RYSIANKA
1323 m n.p.m
To była szybka akcja.
Styczeń. Telefon. Pytanie. Jedziecie w góry? Ma być zacna pogoda! Będzie większa ekipa. Będzie fajnie.
Szybka odpowiedź – Jedziemy!
No i pojechaliśmy. Znajomi znajomych, my i znajomi. Wcześnie raniutko pojechaliśmy. To wcześnie i tak było już odrobinę za późno, bo był problem z zaparkowaniem. To rodziło dodatkowe kroki w postaci około kilometra. Ale w doborowym towarzystwie takie rzeczy schodzą przecież na plan drugi, prawda?
Zatem by było jakoś w kolejności, to wędrówkę zaczęliśmy w Złatnej. Złatnej Hucie.
Zapraszamy.
Dość żwawo ruszyliśmy przed siebie, a pierwsze promienie słońca dawały znać, że to będzie piękny dzień w równie pięknych okolicznościach przyrody.
Pierwsze i ostatnie, małe na szczęście problemy, zaczęły się w niedługim czasie od naszego startu, ale doskonale daliśmy radę i zdaliśmy egzamin celująco ze wspólnej pomocy.
Czasem wystarczy tylko wyciągnąć rękę…
Od tego momentu było już tylko piękniej.
Od tej strony na Rysiankę wchodziliśmy po raz pierwszy i musimy przyznać, że przynajmniej zimą, szlak jest bardzo przyjemny. Zaczynamy wędrówkę czarnym szlakiem, by po godzince marszu lekko odbijając na szlak żółty dotrzeć do słowackiego szczytu Mutnanske Sedlo osiągając tym samym wysokość 935 m n.p.m. By kontynuować wędrówkę na obrany cel trzeba niestety wrócić do szlaku pierwotnego, który po krótkiej chwili zamienia się w żółty.
No i oczywiście wciąż jest pięknie 🙂
Żółtym szlakiem drepczemy aż do momentu, gdy ten połączy się z niebieskim, którym to już prosto na Halę Lipowską dotrzemy.
Zima tego dnia jest tak piękna, że nic a nic się nie spieszymy. Chłoniemy wszystko to, co natura tego dnia nam zaoferowała. A było wszystko co do szczęścia jest potrzebne.
Sami zobaczcie 🙂
Wchodzimy na szlak niebieski, który doprowadzi nas już na sam szczyt.
Oczywiście nie ustajemy w robieniu zdjęć tak pięknej zimie, którymi się tutaj z Tobą dzielimy, a które być może zachęcą Cię do wyjścia zimą w góry.
Jako, że nieubłaganie zbliżamy się do Hali Lipowskiej, to może dwa zdania o Halach.
“Szlak Hal” przebiega przez Gniazdo Romanki (1366 m n.p.m.), Lipowskiej (1324 m n.p.m.) i Rysianki (1323 m n.p.m.) w Beskidzie Żywieckim. Przy tej okazji znajdują się tutaj 3 Rezerwaty Przyrody: “Lipowska”, “Pod Rysianką” i “Romanka” i wraz z nieodległym Pilskiem (1557 m n.p.m.) tworzą jeden z najcenniejszych przyrodniczo obszarów Beskidu Żywieckiego.
“Szlak Hal” jest również perełką pod względem przyrodniczym. Na beskidzkich halach zinwentaryzowano wiele roślin objętych ścisłą ochroną. Bardzo urokliwego charakteru beskidzkim halom w okresie wczesnej wiosny nadają krokusy a w czasie lata – łany rdestu wężownika.
A Taterki coraz bardzie widoczne 🙂
Idąc żółto niebieskim szlakiem zgodnie z naszym kierunkiem docieramy do Hali Lipowskiej, by po krótkiej chwili znaleźć się już na Hali Rysianka.
Hala Rysianka jest jedyną, z której mamy widoki w kierunku północnym, m.in. na Beskid Mały. Natomiast zarówno z Lipowskiej jak i z Rysianki majestatycznie wręcz prezentuje się zestawienie Babiej Góry z Pilskiem. Przez spory odcinek naszej trasy mamy za to wspaniałe widoki na południe z Tatrami, Niżnymi Tatrami i Małą Fatrą w zestawie.
Schroniska PTTK na Hali Rysianka oraz na Hali Lipowskiej bywają nazywane “górskimi sąsiadami”, ponieważ są naprawdę blisko siebie (10 minut wędrówki).
Sytuacja ta wynika z czasów dwudziestolecia międzywojennego, kiedy schronisko na Lipowskiej należało do niemieckiej organizacji Beskidenverein /Towarzystwo Beskidzkie/, a schronisko na Rysiance do polskiego Tatrzańskiego Towarzystwa Narciarzy. Warto zgłębić się w historie obu schronisk, ponieważ są one pełne anegdot oraz kontrowersji z okresu II Wojny Światowej.
Po dotarciu na szczyt Rysianki nie pozostało nam nic innego jak kontemplować wspaniałe górskie krajobrazy z Babią w roli głównej.
Oczywiście krótką posiadówę w schronisku również należało uczynić.
Odpowiednim trunkiem napojeni, dobrą strawą pojedzeni, to i przyszedł czas na odwrót.
Zanim jednak ruszyliśmy w drogę powrotną, to zostaliśmy jeszcze na chwilę by kontemplować wspaniałe górskie krajobrazy. Bo trzeba mieć naprawdę farta, by taką pogodę trafić 🙂
Kończymy naszą kolejną beskidzką wędrówkę.
Schodzimy szlakiem czarnym, by na końcówce wejść na żółty, z którego ponownie czarnym szlakiem dojdziemy już do Złatnej Huty.
Nie dość, że fajny i cudowny dzionek się nam trafił, to i przy schodzeniu zachodzik równie piękny zaliczyliśmy.
Wybierając się w góry zawsze pamiętajcie o zabraniu kilku drobnych, ale jak bardzo ważnych rzeczy;
papierową mapę
czołówkę
jedzenie i picie
telefon, najlepiej z aplikacją RATUNEK
ciuch na zmianę
i oczywiście dobry humor
Dziękujemy za wspólne po Beskidach wędrowanie i zapraszamy do innych naszych wpisów 🙂
Nasz szlak to; Złatna Huta – Mutnanske sedlo – Hala Lipowska – Rysianka – Hala Rysianka – Las Złotnice – Złatna Huta
Dystans; 10km
Czas; 5h
Szlak; czarny – żółty – niebieski – czerwony – czarny
Tradycyjnie zostawiamy także mapę naszej trasy, na wypadek gdyby ktoś z Was chciał podążyć za nami wolnym krokiem 🙂
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga poprzez polubienie naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę🙂
A.D.2022