Kasprowy Wierch

1987 m n.p.m.





Są dwa sposoby by dostać się na Kasprowy Wierch.

Pierwszy sposób to kolejka, której dolna stacja znajduje się w Kuźnicach.

Drugi sposób to trzeba założyć plecak i po prostu wejść na szczyt, którego dolny początek (akurat ten) stanowi szlak zaczynający się również w Kuźnicach 😉

Wybraliśmy sposób drugi, gdyż pomimo tego iż lubimy bardzo góry, to ostatnimi laty jakoś coraz rzadziej w nie chodzimy, więc wędrując po nich czujemy pozytywne wibracje.





Dość szybko i łatwo pokonujemy pierwszy odcinek szlaku o zielonym kolorze. Łatwo poszło, bo i droga szeroka i utwardzona kamieniami wiodąca Doliną Bystrej, wzdłuż potoku o tej samej nazwie.

Dalej szlak nas ciągnie mocniej pod górę na Polanę Kasprową, więc też pierwsze krople spalonych kalorii dają znać o sobie 😉





Nie ma to tamto… młodzież test wysiłkowy oblewa już w pierwszej rundzie. A gdzie tam do szczytu?





Po krótkim wymuszonym trochę przystanku ruszamy dalej przed siebie. Przed nami do pokonania trochę ostrzejszy kawałek, ale tempo mamy dobre, dziecko bateryjki naładowało i sprawnie pokonujemy kolejny odcinek szlaku, który doprowadza nas na Myślenickie Turnie, gdzie znajduje się stacja przesiadkowa kolejki na Kasprowy Wierch. Widać stąd Dolinę Kondratową oraz Giewont i Kopę Kondracką. Tak naprawdę Myślenickie Turnie wyznaczają połowę trasy na szczyt, lecz przed nami ta bardziej wymagająca część. Ścieżka robi się znacznie węższa, a nachylenie daje mocniej znać o sobie. Przed nami zostało do pokonania 650 metrów przewyższenia.





Zielony szlak licznymi zakosami pnie się coraz wyżej, a wędrówka jest chwilami monotonna i nieco się dłuży, lecz nie trwa to na szczęście długo i po kilkunastu minutach nadchodzi wyczekiwany ratunek w postaci widoków. Panorama obejmuje górne odgałęzienia Doliny Bystrej, w szczególności Dolinę Goryczkową oraz Dolinę Kondratową ze schroniskiem na rozległej hali. Bardzo ładnie, pomimo kapryśnej pogody zaprezentowały się nam południowe zbocza Giewontu oraz grań łącząca Kasprowy Wierch z Czerwonymi Wierchami.





Ostatni szlakowy zakos wiedzie w pobliżu górnej stacji kolei krzesełkowej „Goryczkowa” i dociera do Obserwatorium Meteorologicznego na szczycie Kasprowego Wierchu. My również lekko zmordowani docieramy po niecałych 4 godzinach do Kasprowego. Z roku na rok jakoś ta kondycja słabnie… hmm… ciekawe czemu?





Zatem jeśli tak się zdarzyło, że nie byliście jeszcze na Kasprowym, to możemy a wręcz polecamy zdobycie tego szczytu. Oczywiście to 3,5 godzinne wejście wymaga jakiegoś podstawowego przygotowania kondycyjnego, więc jeśli takie macie, to warto się ”pomęczyć” dla tych widoków zarówno na Tatry Zachodnie jak i Wysokie.

Z samego szczytu Taterki również pięknie się prezentują, więc kontemplacji nadszedł czas;





Zejście jest zdecydowanie krótsze, co nie oznacza że nie możemy podziwiać pięknych panoram.





Schodziliśmy szlakiem żółtym i zanim zeszliśmy do Kuźnic, odbiliśmy jeszcze na Czarny Staw Gąsienicowy. Zawsze to trochę więcej spalonych kalorii 🙂





Potem jeszcze Hala Gąsienicowa, Kuźnice i z mordką wypełnioną po brzegi uśmiechem można się pakować do samochodu.





Wybierając się w góry zawsze pamiętajcie o zabraniu kilku drobnych, ale jak bardzo ważnych rzeczy;

  • papierową mapę
  • czołówkę
  • jedzenie i picie
  • telefon, najlepiej z aplikacją RATUNEK
  • i oczywiście dobry humor

Dziękujemy za wspólne po taterkach wędrowanie i zapraszamy do innych naszych wpisów 🙂




Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 




A.D.2020

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę