Székesfehérvár
Székesfehérvár oznacza dosłownie Stołeczny Białogród i jest jednym z najstarszych, otoczonych przez Węgrów największą estymą, miast w kraju. Miasto było bowiem pierwszą stolicą kraju, tutaj też znajduje się grób pierwszego króla Węgier – św. Stefana, a tutejsza barokowa starówka należy na pewno do jednej z najpiękniejszych w kraju.
Krótko o historii
W 972 roku niejaki książę Geza na otoczonej bagnami wyspie zakłada gród Fehervar, w którym pięć lat później zostaje pochowany. Gród niedługo potem staje się miastem koronacyjnym. Z wyjątkiem pierwszego króla Stefana, wszyscy średniowieczni władcy tutaj właśnie dopełniali ceremonii. Większość z nich także w ostatnią drogę udawała się do tutejszej katedry, gdzie na terenie jej ruin mogą znajdować się prochy kilkunastu węgierskich monarchów. W Szekesfehervar upamiętnia się szczególnie fakt, iż to właśnie tu, w roku 1222 wydana została Złota Bulla króla Andrzeja II, nazywana czasem pierwszą węgierską konstytucją. W 1543 miasto przechodzi w ręce Turków, którzy bezceremonialnie obeszli się z pamiątkami monarszej władzy. Katedra na ten przykład posłużyła im jako magazyn na proch strzelniczy, gdzie w roku 1601 doszło do wybuchu… Nic więc dziwnego, gdy 1688 roku wojska chrześcijańskie wkroczyły do miasta, katedra przedstawiała kompletna ruinę, a królewskie grobowce były zniszczone i splądrowane. Podczas ostatniej wojny miastu udało się uniknąć większych zniszczeń, a miasto się mocno uprzemysłowiło.
Co warto zobaczyć
Pałac Biskupi
Wzniesiony pod koniec XVIII wieku, uważany jest za jeden z najpiękniejszych późnobarokowych budynków na Węgrzech.
Katedra św. Stefana
Jej początki sięgają 1235 roku, kiedy to król Bela IV ufundował na tym miejscu bazylikę św. Piotra i Pawła. Świątynia odgrywała pomocniczą rolę podczas ceremonii koronacyjnych, a katedrą została już w nowej barokowej szacie po tym, jak w 1777 roku Maria Teresa przywróciła miastu rangę siedziby biskupiej. Fasadę zdobią barokowe figury świętych z rodu Arpadów; Stefana, Władysława oraz Emeryka. W świątyni przechowuje się czaszkę świętego Stefana I. Obok monumentalnego kościoła możemy zobaczyć niewielką kaplicę – jest to jedyny w pełni zachowany, średniowieczny zabytek miasta. Okupację turecką kaplica przetrwała tylko dlatego, że muzułmanie wykorzystywali ją jako dom modlitwy.
Ratusz
Jeśli przyjrzymy się mu bliżej, zauważymy, że oryginalnie były to dwa odrębne budynki. Okazalsze skrzydło to XVIII wieczny pałac rodziny Zichych, skromniejsze to barokowy pałacyk z końca XVII wieku. Ratusza pilnuje konny pomnik króla Stefana.
Pomnik króla Macieja Korwina
Pomnik powstał w 500 rocznicę śmierci króla w 1990 r. Autorem założenia zajmującego niewielki placyk jest rzeźbiarz włoskiego pochodzenia Miklós Melocco. Posąg króla umieszczono w niewielkiej niszy. Towarzyszą mu dwa lwy. Poniżej znajdują się rzeźby alegoryczne symbolizujące nauki wyzwolone. Kompozycja rzeźbiarska ujęta jest w stylizowane na gotyk laskowanie, które zwieńczone zostało znakiem herbowym króla – czarnym krukiem trzymającym złoty pierścień. Otoczenie stanowi kamienica z renesansowym barwnym sgrafittem.
Klasztor Cystersów
Nieopodal pomnika króla Macieja znajduje się klasztor cystersów. Jest bardzo ładnie wkomponowany w barokowe zabudowania. Ta dwuwieżowa barokowa świątynia została zbudowana w latach 1742-1756 wg tradycji ustnej przez Johanna Michaela Gabnera. Po kasacie zakonu jezuitów w 1773 roku kościół przeszedł w ręce paulinów, obecnie jest natomiast własnością cystersów. We wnętrzu zwracają uwagę piękne freski Caspara Franza Sambacha. Główny ołtarz przedstawia św. Jana Nepomucena. Po bokach znajdują się cztery boczne ołtarze św. Franciszka Ksawerego, św. Ignacego Loyoli, Anioła Stróża oraz Krzyża Świętego.
Kościół franciszkanów pw św. Emeryka
Wzniesiony został w latach 1720–1743 w stylu barokowym. Rzuca się w oczy praktycznie z każdego miejsca w mieście.
Plac Ratuszowy oraz Plac Koronacyjny
Oczywiście tych dwóch placów w żaden sposób pominąć się nie da, gdyż znajdują się pomiędzy tym wszystkim, co zdążyliśmy już sobie obejść. Nazwy mówią same za siebie, ale mimo to rzucimy sobie jeszcze okiem, co na tych placach zobaczyć możemy i pomalutku będziemy kończyć naszą wizytę w pierwszej stolicy Węgier. A to wszystko jest do ogarnięcia w połowie drogi między Budapesztem a Balatonem.
Vörösmarty Mihály Library
Na koniec przed nadchodzącą ulewą udaje się nam zahaczyć jeszcze o bibliotekę, co oczywiście jest dziełem przypadku, bo zawsze staramy się wrócić do auta okrężną drogą, a przynajmniej inną, by nie powielać tych samych miejsc. Biblioteka jak biblioteka można by rzec, ale wielkość budynku zrobiła na nas wrażenie. Jeśli Węgrzy tyle czytają… to szacuneczek 🙂
I tym czytelniczym akcentem się żegnamy i jeśli tu dotarłeś drogi czytelniku, to serdecznie dziękujemy 🙂
Jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2017
Ależ Wy jesteście solidną firmą. 💕Z Wami to i Węgry są intetesujace😀😀. Żartowałam. Dla mnie Węgry zawsze były mało ciekawym kawałkiem Europy. Do zeszłego roku tak było. No i Wy mnie w tym błędzie utwierdzacie. Pięknie pokazaliście to urocze miasteczko, o którym nie miałam pojęcia. Pozdrawiam Urszula
Witaj Ulko 🙂, dziękujemy za uznanie 🥰. Węgry są całkiem sympatyczne i mniej zatłoczone 😉, przynajmniej takie odnoszę wrażenie – Ja Rozmusiakowa 🙃. Miasteczka mają swój urok i leniwy rytm, a do tego są schludne. No i jedzenie nawet udało mi się polubić 😉. Gorąco polecam ten kraj. Ja osobiście obiecuję sobie lampkę wina w słynnym Tokaj-u 🍷oraz wizytę nad Balatonem . Pozdrawiam cieplutko 😘.
Właśnie Tokaj i okolice mnie przekonał do Węgier. Okolica jest cudowna. Lampkę Tokaju mam za sobą.