Wadi Darbat
Wadi Darbat to takie miejsce, które może naprawdę zaskoczyć.
Kompletnie nie przypomina reszty Omanu. Bo przecież Oman to mocno pustynny krajobraz. Ale dolina rzeczna zwana Wadi Darbat, to jak świat z innej bajki wsadzony pomiędzy piaski pustyni. Ogromne zielone tereny, wodospady i mnóstwo wody.
Ale jak to wszystko jest możliwe w kraju, którego większość powierzchni pokrywają pustynie? Wyjaśnienie jest proste – w okresie omańskiej zimy, co oznacza miesiące grudzień-styczeń – wciąż mamy w okolicach 20 stopni, region nawiedzają duże deszcze. Tak duże, że okolica zmienia się nie do poznania. Wtedy też najwięcej Omańczyków zwiedza swój kraj, bo robi się zielono, by nie powiedzieć kolorowo. I tak w tych strugach deszczu cieszą się z piękna natury 🙂
Zanim jednak pokażemy Ci, jak wygląda Wadi Darbat, to pokażemy Ci naszą drogę do niej. A zaczęliśmy od zatankowania samochodu, bo inaczej byśmy nie dojechali.
Zapraszamy.
Po zjechaniu z głównej drogi, kierujemy się w pustynnym już klimacie w górę.
Po drodze co rusz mijamy pasące się wielbłądy niczym u nas krowy. Dla Europejczyka to dość nieszablonowy widok mieć camela na wyciągnięcie dosłownie ręki 🙂
Oczywiście są znaki informujące nas o tym ,że teren nieco wielbłądzi jest, więc trzeba uważać. O wielbłądach jeszcze kilka zdań sobie za chwilę powiemy.
Tymczasem zanim wjedziesz na teren rezerwatu, czekają Cię niesamowite widoki ze wzgórz po których się mozolnie wspinasz.
Na szczęście samochodem. Lepiej wziąć 4×4, choć bez napędu też raczej dasz radę.
I gdy z jednej strony mamy kojący pustynno morski widok, gdzie piach wręcz sam wchodzi do ciepłego i błękitnego morza, tak z drugiej strony gdzie zostawiliśmy samochód, wręcz odmienna sytuacja jest.
Tu skostniałe z upału drzewa próbują ostatkiem sił wydobyć z siebie jeszcze iskrę życia. Łatwo to zadanie nie jest w tym upale, ale zdarza się, że coś zielonego się przebije 😉
Chwilę później zastajemy zupełnie inny klimat.
Zupełnie jakbyśmy na pstryknięcie palca przenieśli się w czasie do jakiegoś innego kraju. Zielono, turkusowo, wręcz oaza spokoju i pełnej harmonii. Camele wolniutko przechadzają się niczym książęta po pałacowym dworze, czaple i inne ptactwo leniwie przemieszczają się z jednego brzegu na drugi i tak dalej i tak dalej…
Dolina Wadi Darbat to ogromny obszar i w zależności od okresu różnie wypełniony wodą, ale… kąpać się nie wolno. Choć podobno można znaleźć miejsca z czystą wodą. Skoro jednak jest zakaz, to z jakiegoś konkretnego powodu i chyba nie ma co ryzykować. Lepiej cieszyć się przyrodą, która jest na wyciągnięcie ręki.
Coś o wielbłądach
Jak może wiecie, Oman zamieszkuje obecnie około 3 miliony obywateli, ale być może nie wiecie, że ten kraj zamieszkuje również około 300 tysięcy cameli. Snują się dosłownie wszędzie, co nie oznacza, że są bezpańskie. Otóż każdy camel ma swego właściciela i każdy jest oznakowany po ukończeniu 2 lat.
Co ciekawe, stada swobodnie wędrujące po kraju, to tak naprawdę wielbłądzice, gdyż na dwadzieścia samic wystarcza w zupełności jeden samiec. Wielbłądy hoduje się do produkcji mleka, oraz na wełnę, skóry i mięso. Ceny wielbłądów osiągają zazwyczaj kilkaset dolarów, ale zdarzyło się w 2015 roku na targach w ZEA, że za najpiękniejszego championa zapłacił szejk ponad milion dolarów. Kto bogatemu zabroni?
Po Omanie wędruje także bydło, a stada te często liczące setki osobników kierują się do wodopojów. Można też spotkać sporo radosnych dzikich osłów brykających po pastwiskach. Radosnych być może dlatego, że wypuszczono je na wolność, gdy zastąpiły je toyoty.
Dolinę Wadi Darbat można oglądać podobno przez cały rok i zawsze będzie miała swój urok.
Trzeba jednak pamiętać, że to okres zimowy jest najlepszy do podziwiania jej prawdziwych walorów, czyli wszędobylskiej zieleni będącej kontrastem do pustynnego krajobrazu. Oczywiście trzeba również pamiętać, że jest pora deszczowa, która niekoniecznie będzie dla nas sprzyjającą aurą. No ale… co kto lubi 😉
Natomiast w okresie tutejszej wiosny, czyli luty-marzec, możesz zobaczyć to, czego i my byliśmy świadkami. A śmiemy twierdzić, że całkiem malownicze krajobrazy nam się trafiły 🙂
Cała okolica wygląda naprawdę rajsko.
Z jednej strony widok na turkusową wodę, a po drugiej stronie tego turkusu wielbłądy.
Aż chciałoby się tu wykąpać… Ten zachęcający kolor i szumiący nieopodal urokliwy wodospad zachęcają do zanurzenia, ale to nie jest najlepszy pomysł, choć słyszeliśmy, że ”odważni” się znajdują. Dno może być zdradliwe, a poza tym – ze względu na wspomniane tu liczne wielbłądy (a głównie ich odchody) i niezbyt prężnie płynącą wodę, kąpiel w tych warunkach przysłużyć się może złapaniu schistosomatozy (bilharcjozy) – choroby wywoływanej przez przywrę mogącą pasożytować w wielbłądach.
Więc… nie warto ryzykować.
Tutaj też w Wadi Darbat spotykamy najwięcej roślinności.
Dalej mocno ubogo, ale mimo to w przeciwieństwie do pustynnego krajobrazu ta namiastka koloru cieszy mocno oko 🙂
Wadi Darbat to z pewnością jedno z piękniejszych i najbardziej niezwykłych miejsc w Omanie.
To doskonałe miejsce dla miłośników przyrody, bo przecież w najbliższej okolicy prócz wielbłądów można spotkać wiele gatunków ptaków, w tym pelikany, flamingi czy też inne gatunki egzotycznych ptaków. Jest to także miejsce, gdzie żyją dzikie zwierzęta, takie jak górale arabeski czy gazele arabskie. Odkrywanie różnorodności przyrody Wadi Darbat to może być Twoja niezapomniana przygoda.
Dla miłośników aktywnego wypoczynku Wadi Darbat oferuje również liczne szlaki trekkingowe oraz trasy piesze.
Takie wędrówki to doskonała okazja do zwiedzania tej pięknej doliny i podziwiania jej przyrodniczego bogactwa z bliska. A spacerując ścieżkami, można także napotkać miejscowych pasterzy, którzy wciąż praktykują tradycyjne formy życia.
Zatem powiedzmy śmiało, że Wadi Darbat to klejnot Omanu, który zachwyca swoją przyrodniczą urodą i unikalnym ekosystemem.
To miejsce dla miłośników przyrody, fotografów, oraz wszystkich tych, którzy pragną odkrywać nieodkryte zakątki świata i zanurzyć się w pięknie natury .Wadi Darbat pozostawi niezapomniane wspomnienia i zapewni niezapomnianą podróż przez przyrodniczy raj Omanu.
Cześć!
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę 🙂
A.D.2017