Czorsztyn
Hmmm…
Jak już wiecie w Pieniny lubimy wracać, szczególnie jesienią – nasza ulubiona pora roku w górach – tak też było i tej ostatniej pandemicznej jesieni, szczególnie gdy się ma doborowe towarzystwo 🙂
Tym razem jednak nie mieliśmy szczęścia, jeżeli rozchodzi się o pogodę, ale cóż – najgorzej też nie było 😉
Naszym celem padły jedne z najpiękniej usytuowanych zamków – zamek w NIEDZICY, o którym jest mowa w innym naszym wpisie, oraz zamek w CZORSZTYNIE.
Zamek w Czorsztynie, a właściwie malownicze ruiny zamku położone na czorsztyńskim wzgórzu nad Dunajcem, sięgają XIII wieku i wiążą się z grodem WRONIN wzniesionym najprawdopodobniej przez nowosądeckie Klaryski. Pełnił on rolę warowni i stacji celnej na granicy polsko-węgierskiej, gdzie przebiegał szlak handlowy z Krakowa do Budy.
Mówi się, że podczas najazdu tatarskiego w 1241 ukrywał się tutaj Bolesław Wstydliwy z Kingą, a pierwszym właścicielem zamku był Piotr Wydżga, jednak historycy uważają, że to nie pewne informacje.
Pierwszy dokument i wzmianka o warowni Wronin w Czorsztynie pochodzi z 1320 roku, jednak to za panowania Kazimierza Wielkiego w zamku nastąpiła znaczna rozbudowa, gdyż to on docenił znaczenie militarne tego obiektu.
Jak to nauczyciele mawiają na lekcji historii???
Kazimierz Wielki zastał Polskę drewnianą, a pozostawił murowaną 😉
Tak więc, na miejscu drewnianej warowni powstaje w XIV wieku murowany zamek w Czorsztynie, który staje się ważną strażnicą graniczną usytuowaną naprzeciwko istniejącej węgierskiej Niedzicy.
Usytuowana na zamku komora celna, która była początkowo własnością klarysek, w połowie XIV wieku wraz z całą Sądecczyzną weszła w skład domeny królewskiej.
Pewnie niektórzy spytają, co w takich ruinach ciekawego???
Naszym zdaniem wszystko 😉
Warto wyobrazić sobie jak zamek wyglądał za czasów swojej świetności, kiedy to często gościł koronowane głowy. Tu zatrzymywał się król Kazimierz Wielki oraz Ludwik Węgierski w czasie swych licznych podróży na Węgry. To czorsztyński zamek w 1384 r. witał córkę Ludwika Jadwigę przyszłą królową Polski. Przebywali również: Władysław Jagiełło (1417, 1423), Władysław Wermańczyk (1440), Jan Kazimierz (1655).
Po zakupieniu biletów (koszt 6 lub 8 zł/ osoba dorosła) i przekroczeniu bramy znajdujemy się na dziedzińcu, skąd udajemy się na zwiedzanie zamku.
W swej krasie i po wielu modernizacjach zamek w Czorsztynie ostatecznie składał się z zamku dolnego, dziedzińca, w skład którego przechodziło się do pierwszej bramy ( Baszta Baranowskiego) na zamku średnim i zamku górnego – oczywiście to tak w dużym skrócie 😉
Królewski Zamek Czorsztyn od końca XIV wieku był siedzibą starosty – namiestnika króla. Starosta pełnił rolę dożywotniego dzierżawcy i zarządzał dobrami królewszczyzny bez sprawowania władzy wykonawczej, co stanowiło o nazwie: starostwo niegrodowe.
Tak więc do obowiązków starosty, poza świadczeniem królowi powinności wynikających z dzierżawy królewszczyzny, należało utrzymanie zamku wraz z załogą – stanowili ją chłopi. Starostami na zamku czorsztyńskim byli Zawisza Czarny i Jan Baranowski, największy ciemiężyciel poddanych. To on dokonał ostatniej przebudowy zamku przed XVII w. i zmodernizował system obronny zamku poprzez budowę właśnie czterokondygnacyjnej baszty bramnej, która przystosowana była do użycia artylerii.
Kiedy w 1962 roku Czorsztyn zostaje zajęty przez zbuntowanych chłopów pod wodzą Kostki Napierskiego, a oddziały biskupa krakowskiego Piotra Gemickiego szybciutko tłumią bunt poprzez szturm na zamek, przekonano się o sile wieży wzniesionej przez Jana Baranowskiego która oparła się tym atakom.
Następujące z czasem zmiany polityczne i gospodarcze spowodowały upadek Czorsztyna, który przestaje być przydatny w systemie obronnym państwa. W 1770r. Austriacy przed rozbiorem Polski odrywają ziemię nowotarską i sądecką, jednak zamek pozostawiają w rękach rodu Potockich, jako dożywotnie starostwo czorsztyńskie.
Tak więc żywot swój zamek kończy w 1790 roku, kiedy to od uderzenia pioruna wybucha pożar. Józef Potocki niestety nie podniósł już z pogorzeli niszczejących murów. Po śmierci Potockich w 1811 roku rząd austriacki przejął zamek i sprzedał na licytacji Janowi Maksymilianowi Drohojewskiemu oraz jego żonie.
Niestety zamek po trzydziestu latach nie nadawał się już do odbudowy, pomimo prób ratowania ruin. W 1922 roku zapada decyzja o objęciu góry zamkowej ścisłym rezerwatem, a w 1945 roku majątek Drohojewskich na mocy dekretu o reformie rolnej przechodzi na własność państwa.
W końcu XX wieku zostały tu rozpoczęte prace konserwatorskie, które nadal trwają, jednak zamek częściowo udostępniony jest do zwiedzania.
W zamku został zachowany charakter ruin, jednak sama budowla jest na tyle odnowiona, że znajduje się tam kilka sal z ekspozycją muzealną, głównie w formie plansz, które przedstawiają historię zamku.
Nas jednak oprócz historii i ruin, które są najlepiej widoczne (wyeksponowane) jesienią oraz wiosną, ze względu na porastającą mury roślinność, interesowały rozciągające się z zamku niebiańskie widoki. To głównie dla nich tutaj przybyliśmy, bo zamek w Czorsztynie to jeden z najlepszych punktów widokowych w Pieninach – to trzeba zobaczyć!!! Stąd mamy wspaniały widok na Pieniny Spiskie, Zamek w Niedzicy, Jezioro Czorsztyńskie, zaporę czy nawet przy dobrej pogodzie nasze Taterki.
Tak więc zamek można zwiedzać cały rok (z pewnymi wyjątkami), a w weekendy przez cały rok ;). Jak to bywa prawie wszędzie jest podział na sezon wysoki i niski, czyli:
- od 1 października do 30 kwietnia w godz. 10.00 do 15.00 z wyjątkiem poniedziałków – sezon niski,
- od 1 maja do 30 września w godz. 9.00 do 18.00 codziennie – sezon wysoki,
- 1 stycznia, 1 listopada, 25 i 26 grudnia oraz w Wielkanoc zamek nieczynny.
Słynny widok na zamek w Nidzicy
… i widok na….. 🙂 , Rozmusiak zadowolony hi hi hi
Nie dziwne, że zamek przyciąga coraz liczniejsze rzesze turystów i nie tylko 🙂 , już od dawna był inspiracją dla wielu poetów i malarzy.
Co prawda zamek w Niedzicy jest jednak częściej odwiedzany, niż zamek w Czorsztynie, który jest troszkę pomijany, jednak powoli się to zmienia 🙂 Przecież jest to jeden z najpopularniejszych zamków w Małopolsce, warto więc podjechać na pobliski parking lub skorzystać z przeprawy wodnej i zwiedzić zamek. Kursują tutaj od maja do października statki dzięki, którym można w jeden dzień zwiedzić oba zamki 🙂 , my niestety tym razem nie mieliśmy okazji skorzystania z rejsu ;( Ale 15 lat temu tak 🙂
Po dość intensywnym dniu powolutku opuszczamy tereny zamku, który jak każdy zamek ma swoje legendy, jednak o tym pisać już nie będziemy ;). Zainteresowanym polecamy poszperać w internecie lub odwiedzić zamek w Czorsztynie.
No i Pani bileterka zamknęła za Nami wrota zamku, chociaż jeszcze spóźnieni chętni na zwiedzanie byli, a do tego mocno zdesperowani ;). Cóż czasami i tak bywa, życie…
Dziękujemy za uwagę!!!
ROZMUSIAKI – polecają i do innych wpisów zapraszają 😉 .
Jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i przydatną pracę 🙂
A.D.2020