Wisztyniec
Trójstyk granic
Przeglądając zdjęcia, które często są schowane głęboko w szufladzie, natrafiliśmy na takie archeo. Po delikatnej, no dobra – nie oszukujmy się – po grubej postprodukcji uznaliśmy, że nadają się jeszcze do publikacji i tym samym pragniemy podzielić się z Wami miejscem, które łączy trzy państwa – Polskę, Litwę i Rosję w postaci Obwodu Kaliningradzkiego. Takie to były dla nas czasy, że bardziej siebie fotografowaliśmy niż zabytki, ale co tam – troszkę się odmłodnimy dzięki tej galerii.
Mija 12 rok kiedy tam byliśmy, więc nie błyśniemy tu najnowszymi informacjami czy też danymi, ale zapewniamy, że trójstyki mogą być fajne, ciekawe i godne uwagi dla zwiedzaczy miejsc mało turystycznych. A my akurat takie najbardziej lubimy 🙂
Zatem 12 lat temu…
Trójstyk granic „Wisztyniec”
Tu zbiegają się granice Polski, Litwy i Rosji. Nazwa punktu nawiązuje do położonego na pograniczu litewsko-rosyjskim Jeziora Wisztynieckiego. W miejscu styku granic państwowych postawiono dwumetrowej wysokości monolit wykonany z różowego granitu, na którym znajdują się złote godła państw. Na ziemi wokół monolitu wyłożona jest kostka brukowa z czerwonymi liniami wskazującymi kierunki przebiegu granic państwowych. Warto pamiętać, że wokół monolitu wolno poruszać się tylko po terytorium Polski i Litwy, bez przechodzenia na stronę rosyjską.
Podobno za wejście na strefę rosyjską można otrzymać bon o wartości 500 plus, z tą jedynie różnicą, że trzeba samemu go zapłacić 🙂 🙂 🙂
Po polskiej stronie…
Okolica Wiżajn to obszar polskiego bieguna zimna – miejsca, gdzie zimą często występują jedne z najniższych temperatur w naszym kraju. Co może być ciekawostką – to stąd już jest blisko w Góry Sudawskie i na najwyższe wzniesienie regionu – Rowelską Górę wznoszącą się na wysokość 299 m n.p.m.
Tymczasem po stronie litewskiej…
Na planszy znajdującej się najbliżej trójstyku przedstawione zostały zasady, jak poruszać się w tej nadgranicznej strefie. Trzeba pamiętać, że Rosja nie należy do strefy Schengen. Już nie pamiętamy, czy pozwoliliśmy sobie na odrobinę ekstrawagancji i postawiliśmy stopy na rosyjskiej ziemi, ale znając Rozmusiaka zapędy – pewnie tak było. Na szczęście żadnego bonusa nie załapaliśmy 😉
A po rosyjskiej stronie było tak…
Króciutka to galeria z nami w roli głównej, ale miło nam też było wrócić wspomnieniami. Może jeszcze kiedyś ponownie się wybierzemy…
Poza tym to nasz drugi trójstyk i mamy chrapkę na więcej 🙂
Żegnamy się z Podlasia i zapraszamy do innych naszych wpisów.
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2010