałów pozwalało rolnikom nawadniać pola.
Do poprawnego funkcjonowania lewad równolegle do nich budowano ścieżkę, która umożliwiała utrzymanie drożności tych mini kanałów oraz obsługę śluz przez osobę zwaną levadeiro. Dzisiaj ścieżki dostarczają wędrowcom niezapomnianych wrażeń, wiją się przez całą wyspę. W niektórych miejscach prowadzą tuż nad urwiskiem i w tych miejscach nie są szersze niż 25 – 30 cm.




Znaczenie lewad

Chociaż lewady są używane przede wszystkim w rolnictwie i przemyśle, są tak samo ważne dla miejscowej ludności jak i turystów którzy chcą cieszyć się przygodą na świeżym powietrzu na terenach niedostępnych dla samochodów.
Lewady powstały w drugiej połowie XV wieku, ich powstanie było ściśle związane z rolnictwem, głównie uprawą trzciny cukrowej i koniecznością budowy młynów cukrowych, które były napędzane właśnie wodą płynącą lewadami. Pierwsze lewady były niezwykle krótkie, wydrążone w skałach wulkanicznych, a gdy skały były zbyt twarde budowano drewniane rynny z endemicznych drzew. W późniejszym czasie budowano je z bazaltowych kamieni, miały głębokość od 50 do 70 cm i przekrój poniżej 1 metra. W bliższych nam czasach do budowy zaczęto używać betonu, przekrój zwiększył się do ponad 1 metra.
Do połowy XX wieku na Maderze nie było rozwiniętej sieci wodociągowej, dlatego też na obszarach wiejskich lewady służyły jako … pralnie miejscowej ludności.
Dzisiaj długość lewad na Maderze to około 3100 km, wspomagają uprawę winorośli i bananów. Lewady wykorzystywane są także do napędzania turbin w elektrowniach wodnych (jest ich 4), zaspokajając nawet kilkanaście procent zapotrzebowania Madery w energię elektryczną. Lewady oplatają niemal całą Maderę, także każdy piechur znajdzie taką, która będzie dostosowana do swoich możliwości. Obecnie jest ok 200 lewad, na których zbudowanych jest około 190 tuneli o łącznej długości ok. 90 km.




Levada do Furado

Wracając już do naszej lewady, to jak już na początku wspomnieliśmy, jej początek zaczyna się w Ribeiro Frio, natomiast kończy się zejściem do miejscowości Portela. Długość tej lewady to około 10 km i trzeba przyjąć czas jej przejścia na jakieś 4 godziny, choć można zaryzykować stwierdzenie, że gdy natkniesz się, co jest bardzo prawdopodobne przy odrobinie szczęścia, na latających mieszkańców lewady, to możesz wchłonąć na dłużej. A można tu zobaczyć ziębę zwyczajną, zniczka – najmniejszego ptaka przebywającego na Maderze, a także gołębia maderskiego.
My zaprzyjaźniliśmy się z ziębami 🙂




Levada do Furado jest jedną z najstarszych lewad należących do państwa.

Została nabyta w 1822 roku od pierwszego hrabiego Carvalhal i Zarządu Królewskiego Skarbu Państwa, w celu nawadniania pół uprawnych w Porto da Cruz.
Hrabia mówił że ta lewada prowadzi trzy wody: wodę, która zbiera się w dolinie Ribeiro Frio i nawadnia tarasy Porto da Cruz, i te, które pochodzą z gór Santana i są przechowywane w zbiorniku w Santo da Serra do późniejszej dystrybucji.




Mówi się, że szlak tej lewady jest jednym z najpiękniejszych na Maderze.

Być może i tak jest, ale nie możemy ocenić, gdyż wędrowaliśmy tylko tą jedną lewadą i nie mamy porównania z innymi.
Bez wątpienia natomiast jest to szlak, gdzie możesz cieszyć się naturalnym dziedzictwem wyspy, gdyż na wyciągnięcie ręki masz pełen wachlarz endemicznych gatunków regionalnej flory i fauny, która raduje oczy i duszę wciągając jednocześnie w swoje kolorowe otoczenie, a przenikające przez gąszcza drzew i krzewów promienia słońca tylko intensyfikują kolory tego wawrzynowego lasu. Tu naprawdę można poczuć się jak w bajce!




Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć przepływającego pstrąga, który chowa się, gdy wyczuje naszą obecność.

My do pstrąga szczęścia nie mieliśmy, widocznie wyczuwał nas zbyt mocno, natomiast mieliśmy szczęście na kolejne spotkanie z ziębami.
Chyba nas polubiły 🙂




Oczywiście zdarzają się miejsca, z których doskonale prezentują się pobliskie szczyty.

Widać nawet Pico Arieiro, na który również Cię w niedługim czasie zabierzemy, szlakiem którego zaprowadzimy Cię aż do Pico Ruivo.




Kończąc już naszą wędrówkę po Levadzie do Furto możemy Cię jedynie zachęcić, abyś koniecznie wybrała/a się będąc na Maderze na jakąkolwiek lewadę. To jest naprawdę coś pięknego. To jest coś, co na długo, jeśli nie na zawsze pozostanie w twej pamięci.

Co do tej konkretnej lewady, to jak już wspomnieliśmy, bez wątpienia zasługuje na to, by zafundować sobie miły spacerek wzdłuż jej kanału. Trzeba Ci tylko wiedzieć, że te 4 godziny, to jest trasa w jedną stronę. Oczywiście można po zejściu wziąć taxi i wrócić po samochód. Nam wyszło trochę inaczej, gdyż naszą wędrówkę zaczynaliśmy jakoś koło czternastej i nie wiedzieliśmy wtedy czego można się spodziewać po zejściu, więc nie ryzykowaliśmy by nie wracać w maderskich ciemnościach przez kolejne 4 godziny. W jedną stronę szliśmy 2 godzinki, po czym zawróciliśmy, ale dzisiaj mądrzejsi o wiedzę, poszlibyśmy do końca.
Tą wiedzą zatem dzielimy się z Tobą i jeśli masz kasę na taxi, to idź do końca, albo zaplanuj dzień tak by poświęcić na lewadę cały dzień. Trening cardio jak znalazł 🙂
Na koniec zostawiamy Cię jeszcze z kilkoma fotkami, byś nabrał/a większej ochoty na wędrówkę po lewadzie!





 

Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.

Postaw mi kawę na buycoffee.to




A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebookaBędzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę 🙂

 



A.D.2018

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę