Kamieniec Ząbkowicki
Pałac Marianny Orańskiej
Pałac Marianny Orańskiej
Już od dłuższego czasu mieliśmy w planach odwiedziny tego monumentalnego pałacu, który dumnie wzniesiony na wzgórzu góruje nad najbliższą okolicą. I w końcu się udało. Znakiem rozpoznawczym są 4 wieże, których zadaniem jest między innymi odbijać promienie słoneczne, by były widoczne nawet z kilkudziesięciu kilometrów. Czy to faktycznie tak działa, trudno nam powiedzieć, ale jeśli to tak działa to bajer jest niezły.
Natomiast fakt jest taki, że to ogromny kompleks pałacowo – parkowy, który należy do największych tego typu w całej Europie. Jego wielkość przed wojną liczyła sobie ponad 200 ha. Obecnie bez łąk i nieużytków jest to około 150 ha. To robi wrażenie.
Wrażenia natomiast nie zrobiło na nas to, iż trafiliśmy na dni wzmożonego remontu i nie można było zwiedzać pałacu wewnątrz. To znaczy, pewnie by się dało, bo zaczepiła nas pani na parkingu i oferowała swoje usługi, twierdząc, że ją na pewno wpuszczą. Krzyknęła jednak trochę zaporową cenę i się nie zdecydowaliśmy.
Obeszliśmy za to pałac z każdej strony, starając się wyłapać jak najciekawsze kadry. A jest co łapać. I pomimo, że środka nie udało nam się zobaczyć, to i tak jesteśmy zadowoleni, że mogliśmy z tym wspaniałym obiektem poobcować chociaż w taki sposób.
Zapraszamy do naszej galerii, a przy okazji zdjęć coś o historii pałacu w pigułce opiszemy.
Pałac, otoczony zespołem tarasów, parkiem i zwierzyńcem, był jednym z największych i najpiękniejszych europejskich założeń romantycznych.
Na początku XX wieku założenie ogrodowe w Kamieńcu Ząbkowickim było wymieniane w czasopismach fachowych wśród najcenniejszych na Śląsku wraz z ogrodami w Szczodrem, Książu, Świerklańcu, Rudach, Kopicach, Mużakowie i Iłowej.
A wszystko zaczęło się od królewny niderlandzkiej, która odziedziczyła dobra ziemskie po swej matce. Region który odziedziczyła tak bardzo przypadł jej do gustu, że postanowiła na górującym nad miastem wzgórzu postawić swą letnią rezydencję. Projektem zajął się architekt Ferdynand Martius.
I tak w roku 1839 rozpoczęła się budowa pałacu.
Przez kolejne 9 lat prace budowlane przebiegały bez zastrzeżeń, jednak jak to w życiu bywa, zawsze musi się coś spier… dzielić. Skandal jaki wybuchł po zdradzie Marianny Orańskiej doprowadził do rozwodu królowej z Albrechtem Hohenzollernem, a prace budowlane nad pałacem zostały zatrzymane na następne 5 lat. Marianna, ze względu na zakaz przebywania na terenie Prus przez okres dłuższy niż 24 godziny, przeniosła swój majdan do wsi Bilej Voda, wówczas znajdującej się na terenie Austro-Węgier. Bila Voda leżąca raptem kilkanaście km od Kamieńca pozwalała Mariannie doglądać z bliska budowy swej niemałej posiadłości. Budowa trwała 33 lata i została ukończona w 1872 roku, a symbolicznym zakończeniem budowy było wzniesienie kolumny bogini Nike.
Wyobrażacie sobie w obecnych czasach budować się 33 lata?
Marianna Orańska
To bardzo barwna postać, znana najlepiej na Dolnym Śląsku. Stała się powodem do dumy aż 7 gmin w Polsce i 4 w Czechach. Była filantropką, kolekcjonerką sztuki oraz inwestorką, a także kobietą niepoddającą się konwenansom swojej epoki.
Niderlandzka księżniczka urodziła się 9 maja 1810 roku w Berlinie. Była córką Wilhelma I Orańskiego (od 1813 r. króla Niderlandów) oraz królewny Fryderyki Luizy Wilhelminy Pruskiej z domu Hohenzollernów. Rodzice księżniczki zostali wygnani z rodowych dóbr w Nassau ze względu na zajęcie zamieszkiwanych przez nich terenów przez Napoleona.
Była jedną z najbardziej niekonwencjonalnych kobiet XIX wiecznej Europy oraz właścicielką wielu majątków na Dolnym Śląsku w latach 1838 – 1883. Swoim myśleniem i poczynaniami wyprzedziła znacznie swoją epokę. Jej działania inwestycyjne wywarły ogromny wpływ na rozwój gospodarczy i społeczny terenów Ziemi Ząbkowickiej i Ziemi Kłodzkiej. Wybudowała tu wspaniałą rezydencję, ale także domy, drogi, huty, kamieniołomy, wapienniki i mniejsze zakłady rzemieślnicze. Zagospodarowała rozległe kompleksy leśne w Górach Złotych, Bialskich i w Masywie Śnieżnika zakładając leśniczówki i budując leśne dukty. Ze względu na działalność filantropijną i charytatywną zwana była ”Dobrą Panią”.
Księżna Marianna wspierała finansowo chłopów, czym ostatecznie zapracowała sobie również na przydomek „matki ubogich i sierot”. Tym, którzy chcieli mieszkać w jej posiadłościach, dostarczała nieodpłatnie działki i materiały na budowę domów, a także zatrudniała mieszkańców Kamieńca Ząbkowickiego do budowy swojej rezydencji. Ufundowała m.in.: szkołę hafciarską dla dziewcząt, tzw. Kasę Wdowią, ochronkę dla niemowląt, szpital, a nawet kościół ewangelicki. Podczas klęski nieurodzaju w 1847 r. księżna zaopatrywała chłopów w żywność. Jako filantropka finansowała nauczycieli, kształcenie ubogich uczniów z rodzin wiejskich, a nawet katolicką parafię i sanktuarium w Bardzie (sama była ewangeliczką).
Księżna zasłynęła m.in. stwierdzeniem: „Nie przyszłam na świat, by mi służono, ale żebym służyła innym”.
Od najmłodszych lat królewna nie miała szczęścia w miłości.
Jako nastolatka została zaręczona z wygnanym księciem i następcą tronu Szwecji, Gustawem Wazą. Źródła podają, że księżniczka była w nim bardzo zakochana, ale zaręczyny zostały zerwane pod wpływem szwedzkiego króla, Karola XIV Jana, który obawiał się o własny tron. Marianna została wydana za swojego brata wujecznego, Albrechta Pruskiego.
Marianna Orańska wpisuje się w poczet niekonwencjonalnych dam za sprawą swojego nowego związku, z którego miała nieślubnego syna. Wbrew ogólnie przyjętym konwenansom księżna, a zarazem miłośniczka jeździectwa, odeszła od męża i związała się z Johannesem van Rossumem, który początkowo był lokajem księcia Albrechta, a potem stał się bibliotekarzem, koniuszym i osobistym sekretarzem Marianny. Jak na owe czasy jej decyzja była nie do przyjęcia, przez co ograniczono jej kontakty rodzicielskie. Rozwiedziona Marianna nie mogła zabrać ze sobą dzieci, ale także została wykluczona z dworskiego życia. Pruskie elity zerwały z nią kontakty.
Księżna życzyła sobie, aby pochowano ją na cmentarzu w Reinhartshausen, obok van Rossuma. Gdy zmarła, 29 maja 1883 r., jej życzenie zostało spełnione, ale na nagrobku nie wyryto imienia i nazwiska jej ukochanego, lecz byłego męża. (Oficjalnie Marianna Orańska i van Rossum nigdy nie wzięli ślubu.) Grób księżnej można znaleźć na cmentarzu w niemieckim Erbach.
Kościół ewangelicki Trójcy Świętej
Idąc do zamku w Kamieńcu Ząbkowickim, nie sposób nie zauważyć – położonego przy wejściu na stok – pięknego kościoła.
Czerwony Kościółek – jak określają go okoliczni mieszkańcy – jest również pierwszym punktem na turystycznej mapie zwiedzania kompleksu pałacowo-parkowego.
Ta okazała budowla została wybudowana w 1885 roku według projektu współpracownika K. F. Schinkla – współautora i budowniczego kamienieckiego pałacu – Ferdynanda Martiusa. Jest to kościół w stylu neogotyckim, jego wieża wznosi się na wysokość 52 metrów. Po II wojnie światowej kościół zamieniono na magazyny i rozpoczęła się jego dewastacja. W latach siedemdziesiątych XX w. rozpoczęto starania o wykorzystanie obiektu na cele społeczne.
W 1982 roku działania mające na celu ratowanie zabytku podjęło Towarzystwo Miłośników Ziemi Kamienieckiej. Niestety już rok później dach budynku spłonął. W 1989 roku rozpoczęto prace remontowe i adaptacyjne dawnej świątyni ewangelickiej. Głównym celem było nadanie jej nowej funkcji z jednoczesnym zachowaniem jej bogatych walorów architektonicznych. Finalnie na początku lat 90. XX wieku obszerne wnętrze neogotyckiej świątyni zaadaptowane zostało na sale koncertową.
W 2012 roku bryła świątyni została oświetlona bogatą iluminacją, która w ciemności podkreśla najbardziej charakterystyczne elementy budynku. Obecnie wyremontowane wnętrze dawnego kościoła ewangelickiego służy przede wszystkim jako siedziba Gminnego Centrum Wystawienniczego. Tu organizowane są ważne dla życia lokalnej społeczności uroczystości o charakterze jubileuszowym i kulturalnym. W dniu 3 sierpnia 2012 roku otwarto tu wystawę okolicznościową, upamiętniającą powódź tysiąclecia, która szczególnie dotknęła wsie gminy Kamieniec Ząbkowicki.
Znajduje się tu kasa biletowa.
Opactwo Cystersów
Nie samym pałacem Kamieniec żyje, dlatego też polecamy przejść się na południową stronę, by zobaczyć kościół parafialny p.w. Wniebowzięcia NMP. wraz z zespołem budynków dawnego opactwa cysterskiego.
Kościół parafialny Wniebowzięcia NMP i św. Jakuba starszego
Przed 1210 r. przybyli na teren Kamieńca augustianie.
Rok 1210 datuje się jako początek parafii w Kamieńcu. W 1248 r. opactwo zostało przekazane cystersom z Lubiąża. Cystersi przystąpili do budowy klasztoru i kościoła. Kościół budowano w latach 1290 – 1350 na planie krzyża. Świątynia kamieniecka została wzniesiona w stylu wczesnogotyckim przez mistrza Piotra z Ząbkowic Śląskich, jest trójnawową halą z kaplicami umieszczonymi przy transepcie i prosto zamkniętym prezbiterium. Jest jedyną w Polsce halową świątynią pocysterską. Sklepienia krzyżowo – żebrowe wsparte są na smukłych, ośmiobocznych filarach, zdobiących nawę główna, nawy boczne, jak też trzyprzęsłowe prezbiterium. Podstawowym materiałem budowlanym kościoła jest twardy kamień łamany. Wymiary wnętrza świątyni to: długość 70 m, szerokość 20 m, wysokość 24 m, długość nawy poprzecznej 39m. Za opata Augustyna Neudecka (1681-1702) kościół został przebudowany w stylu barokowym. Wybudowano nowe kaplice przy prezbiterium, położono nowe tynki i posadzkę. Po śmierci opata Augustyna kontynuatorem rozpoczętego dzieła został niezwykle przedsiębiorczy opat Gerard. Woywode (1702-1732). Ostatecznie prace zostały zakończone 23 września 1722 r. W tym dniu kościół został uroczyście konsekrowany przez biskupa sufragana wrocławskiego Eliasza von Sommerfelda i otrzymał tytuł Wniebowzięcia NMP. i św. Jakuba Starszego.
W świątyni zwraca uwagę ołtarz główny, jest jednym z najwyższych, drewnianych ołtarzy w Polce, ma ponad 22m wysokości i był wykonany w latach 1704-1705. Jego autorem jest wrocławski rzeźbiarz Krzysztof Koeniger. W ołtarzu umieszczone są dwa obrazy pędzla Michała Willmanna, obraz główny przedstawia wniebowzięcie NMP.- ma 5,5 m wysokości i drugi owalny, umieszczony wyżej i przedstawia Trójcę Św. Powstały one w roku1705, na rok przed śmiercią artysty. Spod dłuta Koengera wyszło więcej dzieł sztuki, ambona i ołtarze boczne. Na zewnątrz kościoła najbardziej dekoracyjną stroną świątyni jest ściana zachodnia. Na cokole umieszczono figurę Chrystusa z krzyżem, po obu stronach, na prostokątnych cokołach znajdują się rzeźby Matki Bożej i św. Józefa. Wykonał je w 1707 roku z piaskowca Antoni Jorg.
I tym akcentem dziękujemy za wspólną wycieczkę śladami Marianny i zapraszamy Cię do innych naszych wpisów.
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę🙂
A.D.2021