Rybniczanin, autor bloga rowerowego cyklista.grzesista.pl, od trzynastu lat uprawia dalekobieżną turystykę rowerową – początkowo po Polsce i najbliższej okolicy, a ostatnio po Europie.
Kilkakrotnie osiągał Bałtyk, jednak to przestało mu wystarczać. W ubiegłym roku wybrał się z Rybnika nad Adriatyk, zaliczając przy okazji całość szlaku Alpe Adria. Pół żartem przyznaje, że miała z tego wyjść „Inicjatywa Trójmorza”, ale Covid i wojna w Ukrainie pokrzyżowały te plany. Stąd, po Bałtyku i Adriatyku, zamiast Morza Czarnego, przyszła kolej na… Atlantyk. Zrealizował w ten sposób najdłuższą swoją wyprawę do Mont Saint Michel, przekraczając dystans 2 tysięcy kilometrów i oczywiście zahaczając o Paryż.
Dariusz najdalsze swoje trasy przejeżdża samotnie. Nie jest to wymóg, a raczej konieczność, bo nie udało mu się jak dotychczas zgrać się w czasie z inną osobą podzielającą tę samą pasję. Natomiast ten wariant ma też swoje uroki, o czym z chęcią nam opowie.
Marzy o pokonaniu rowerem Stanów Zjednoczonych wzdłuż, na przykład szlakiem Route-66.