Budva





Jednym z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych przez nas turystów miast w Czarnogórze jest właśnie Budva. To małe (przynajmniej stara część) miasteczko jest mega klimatyczne i urokliwe. Otacza je średniowieczna forteca z wieżami i murami obronnymi, a starówka to prawdziwy labirynt wąskich uliczek. Posiada również rozległą plażę, którą upodobała sobie głównie belgradzka ”złota młodzież”. A to czyni miasto bardzo hałaśliwym, dość drogim, tętniącym życiem do późnych godzin wieczornych. Zatem atmosfera śródziemnomorska to chyba najtrafniejsze określenie klimatu tego miejsca.

A naprzeciw plaży wyłania się z morza wyspa Sveti Nikola.

Zapraszamy na spacer uliczkami Budvy 🙂

Zacznijmy od portu rybackiego i pasażerskiego, którym warto się przespacerować.





Odrobina historii

Podobno już w IV wieku p.n.e. istniała tu osada iliryjska, późniejsza kolonia grecka Buthoe, choć legenda ma swoją wersję w tym temacie;

Miasto miało być założone przez Kadmosa, syna fenickiego króla  Agenora, który to został wypędzony z Teb.

 I komu wierzyć?

Wejdźmy do miasta;





Jak by jednak nie spojrzeć, miasto swoje lata ma, a mury pewnie niejedną historię mogłyby nam opowiedzieć, gdyby opowiadać umiały. A przecież nie tak dawno, bo przed II wojną światową, na terenie miasta odkryto nekropolię  z greckimi i rzymskimi nagrobkami. Miejsce to swą funkcję pełniło przez ponad 1000 lat. Najstarsze groby pochodzą sprzed IV wieku p.n.e., a najmłodsze  z V / VI wieku.

Może jednak w tej legendzie ziarnko prawdy jest…





Odkrycia archeologiczne wskazują, że w starożytności okres największego rozkwitu Budvy przypadł na I – II wiek. 





We wczesnym średniowieczu Budva znalazła się pod rządami Bizancjum, natomiast na przełomie  XIV i XV wieku była własnością książąt czarnogórskich.

Ale już w okresie 1442 – 1797 pozostawała pod zwierzchnictwem Wenecji, a w latach 1814 – 1918 we władaniu Austro – Węgier.





Zabytki

Cytadela oraz mury obronne

To Wenecjanie byli pomysłodawcami obecnych umocnień, ale też swoją cegiełkę dołożyli tutaj Austriacy, którzy nakazali budowę potężnego fortu artyleryjskiego w 1860 roku. Obecnie mieści się tutaj muzeum a za wstęp trzeba niestety uiścić opłatę. Osobno można się przespacerować starymi murami obronnymi, jednak według nas największą atrakcją jest widok jaki rozciąga się z szańców twierdzy. I choćby dlatego warto zapłacić te kilka euro, by napaść oczy pięknymi widokami 🙂

No to zapraszamy na twierdzę.





Z tego miejsca mamy doskonały widok na wyspę św. Mikołaja (Sveti Nikola).

Ta skalista, bardzo malowniczo położona wyspa swą nazwę wzięła od mieszczącej się na niej małej klimatycznej cerkwi.

Lecz co ciekawe, wyspa zwana również jest wyspą Hawajską i jest ostoją ptactwa, a dostać się na nią można łódką.

No i ma 2 km długości 😉





Z dolnego poziomu czas przenieść troszkę wyżej. Pamiętacie – im wyżej, tym ładniejsze widoki 🙂





I to jest właśnie miejsce, z którego w zasadzie zobaczycie to co najlepsze. Tego miejsca nie chce się opuszczać!!!

Nowoczesna zabudowa Budvy zaczyna coraz mocniej wić się po stokach gór, co akurat niekoniecznie musi się podobać, ale gdy dobrze skadrujemy to jednak prym wiedzie stara zabudowa na pierwszym planie, a to już zdecydowanie ładniejszy widok dla oka. Do tego plaża w ładnym otoczeniu i my z chłodnym piwkiem jako dopełnienie tego jakże zróżnicowanego krajobrazu 😉

A tak naprawdę my spoceni i paleni słońcem stoimy na wysokim murku, by ten kadr złapać. Ale pomarzyć zawsze można…

Zacznijmy zatem od lewej strony;





Gdy zaczniemy obracać się w drugą, prawą stronę, widoki będą zgoła odmienne;

Wszystkie dachy oraz wieże kościołów w jednym momencie należą do nas 😉

A do tego jak w tle zapozują góry z rozlanym u podnóża morzem, no to mamy już wszystko…





No dobrze, zejdźmy już do cienia, a konkretnie do biblioteki, bo to słońce pali nawet jak się patrzy na zdjęcia 😉

Biblioteka zrobiła na nas naprawdę spore wrażenie. Można by w niej niejeden urlop spędzić hahaha, tym bardziej, że w zasobach biblioteki można doszukać się również książek z Polski.




Na koniec naszego budvańskiego spaceru przyjrzyjmy się świątyniom widzianym z góry, bo to również zabytki nie byle jakie.


Kościół św. Jana Chrzciciela

Jest największą świątynią w mieście a jego powstanie datuje się na przełomie VIII i IX wieku. Rzecz jasna był wielokrotnie przebudowywany, ale za to z jego neogotycką wieżą był i chyba nadal jest widoczny z każdego punktu w Budvie.





Cerkiew św. Trójcy

Tuż obok najstarszej świątyni w mieście znajduje się stosunkowo młoda jak na zabytki Budvy – świątynia św. Trójcy. Powstała zaledwie ponad 200 lat temu, bo w 1804 i jest po prostu – ładna 🙂





I tym sposobem docieramy do końca naszej wycieczki po uroczej Budvie.

Możemy tylko polecić i zachęcić Was do jej odwiedzin, gdyż jesteśmy pewni, że niejedno serce skradnie. A jak do tego jeszcze lubicie poimprezować i mieć blisko plażę, to Budva wydaje się być świetnym miejscem do tego.

Każdy tu powinien znaleźć coś dla siebie; zabytki, detale i bałkański klimat. 

Czy potrzeba coś więcej?





Zachęcamy Cię do odwiedzin tego miejsca i zapraszamy do innych naszych wpisów.

Cześć!




Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 




A.D.2020

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę