Złoty Potok
To kraina, która w najstarszych zapiskach sięgających połowy XIII wieku, określana była nazwą jeszcze wtedy Potok. Osada została założona w dolinie Wiercicy przez rycerski ród Jelitczyków, a później rozbudowana przez możny ród Szreniawitów. Od XV wieku, po wymarciu linii Szreniawitów – Potockich, miejscowość należała do różnych rodów szlacheckich, m.in. Silnickich, Korycińskich i Koniecpolskich.
Jednak najbardziej Złoty Potok kojarzony jest z pałacem Raczyńskich i od niego też zaczniemy nasz spacer po tym pięknym przylegającym do niego parku krajobrazowym, gdzie znajdują się nieliczne już dzisiaj egzemplarze egzotycznych drzew i krzewów, świadczące o dawnej jego świetności.
Zapraszamy na wspólną wycieczkę z historią w tle 🙂
Pałac Raczyńskich
Pierwszy dwór obronny w Złotym Potoku powstaje pod koniec XVI wieku. W 1625 roku Jan Koryciński sprzedaje go Stanisławowi Koniecpolskiemu, słynnemu hetmanowi wielkiemu koronnemu. Ten jednak przekazał go swemu bratankowi, Janowi Koniecpolskiemu, który zapisał się w historii tych ziem założeniem miasta – leżącego nieopodal Janowa. W XVIII i pierwszej połowie XIX wieku zamek przechodzi z rąk do rąk, niszczejąc i podupadając na znaczeniu. W 1829 roku przejmuje go Stanisław Leski, który obok zrujnowanego budynku postawił drewniany dworek. Mieszkali w nim kolejni właściciele Złotego Potoku. Przełomowy moment w dziejach miejscowości to zakup majątku w 1851 roku przez gen. Wincentego Krasińskiego. Bierze sprawy w soje ręce i na miejscu zamku wznosi rezydencję pałacową w stylu neoklasycystycznym. W 1857 roku przebywał w niej Zygmunt Krasiński z rodziną. Jednak tragedia, niespodziewana śmierć czteroletniej córki, Elżbiety, spowodowała, że poeta na stałe wyjechał z Polski do Paryża i nigdy już nie wrócił do kraju. W 1877 roku w pałacu zamieszkała najstarsza córka Zygmunta Krasińskiego, Maria Beatrix. Wyszła ona za mąż za hrabiego Aleksandra Raczyńskiego. Małżeństwo doprowadziło pałac do stanu świetności. Ponowną renowację pałacu przeprowadził hr. Karol Raczyński na początku XX wieku. Pałac jest jednopiętrowy. Od frontu znajduje się pięcioosiowy ryzalit z trójkątnym szczytem – umieszczono na nim herb Raczyńskich.
Przed wejściem głównym stoi portyk z kolumnami, które podtrzymują balkon. Wejścia strzegą dwa kamienne lwy z kartuszami herbowymi Raczyńskich i Czetwertyńskich.
Po wkroczeniu hitlerowców, Wehrmacht zajął pałac i przeniesiono hrabiów Raczyńskich do dworku. Najcenniejsze wyposażenie pałacu wywieźli Niemcy pod koniec 1944 roku, wcześniej wyrzucając hrabiów, którzy schronili się u swojej byłej służącej w Częstochowie. Resztę zniszczyli po wkroczeniu Rosjanie rozpalając w pałacu resztkami mebli ognisko, aby się ogrzać. Strzelano przy tym do popiersi i obrazów. Pozostałość wyposażenia rozebrała okoliczna ludność. Władze komunistyczne po wojnie znacjonalizowały Pałac i wydały hrabiom Raczyńskim zakaz powrotu do Złotego Potoku. Ostatni właściciel Złotego Potoku, hrabia Karol Raczyński, wnuk Zygmunta Krasińskiego, zmarł w Łodzi w 1946 roku.
Po wojnie w pałacu mieściło się Technikum Rolnicze, później Wojewódzki Ośrodek Postępu Rolniczego, by na końcu stać się oddziałem Zespołu Parków Krajobrazowych.
Pozostałości szkoły jednak jeszcze pozostały.
Dworek Zygmunta Krasińskiego
Znajduje się obok pałacu i to jest właśnie ten dworek wspomniany wcześniej, w którym po raz ostatni przebywał Zygmunt Krasiński.
Dworek po wojnie służył jako budynek mieszkalny dla nauczycieli Technikum Rolniczego. Obecnie znajduje się tu muzeum, do którego nie było nam dane zajrzeć, gdyż wszystko było pozamykane na cztery spusty. Może kiedyś…
Park
Skoro wszystko mieliśmy zamknięte, pozostało nam posmykać się trochę po parku. I choć pogoda tego dnia była nie najlepsza, to i tak miło wspominamy nasz pobyt.
Zatem odsapnijmy po tej ciężkiej historii pałacu i zanurzmy się w ciepłe kolory jesieni 🙂
Brama Twardowskiego
Ten skalny ostaniec zwany jest bramą do lasów złotopotockich…
Legenda natomiast głosi, iż ostaniec ów związany jest z czarnoksiężnikiem Twardowskim, który dosiadając koguta odbił się od skały i poszybował na księżyc, wybijając w wapieniu dziurę. Do dzisiaj podobno można znaleźć hipotetyczne ślady pazurów na zwieńczeniu otworu. Jako, że to ślady na szczęście hipotetyczne, to nie udało się nam odnaleźć tych śladów.
Geologia natomiast mówi (uwaga, będzie naukowo), że to wapień skalisty powstały w okresie jury na dnie ciepłego morza z wapiennych szczątków obumarłych organizmów. W epoce górnej jury doszło tu do odsłonięcia płyty wapiennej z morza, a w górnej kredzie do ponownej transgresji morskiej, która doprowadziła do wypłukania skał i utworzenia jaskiń. Pod koniec kredy, w wyniku ruchów laramijskich obszar został wydźwignięty oraz doszło do nasilenia ruchów tektonicznych, dzięki czemu fragment podziemnej jaskini został wypiętrzony. Z czasem skała została obrobiona przez deszcze przyjmując postać bramy.
Jaskinia Ostrężnicka
To jedna z najciekawszych jaskiń okolic Złotego Potoku. Traficie do niej bez problemu dreptając w stronę ruin zamku Ostrężnik.
Jaskinia ma niespełna 100 metrów długości i składa się z kilku komór połączonych ciasnymi i niskimi korytarzami. Zaraz za otworem jaskinia rozdziela się na dwa korytarze, tworząc niezwykłą scenerię sprawiającą wrażenie, jakbyśmy wchodzili w nozdrza wielkiego zwierza.
Zamek Ostrężnik
W 1386 roku Wojciech z Potoka herbu Jelita, właściciel Potoku, występuje jako rycerz w świcie księcia Władysława Opolczyka, gdy ten odwiedzał swoje opolskie posiadłości w Woźnikach. Wojciech był właścicielem Potoka, Trzebniowa oraz Mokrzeszy i on prawdopodobnie zaczął budowę zamku na Ostrężniku, być może na polecenie i za pieniądze księcia Władysława. Zamek był jak na owe czasy bardzo obszerny. Składał się z zamku górnego i dolnego, oddzielonych od siebie głęboką fosą wypełnioną wodą, z górnego nieczynnego już dzisiaj źródła. Zamek górny mieścił się na wysokiej, urwistej od strony północnej skale i zajmował obszar o powierzchni 1500 m2. Długość murów obwodowych wynosiła 144 m. Otaczały one pomieszczenia mieszkalne o układzie amfiladowym. W południowej części wznosiła się, wystająca na zewnątrz murów, obszerna, widoczna jeszcze dzisiaj czworokątna baszta o wymiarach 6 x 9 m., pod którą znajdowały zasypane obecnie podziemia.
Od strony południowej stok opada do głębokiej fosy. Poza nią znajdował się zamek dolny o powierzchni 7200 m2. Prowadzone badania ujawniły przygotowany do budowy usypany w sterty kamień wapienny oraz ceramikę i monety z okresu Cesarstwa Rzymskiego. Najprawdopodobniej Zamek na Ostrężniku funkcjonował krótki okres i został zburzony w 1391 roku przez ekspedycję karną wysłaną z Krakowa przez króla Władysława Jagiełłę przeciwko księciu Władysławowi Opolczykowi, który trudnił się również rozbojem i na jego polecenie zaufany rycerz Wojciech z Potoka, za pomocą swoich ludzi grabił karawany kupieckie ciągnące tutaj bursztynowym szlakiem z Gdańska przez Kalisz do Krakowa. Karawany nocowały w Potoku, bowiem tutaj kończyła się obszarowo małopolska, a na obrzeżu wsi przy tak zwanej Wielkiej Drodze stało 6 karczm z noclegowniami dla karawan.
Władysław Jagiełło w 1391 roku przejmuje zamek Ostrężnicki dla korony i przekazuje ruinę w dzierżawę Janowi ze Szczekocin herbu Odrowąż – kasztelanowi lubelskiemu. Ten jednak, nie związany z terenem nie odbudowuje zamku, dlatego popada on w dalszą ruinę.
Zamek na Ostrężniku jest najbardziej tajemniczą warownią na Szlaku Orlich Gniazd, gdyż nie zachowały się żadne pisane wzmianki na jego temat. Dzisiaj z zamku zostały jedynie resztki baszty i murów oraz przyziemia. Żywe są natomiast legendy o ukrytych na zamku skarbach. Być może pod którąś z paproci się kryją…
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2020