Pitigliano 

Och… ach… ech…

W zasadzie można by było na tym rozpocząć i zakończyć opis.

Ten toskański klejnot zbudowany na tufie wulkanicznym jest tak uroczy, że w sumie moglibyśmy tam zamieszkać. Podczas naszej wizyty ochom i achom po prostu nie było końca. Całe to miasto wzniesione na wzgórzu na wysokości 313 m jest pełne zabytków architektury, począwszy od pałacu Orsinich, przez katedrę św. Pawła i Piotra oraz wiadukt Medyceuszy, kończąc na tunelach i żłobieniach w skałach, w czeluściach których rzekomo znajduje się kaplica chrześcijan pochodząca z 400 roku…

   

Gdy już tą nierzeczywistą wręcz panoramą nasyciliśmy oczy, to wypadałoby zostawić ślady naszych stóp w tym niesamowitym miasteczku, którego pierwszymi mieszkańcami byli Etruskowie, a potem pałeczkę przejęli Rzymianie. Miasto również gościło sporą liczbę Żydów, a w okresie największego prosperity było ich tak wielu, iż na Pitigliano mówiło się ”Mała Jerozolima”.

   

   

Zbudowanie miasta w taki sposób zapewne do łatwych zadań nie należało, ale historia ludów zamierzchłych czasów już niejednokrotnie nas zaskakiwała, więc przyjmujemy to za naturalny proces ewoluowania inteligencji ludzkiej 🙂 🙂 🙂 Mimo to szacun dla budowniczych, bo miasto wciąż stoi i ma się dobrze. Niezwykłe wrażenie mogą robić dziury, czy jak kto woli otwory w skałach. Są to jaskinie oraz grobowce Etrusków.

   

Miasteczko jest niewielkich rozmiarów, więc nawet z przerwą na dobrą lampkę winka nie ma się co spieszyć. Wręcz odwrotnie – trzeba chłonąć i pielęgnować takie chwile w tak urokliwym miejscu. Tu absolutnie nie może być miejsca na pośpiech. Miasto tufu, bo tak je tutaj nazywają, przenosi w inną czasoprzestrzeń – jest jak wehikuł czasu…

   

   

Miasto można obejść praktycznie dookoła, co sprawia, że nie tylko na samo miasto możemy mieć widoki, ale również na ociekające zielenią doliny.

   

Warto oczywiście zerknąć, przeciskając się między jedną a drugą uliczką na średniowieczną katedrę św. Pawła i Piotra znajdującą się na Piazza Gregorio. To taki zabytek w zabytku 😉

   

   

Oczywiście później należy ponownie zanurzyć i zagubić się w uliczkach tego średniowiecznego miasteczka 😉


   

   

Nasze zwiedzanie kończymy pysznymi lodami 🙂

I wiemy jedno – Pitigliano to włoskie MUST SEE!!!

Będąc w Toskanii nie powinno go zabraknąć na Waszej liście.

My się już żegnamy, ale jednocześnie zachęcamy do odwiedzin innych naszych wpisów, a tym którzy mają jeszcze ochotę na kilka kadrów z przeuroczego Pitigliano, zapraszamy do galerii poniżej 🙂

Cześć!

 

Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebookaBędzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂

 

A.D.2019

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Przewiń na górę