Podróż na
Krym
Na Krym udało się nam pojechać rok przed jego aneksją, czyli w roku 2013. Piękny to półwysep, wart spędzenia wakacji, a my postaramy się choć odrobinę przybliżyć Wam tę krainę. Jednak w tej pierwszej krymskiej odsłonie nie może się obejść bez komentarza – nomen omen – politycznego, w stosunku do półwyspu. Ale o tym porozmawiamy za chwilę. Sama wyprawa była przez nas zaplanowana trochę na czuja, gdyż nie wybraliśmy się tam samochodem. Wybraliśmy się pociągiem. A żeby było ciekawiej, kupiliśmy bilety na tak zwany przedział kupiejny ze Lwowa, a to oznacza, że najpierw musieliśmy się do niego dostać, co oczywiście nie było jakimś problemem. Na miejscu przemieszczaliśmy się komunikacją miejską lub autostopem. Wracaliśmy natomiast przez Kijów, w którym to zabawiliśmy 2 dni.
Wracając jednak do początku, to po raz już kolejny połaziliśmy pięknymi uliczkami Lwowa, a gdy nadszedł już nasz czas, zapakowaliśmy się do pociągu i… witaj przygodo!!!
Kilka szybkich kadrów ze Lwowa, po których zamienimy słowo o Krymie, bo to twór politycznie niezwykle ciekawy.
Odpowiednio zaopatrzeni wsiadamy do naszego pociągu. Podróż jednak nas dłuuuuga czeka, a że człowiek nie wielbłąd, to pić musi…
No to jak to jest z tym Krymem – czyj on?
Obecnie żyjemy w dość dziwnych czasach i mówiąc potocznym językiem przeciętnego zjadacza chleba; ”jak Krym był ukraiński” można nieźle oberwać, a wszyscy Ukraińcy się obruszą i nie będą chcieli więcej rozmawiać, bo to przecież niepolitycznie tak mówić. Lecz obecne fakty, nie bójmy się tego powiedzieć, wskazują na zupełnie coś innego. Do tego wszystkiego, jakby było mało doszła wojna… Rosjanie przejęli terytorium, wprowadzili swoją walutę, swój język, ustanowili granice, zaludnili, albo raczej ”doludnili” Rosjanami, nadali rosyjskie obywatelstwa mieszkańcom.
Czyli że jest teraz Krym rosyjski?
No właśnie – o co tu chodzi?
Tatarzy krymscy krzyczą;
”Krym – to nasz starodawny dom” , a to wynika z wielowiekowego tatarskiego panowania na tej ziemi.
Rosjanie zaprzeczają i twierdzą, że Krym jest rosyjski, nierozłącznie związany z ruską historią i wiarą.
Ukraińcy twierdzą inaczej – Krym został podstępnie ukradziony wbrew prawu i umowom.
Jak zatem wygląda historia Krymu na tle faktów historycznych?
Spróbujmy się z tym zmierzyć, w spory polityczne się nie mieszając.
Tatarzy pochodzą z odległych stepów Mongolii i rejonu syberyjskiego morza, czyli zimnego Bajkału. Wraz z ekspansją Czyngis Chana wchodzą w skład nieposkromionej, wieloetnicznej armii mongolskiej, która w ówczesnym czasie pochłaniała ogromne terytoria. W ten sposób Tatarzy wraz z Mongołami pojawiają się w Europie. Kiedy umiera Czyngis Chan, jego imperium zostaje podzielone pośród synów i rozpada się na szereg chanatów. Na zachodzie powstaje ogromny chanat pod nazwą Złota Orda, a na wschodzie inne dużo mniejsze chanaty. Złota Orda panuje na Stepie Kipczackim, ale też nad Morzem Czarnym, między innymi na półwyspie, który w spadku po Grekach od starożytności nosi nazwę Tauryka. Genueńczycy i Turcy prowadzą handel ze wschodem Europy i ważnym punktem tamtego handlu są właśnie Tatarzy. To właśnie przez szlaki handlowe po świecie rozprzestrzenia się nowa nazwa; Crime, Krim, Krym. Złota Orda nie przetrwała długo. W połowie XV wieku trzy potęgi dominują i to one na długie lata ukształtują wschodnią część Europy. Potężne państwo polsko – litewskie, imperium Osmańskie i Moskwa, która uwalnia się z jarzma Tatarskiego. I właśnie ten nowy układ polityczny na mapie Europy przyniesie spore zmiany.
My tymczasem w spokoju przemierzamy kolejne kilometry w drodze na półwysep i cieszymy się, że pociąg co jakiś czas staje na dłużej, co pozwala na swobodę i rozprostowanie kości.
W 1449 roku, po upadku Złotej Ordy wyłania się Chanat Krymski, w dodatku graniczący z królestwem polsko – litewskim. Pomimo tego, że Krymem władają wciąż Tatarzy, dusza Krymu tatarska do końca nie jest. Półwysep jest zbyt wielokulturowy. W różnych czasach różne nacje dominowały na nim i każda z tych nacji odbiła tu swoje piętno. Południe kraju zamieszkują Grecy, Ormianie, Żydzi, Chazarzy, czy też Goci, którzy z czasem się zasymilują. Północ Krymu natomiast zasiedlają koczownicy. Okres panowania Tatarów ze wszystkich trwał jednak najdłużej a swój koniec osiąga w momencie, gdy potężna i brutalna Rosja zajmie te ziemie, zlikwiduje chanat krymski i spróbuje wykorzenić jego dawną kulturę.
Po drodze oczywiście wiele się dzieje, gdyż wspomniane już imperium osmańskie za panowania Mehmeda również mocno rośnie w siłę, a po zdobyciu i przeniesieniu stolicy do Konstantynopola, decyduje się na podbój Krymu ze względów strategicznych. Wstawiają tam swojego namiestnika, robiąc z Krymu swoje wasala. Potem Tatarzy dadzą się wszystkim we znaki zmieniając co rusz swojego sojusznika. A I Rzeczpospolitej dali się ostro we znaki, trzymając sojusze z Kozakami czy Rosjanami, bywały jednak i takie momenty, że czasem zmieniali front i ramie w ramię z Polakami stawali do walki z coraz silniejszą Rosją.
Przenieśmy się jednak lata w przód i zobaczmy co Rosję wiąże z Krymem.
Nasz pociąg oczywiście co jakiś czas staje raz na krótsze, raz na dłuższe postoje, a my dostrzegamy, że z każdym postojem zmienia się region, co doskonale widać po rysach ludzi, którzy za wszelka cenę próbują cokolwiek sprzedać podróżującym.
Według XVIII wiecznej propagandy rosyjskiej, Krym w czasach antycznych był zamieszkany przez plemię Taurów, spokrewnionych z ascetami, których legenda przedstawiała jako przodków Rosjan. I to właśnie ta legenda Taurów stanie się pretekstem do tego co spotka Tatarów w kolejnych kilkunastu dekadach. Najpierw Piotr Wielki odbiera Azow, a następnie caryca Katarzyna II przez długie lata walczy z Osmanami o przejęcie władzy nad Krymem. Działania militarne uzasadnia z jednej strony jako misję cywilizacyjną, z drugiej natomiast potrzebą obrony przed najazdami tatarskimi. Samych Tatarów natomiast mamiono wyzwoleniem spod protektoratu Osmanów.
Po wielu latach imperium osmańskie w końcu podupada, a coraz silniejsza Rosja zagarnia dosłownie wszystko, co znajduje się w jej otoczeniu. Dwa lata po I rozbiorze Polski opuszczona Orda Krymska pochyla się pod protektoratem Rosji. Faworyt carycy, Griegorij Potiomkin, jeden z propagatorów zajęcia Krymu, otrzymuje tytuł księcia tauryckiego i to on tworzy potężną flotę czarnomorską będącą wyrazem dążeń Rosji do zdominowania całego morza. Dawne państwo chanów zostaje przekształcone w nowy twór, który dopiero nabierze nowych kształtów, a mowa tu o Noworosji. Imperium rosyjskie właśnie w tym czasie stanie się pionierem kształtowania masy etnicznej w Europie.
Wielu Tatarów zostaje wywiezionych na Syberię, a wielu prześladowanych ucieka do Turcji. To właśnie od tego czasu liczba Rosjan na Krymie stale rośnie, a kolejne 15o lat to wyniszczanie Tatarów, między innymi przez ciągłe walki w basenie morza czarnego. Oczywiście propaganda działa znakomicie i mieszkańcy wierzą, że zdobyty półwysep zamieszkują dzikie i nieokrzesane ludy.
A my im bliżej Krymu jesteśmy, tym bardziej jesteśmy podekscytowani, gdyż widać, że tu inna krew płynie, co wcale nie oznacza, że dzikie i nieokrzesane ludy ten region zamieszkują. Wręcz odwrotnie.
A prócz ryb pojawiły się w sprzedaży egzotyczne owoce.
Przełomem staje się wojna krymska 1853 roku. Alianci z Anglikami i Francuzami na czele uderzają na Rosję, by poskromić jej ambicje. To na Krymie za pomocą telegrafu po raz pierwszy Europa może śledzić wojnę i na własne oczy zobaczyć pierwsze w historii zdjęcia konfliktu zbrojnego. Rosjanie dzięki Tołstojowi zapamiętają obronę Sewastopola, który trwał w angielsko francuskim oblężeniu. Miasto stanie się symbolem – świętym znakiem nieugiętości Rosjan. Wojna Krymska kończy się w 1856 roku przegraną Rosjan.
Wojna krymska była pierwszą od wieków przegraną przez Rosję wojną. Najbardziej dotkliwy dla cara był nakaz rozwiązania floty czarnomorskiej z zakazem posiadania floty i budowy twierdz w rejonie Morza Czarnego, które uznano za neutralne. Oznaczało to utratę wpływów Rosji i możliwości realnego działania w tym strategicznym dla świata regionie. Ponadto Rosja na rzecz Imperium Osmańskiego zrzekała się zajętych terenów na Kaukazie i Besarabii. Wołoszczyzna pozostała w granicach Imperium Osmańskiego, ale uzyskała autonomię. Co cenne dla Rosji, wracał do niej Sewastopol. Dziś Sewastopol nadal jest ważnym i strategicznym pod względem wojskowym miejscem dla Rosjan. W 1945 r. otrzymało tytuł „miasta-bohatera” ZSRR. Do dziś znajduje się tam baza rosyjskiej Floty Czarnomorskiej.
Po wojnie reperkusje na Tatatrach przybrały jeszcze bardziej na sile i w latach 20 tych XX wieku ich populacja zmniejszy się do zaledwie 1/4. Nagminna rusyfikacja oraz wysiedlenia były na porządku dziennym, a jednocześnie na Krym napływają rzesze Rosjan, Ukraińców, Żydów, Niemców a nawet Bułgarów zmieniając jego oblicze etniczne.
Nowy rozdział zaczyna się po upadku caratu…
Jeszcze jeden postój i będziemy mogli postawić nasze stopy na tej umęczonej latami walk ziemi…
Wojna domowa, która po upadku caratu toczy się w Rosji, daje Tatarom nadzieję na suwerenność. Tak, tak… Tatarzy nie zapomnieli pomimo tych wszystkich represji, a set lat przecież minęło…
Zostaje proklamowana Krymska Republika Ludowa, jednak w tym samym czasie, Czeka rozpoczyna likwidację tatarskiej inteligencji a bolszewicy proklamują Radziecką Socjalistyczną Republikę Taurydy. Przepychanki polityczne trwają i w skutek podpisania traktatu brzeskiego z Niemcami, na Krym wkracza armia niemiecka, a żeby było bardziej zawile, to do Krymu roszczenia składa nowo powstała Ukraina wspierana przez Niemców. Ostatecznie Niemcy się wycofują, a bolszewicy wkraczają na Krym i po raz kolejny zasieją ziarno terroru i zgotują Tatarom krwawą łaźnię. W przeciągu 6 miesięcy zabijają około 70.000 mieszkańców, a wszechobecny terror spycha Tatarów do partyzantki.
Spory o przynależność Krymu trwają, jednak ostatecznie to Moskwa ma ostatnie słowo. ZSRR anektuje półwysep. Co to oznacza po raz kolejny dla mieszkańców półwyspu, nie musimy już mówić, bo sami to przerobiliśmy z ZSRR. w 1936 roku Rosjanie stanowią na Krymie ponad 40% populacji, Tatarzy zaledwie 20%. W czasie II wojny światowej Niemcom udaje się przejąć półwysep, jednak po wojnie Krym jak bumerang wraca w ręce rosyjskie. Następuje czas wypędzeń. Dla Tatarów to SORGHUM – każdy dostaje kilkanaście minut na spakowanie się. Mniej więcej cała populacja Tatarów zostaje załadowana na pociągi i wywieziona do Kazachstanu, Uzbekistanu i Kraju Krasnojarskiego. Autonomia zostaje zlikwidowana, a Krym sprowadzony do zwykłego okręgu. W praktyce po ponad 160 latach od upadku Chanatu, społeczność tatarów Krymskich przestaje istnieć.
My tymczasem dojechaliśmy na Krym, a dokładnie do Symferopolu, z którego będziemy chcieli udać się najpierw do Bakczysaraju, chyba jedynego tak mocno związanego z Tatarami miejsca. Kupujemy bilet na kolejny pociąg, mamy chwilę czasu do odjazdu, więc przypatrujemy się z bliska dworcowi, a dworce stanowią niezły kawałek ciekawych budowli na tzw. Wschodzie.
Do początku XXI wieku Rosjanie stanowią 60 % populacji Krymu, a w 1954 roku Moskwa przekazała Krym będącej w strukturach ZSRR Ukrainie. Oficjalna wersja mówi, że nastąpiło to w 300 rocznicę ugody perejesławskiej, natomiast wersji nieoficjalnych jest kilka;
- Chruszczow faworyzował Ukrainę
- Sprytny zabieg w teoriach spiskowych
- Profesor Kramer twierdzi , że Chruszczow zrobił to, ponieważ przekazanie umożliwiło mu neutralizację opozycji politycznej w osobie Grigorija Malenkofa
Kolejne dekady, bo kto by się spodziewał wówczas, że ZSRR może kiedykolwiek się rozpaść, przynoszą sporo inwestycji, a rosyjscy dostojnicy często spędzają na Krymie swój urlop.
To my jednak zrobimy sobie małą przerwę na piwko…
Dla wypędzonych Tatarów dopiero w roku 1989 zniesiono zakaz powrotu. Dawna ziemia została jednak już dawno rozdzielona pomiędzy Rosjan i Ukraińców, więc z trudem odnajdują się na ziemi swoich przodków. Nie mogą już traktować Krymu jak własnej ojczyzny. Obecność sowiecka odciska tak mocno swoje piętno na dawnej kulturze półwyspu, do tego stopnia, że dziś Krym dla obcego jest po prostu postsowiecki.
Tatarzy są ofiarą wynaradawiania regionu przez Związek Radziecki, dopiero upadek ZSRR i powstanie niepodległej Ukrainy sprawiło, że Tatarzy zaczęli wracać. Na początku XXI wieku populacja wzrasta do 300 tysięcy, a Ukraina nadała im autonomię. Problem jednak pozostał, gdyż etniczni Rosjanie, którzy przybyli tu podczas swej zaborczej dominacji zaczęli stanowić przeważającą większość. W świadomości przeciętnego Rosjanina Krym wydaje się być częścią ich ojczyzny przejściowo tylko zajmowanej przez Tatarów, a potem jeszcze krócej przez Ukraińców.
W spadku po ZSRR Ukraina pozyskała nie tylko terytorium i flotę, ale również arsenał broni atomowej. Dla mocarstw stanowiło to rzecz jasna problem. W podpisanym Memorandum Budapesztańskim, Rosja, USA i Wielka Brytania w zamian za zwrócenie broni zagwarantowały, że granice Ukrainy pozostaną nienaruszone. Rosja na własnych warunkach również doszła do porozumienia z Ukrainą. W maju 1997 roku uznano wzajemne granice, a Krym prawnie został potwierdzony jako terytorium Ukrainy.
Jednak w 2003 roku sytuacja się zaognia, gdyż Rosja zaczęła budowę tamy na przesmyku kerczeńskim, co musiało wywołać niepokój, gdyż Ukraina poczuła się zagrożona. Przysłowiowym gwoździem do trumny była Pomarańczowa Rewolucja, bo Ukraińcy pragnęli obrać kierunek zachód, ale rosyjskojęzyczna populacja popierała kierunek na Moskwę. Sytuacja się pogłębiła, wybuchły protesty, które doprowadziły do ucieczki ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Janukowycza i w ciągu zaledwie kilku dni po ucieczce, niezidentyfikowane, uzbrojone grupy przejmują parlament i punkty strategiczne na Krymie, a nowy krymski parlament jednogłośnie decyduje za przyjęciem Krymu w granice Rosji.
Z historią Krymu dotarliśmy do końca naszej podróży na Krym, ale do początku podróży po Krymie. My nie będziemy tu definiować, czyj ten Krym, ale na podstawie tej historii w skrócie, wydaje nam się, że jesteście w stanie sami sobie odpowiedzieć na to niewygodne i niepolityczne pytanie.
My z zakupionymi biletami idziemy na peron, by odjechać podmiejskim pociągiem do Bakczysaraju. Niestety, pomyliliśmy numer toru z numerem peronu i mogliśmy tylko pomachać odjeżdżającemu pociągowi. A tu nikt nie czeka na spóźnialskich, bo kolej tu jest punktualna co do minuty. I jak tu teraz dostać się do Bakczysaraju???
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2013