San Gimignano


 




Niecodzienne… niebanalne… nigdzie indziej nie spotykane… 

A to wszystko za sprawą średniowiecznych wież, wysokich i czworokątnych, których za czasów świetności było aż 72 sztuki, a do dzisiaj przetrwało jedynie 14. 

Jednak nie możemy zapominać w jak pięknych toskańskich okolicznościach przyrody położone jest słynne miasto wież, czyli San Gimignano. Miasto, które usytuowało się na wzniesieniu, otaczają piękne soczyste zielone wzgórza Val d’Elsa, pośród których podziwiać możecie czy to piękne gaje oliwne, czy też wspaniałe winnice, z których powstaje aromatyczne wino Vernaccia di San Gimignano.





I jak tu nie kochać skąpanej w słońcu i soczystej zieleni Toskanii? Te malownicze wzgórza, poprzecinane winem, cyprysami, czy też oliwkami, za każdym razem zapierają dech w piersiach. I choćby nie wiadomo ile człek wpatrywał się w tę malowniczość, znudzić się ona nie zdoła.





Historia w zdaniach kilku

I tak, po krótkiej eksploracji otaczających miasto wzgórz, dotarliśmy do jego murów, po których to się przespacerujemy, zwiedzając San Gimignano.

Zamieszkane już przez Etrusków, w średniowieczu stało się przystanią pielgrzymek, zatrzymujących się w nim podczas podróży szlakiem Via Francigena. To dzięki licznym pielgrzymom i coraz większej produkcji jedwabiu miasto zaczęło się prężnie rozwijać i  z czasem uwolniło się spod zależności biskupów Volterry, osiągając niepodległość i bogactwo. Niestety, szczęście długo nie trwało, bo w 1348 wybucha epidemia dżumy, która dziesiątkuje mieszkańców. Kolejne lata to pasmo nieszczęść – szlak handlowy został przeniesiony, a samo miasto przeszło pod panowanie Florencji, tracąc tym samym na znaczeniu. 

Paradoksalnie jednak, gdy wieże obronne w miastach Toskanii zaczęto w epoce renesansowego boomu budowlanego przekształcać na pałace, to te, w San Gimignano z powodu biedy pozostały nietknięte i tym samym przetrwały do dnia dzisiejszego. Inaczej mówiąc, będąc w San Gimignano, przenosisz się o kilka stuleci do tyłu. Do średniowiecza. Dosłownie.

To naprawdę niezwykłe!





Piazza della Cisterna

San Gimignano posiada w swej atrakcyjnej ofercie aż dwa place. Jednym z nich jest dość nietypowy, ale za to bardzo oryginalny bo w kształcie trójkąta – plac Piazza della Cisterna. Nazwa pochodzi od murowanej XIII wiecznej studni stojącej na środku placu. Znajdują się tu też jedne z najładniejszych pałacyków w mieście, a sam plac jest potwornie zatłoczony. Ale to dziwić nie może, gdyż popularność miasta stale rośnie i chyba każdy, kto wybiera się do Toskanii, chciałby zobaczyć średniowieczny Manhattan. Przy placu jest kilka lodziarni, ta najsłynniejsza to Gelateria Dondoli, do której stoi niekończąca się kolejka, ale jest też obok Gelateria dell’Olmo, niczym nie odbiegająca od swej konkurentki. Tak czy siak, lody konsumowane na schodkach studni smakują wyśmienicie.

Polecamy!



Piazza del Duomo

No dobrze, plac Piazza del Duomo mieści się dosłownie tuż obok placu Piazza della Cisterna, można by powiedzieć, że niemal jest z nim połączony. Piazza del Duomo jest otoczony najstarszymi pałacami miasta, oraz siedmioma wieżami, w tym dwiema najwyższymi – Torre Rondola oraz  Torre Grossa. Na placu znajduje się również romański kościół z XII wieku  Santa Maria Assunta.

Przejdźmy zatem płynnie na Piazza del Duomo.




Collegiata di San Gimignano

Skoro już znaleźliśmy się na placu del Duomo, to trzeba powiedzieć, że oprócz tych dwóch największych wież, na placu znajduje się wspomniany już wcześniej, romański kościół kolegiacki Santa Maria Assunta z XII wieku. Kościół skrywa w sobie cenne freski z XIV wieku autorstwa kilku artystów przedstawiające sceny ze Starego Testamentu. Wstęp do kościoła jest płatny (za naszego pobytu to 5 euro), co między innymi spowodowało, że nie skorzystaliśmy z tej atrakcji. Nie lubimy płacić za wejście do kościoła. Nie rozumiemy tego i uważamy, że jest to niemoralne. Na szczęście San Gimignano jest tak piękne samo w sobie, że nie czujemy w związku z tym niedosytu, choć freski bardzo lubimy.




Trafiliśmy za to na bardzo fajną wystawę, która w miniaturze prezentuje miasto wież i bardzo nam się ta cała makieta podobała. Nie wiemy, czy to jest wystawa stała, czy tylko tymczasowa, ale jeśli stała, to warto wstąpić i przyjrzeć się miastu z nieco innej perspektywy.

Łatwiej też zdjęcia zrobić, i bez tłumów, bo nie ukrywajmy, że ciężko w San Gimignano o dobre zdjęcia. Wysokie wieże, często też nie do końca proste i nie mieszczące się w kadrze, sprawiają trochę kłopotu dla fotografującego. A tu… spokój… cisza… 

Sami zobaczcie…




Wieże San Gimignano

Ale na co, a właściwie po co w tak małym mieście tyle wież?

Pierwszą wieżą, którą wzniesiono była Torre Rognosa. Wydarzyło się to około roku 1200, a jej wysokość sięgnęła 51 metra i była częścią tak zwanego starego ratusza  Palazzo Vecchio del Podesta. 

Najwyższa natomiast wieża powstała ponad 100 lat później, bo w 1311 roku. Była to wieża  Torre Grossa i była wyższa od pierwszej aż o 3 metry, czyli osiągnęła 54 metry wysokości. Stary Ratusz poszedł na bok, gdyż Torre Grossa była częścią Nowego Ratusza Palazzo Nuovo del Podesta.

Kolejne wieże powstawały w większości na prywatne zamówienie, lecz dekretem rady miejskiej nie mogły być wyższe niż wieża ratuszowa.

Oczywiście wieże miały również charakter obronny, aczkolwiek były też wyznacznikiem pozycji społecznej oraz zamożności, nie wspominając już o konkurencji wśród sąsiadów. Inaczej mówiąc, niewiele w tej kwestii zmieniło się do dnia dzisiejszego i im wyższa ”wieża” tym rodzina bardziej wpływowa 😉

Z praktycznego natomiast punktu widzenia, wieże miały za zadanie chronić mieszkańców przed najazdami, czy też napadami, które w tamtym czasie ( XII i XIII wiek) były dość częste. Zadanie było całkiem proste, gdyż mieszkańcy chronili się na wyższych piętrach, wciągając za sobą drabiny, co utrudniało potencjalnemu najeźdźcy dostanie się do środka.

Idziemy na mury…




Vernaccia di San Gimignano

To najbardziej znane wśród toskańskich białych win, które może poszczycić się prestiżową apelacją DOCG. Już w roku 1276 wino to wskoczyło na podium, co poskutkowało nałożonym podatkiem, ale też surową kontrolą, która miała zapewnić wysoką jakość trunku. Normy są wyśrubowane i do produkcji są używane wyłącznie  winogrona odmiany Vernaccia, uprawiane jedynie na obszarze San Gimignano. 

Zatem jeśli lubicie białe i lekkie wina wytrawne, to Vernaccia di San Gimignano jest dla Was!

Tymczasem widoków na dachy i winnice ciąg dalszy…





Szafran

To kolejna ciekawostka średniowiecznego Manhattanu.

Ta szlachetna, ale też i najdroższa przyprawa świata produkowana jest z wysuszonych znamion krokusów uprawianych na ziemiach wokół San Gimignano od setek lat. By pozyskać 1kg tej przyprawy, potrzeba aż 150,000 krokusów!!! 

Zbiory są w październiku jak by co…

Poza tym, czy w takich okolicznościach przyrody, termin zbierania ma znaczenie?





I tak dotarliśmy do końca naszej kolejnej już toskańskiej galerii. Mamy nadzieję, że te minimum wiedzy o San Gimignano zachęci Was do odwiedzin tego miasta. Jest naprawdę grzechu warte…

Poza tym wino… szafran… lody… i te widoki… ochom i achom nie ma końca!!!

Jeśli tu dotarłeś/aś, zostaw jakiś komentarz, albo puść dalej w świat ten wpis 😉



Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebookaBędzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 

A.D.2019

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę