Volterra
Czy Toskania może słynąć z Wampirów?
Hmm…
Z reguły to Rumunia kojarzy nam się z szeryfem wampirów, czyli hrabią Dracula.
Jednak nieco dalej od ostatniego pobytu Draculi, bo tylko jedyne 1702 km na zachód (samochodem oczywiście), za sprawą zekranizowanej powieści Stephenie Meyer, do toskańskiej Volterry ciągną od lat kilku rzesze turystów by pokonać specjalną trasę, czyli Szlak Wampirów. Oczywiście dla jasności chodzi tutaj o powieść pod tytułem ”Zmierzch”, której akcja rozgrywa się między innymi w Volterrze. I pomyśleć, że Stephenie Meyer całkiem przypadkowo wybrała Volterrę na siedzibę wampirów swojej powieści.
Jak to czasami niewiele potrzeba, by dane miejsce zyskało na atrakcyjności, prawda? Chociaż w tym przypadku żadna powieść nie byłaby potrzebna, bo przepiękna Volterra obroniłaby się sama.
Zapraszamy do galerii, gdzie postaramy się przybliżyć Ci to miejsce, a już z daleka widać było, że nudzić się tutaj nie będziemy 🙂
W promieniach toskańskiego słońca, czyli należy przez to rozumieć, że było ciepło, a nawet bardziej niż bardzo ciepło, po kilku postojach na fotki malowniczych toskańskich krajobrazów, oczywiście również w promieniach toskańskiego słońca, docieramy do… okazuje się całkiem niewielkiego miasteczka jakim jest Volterra.
Samochód zostawiamy oczywiście na parkingu za murami starego miasta i w promieniach jeszcze bardziej mocniejszego toskańskiego słońca ruszamy w malownicze, w malowniczych toskańskich okolicznościach przyrody położone miasto, które pomimo swych niewielkich rozmiarów może poszczycić się niezwykle bogatą historią, jak również całkiem sporą ilością zabytków pamiętających jeszcze czasy Etrusków.
I do tego wszystkiego zostały dołożone jeszcze wampiry. Niezłe kombo.
Po przekroczeniu średniowiecznej bramy, wcale nie trzeba iść daleko, by poczuć klimat i historię tego miasta. Kamienie pewnie gdyby mówić umiały, niejedną historię by nam opowiedziały.
W każdym razie garść kilku faktów historycznych dla ciekawskich nie zawadzi;
już w VII wieku p.n.e. swoje miasto postawili tu Etruskowie, a nazwali je Velathri.
około III wieku również p.n.e. Volterra nie miała zbyt dużo do powiedzenia i została wchłonięta pod panowanie Imperium Rzymskiego.
jak wiemy z historii, Imperium Rzymskie nie przetrwało, co wcale nie znaczy, że Volterra się uwolniła. Niestety po Rzymianach przyszli Goci, potem Bizancjum, a jeszcze później Volterrą ”zaopiekować” się przyszło Longobardom.
na przełomie IX i XI wieku władzę nad miastem przejmuje kościół, a samo miasto jak i przylegające do niego ziemie, stają się dobrami lennymi biskupów. Mieszkańcom nie bardzo pasi taki układ i w XII wieku udaje im się uwolnić od kościelnej władzy.
w drugiej połowie XIV wieku Volterra przechodzi pod panowanie Florencji, następnie staje się częścią Wielkiego Księstwa Toskanii i na końcu Księstwa Włoch.
Taka to w skrócie historyczna pigułka wiedzy. Przeżyliście, prawda?
W nagrodę zanim ruszymy klimatycznymi uliczkami odetchnijmy na tarasie widokowym.
Skoro my się ”napaczyli” na malownicze toskańskie widoki, to może podnieśmy już nasze szanowne cztery litery i ruszajmy do serca miasta, czyli na plac Piazza dei Priori.
Oczywiście na Piazza dei Priori idziemy najbardziej krętymi uliczkami jak tylko się da. Nie zapomnij przy tej okazji pozaglądać do witryn sklepowych, bo Volterra słynie z wydobycia alabastru. Już Etruskowie potrafili tworzyć z tego szlachetnego kamienia prawdziwe arcydzieła, nie wspominając już o bogato zdobionych sarkofagach czy urnach, dodatkowo zdobionymi płytkami ze złota. Teraz szybciej kupisz alabastrowe jajko, miseczkę czy popielniczkę, niż zdobioną dodatkowo złotem urnę, co nie zmienia faktu, że po tylu latach wciąż alabaster jest na fali. Przynajmniej turystycznej. Zatem bądź czujny/a w uliczkach tego historycznego miasta, to może zauważysz nieliczne już pracownie, w których artyści pracują nad stworzeniem nowego, nieszablonowego alabastrowego jajka! 😉 😉 😉
Ciekawe, czy można wymyślić na nowo jajko tak, żeby wiadomo było że to jajko, ale żeby wyglądało inaczej niż znane nam obecnie jajko???
Piazza dei Priori oraz Palazzo dei Priori
Skoro już dotarliśmy na główny plac Volterry, to wypada ze dwa zdania o tym miejscu powiedzieć.
Otóż ten oto główny plac, to serce miasta, to też oczywiście miejsce spotkań i punkt obowiązkowy dla każdego turysty. Piazza dei Priori, to średniowieczne centrum, na którym znajduje się ratusz Palazzo dei Priori, wybudowany w latach 1208 – 1257 i to czyni go najprawdopodobniej najstarszym ratuszem w Toskanii. Był symbolem miasta niezależnego, co oznaczało, że miasto nie musiało być podporządkowane władzy biskupów, o których chwilę wcześniej napomknęliśmy.
Gdy wieża będzie otwarta, a Tobie nie będzie żal wydać kilku euraczy, to taka mała podpowiadajka – możesz wejść na wieżę i podziwiać z najwyższego punktu miasta panoramę Volterry i okolic. A jeśli dodatkowo wzrok masz dobry, to i może morze zobaczysz 😉
I może pomyślisz teraz, że skoro główny plac mamy za sobą, to już nic więcej interesującego tu nie znajdziemy.
Niestety, albo raczej stety, jest tu jeszcze kilka tematów godnych zdzierania podeszwy z najlepszych nawet sandałów.
Robimy odwrót spod Ratusza i zanurzamy się z powrotem w kręte, wąskie i pachnące średniowieczem uliczki Volterry, by dojść do jednego z kilku punktów widokowych na miasto i jego okolice.
I jak, prawda że fajne te uliczki?
Nimi właśnie docieramy do punktu widokowego na miasto, choć jeszcze nie ostatniego w tej galerii 😉
A gdy już będziesz na tym punkcie, to jak się odwrócisz, to i panoramka na to co za miastem będzie…
Z takich miejsc to się człowiekowi nie chce ruszać, tylko się gapi… gapi… i ciągle gapi…
No ale jak się nie gapić, jak rozpościera się taka piękność, którą tylko matka natura potrafi tak cudnie namalować…
Lekko rozanieleni ruszamy wolnym krokiem na kolejne Volterry atrakcje.
I tak na ten przykład znajdziesz tu ruiny Teatro Romano, który w czasach swojej świetności mieścił 2 tysiące widzów, i dopiero od niedawna , bo zaledwie od połowy XX wieku świat ponownie może go podziwiać. Wybudowany w I wieku p.n.e., został ufundowany przez dwóch rzymskich konsuli. Do teatru przylegają imponujące ruiny Rzymskich Łaźni z III wieku n.e., wybudowane po opuszczeniu teatru. Znaleziska archeologiczne z tego miejsca zostały zgromadzone w tutejszym Muzeum Etrusków Guarnacci (Museo Etrusco Gurnacci).
Dla zainteresowanych mała podpowiadajka – co roku odbywa się tu Festival Internazionale del Teatro Romano di Volterra.
Parco Pubblico ”II Bastione
To jest dopiero świetne miejsce! Rozległy park, w którym naprawdę można nieźle się zrelaksować, a jego dodatkowym atutem jest to, że masz zarówno świetny widok na dachy miasta oraz ratusz, ale też i Twierdzę Medyceuszy zobaczysz, która znajduje się właśnie tutaj.
Jednak najpierw rzućmy okiem na dachową panoramę Volterry.
Twierdza Medyceuszy
Nie przypadkiem wzniesiono ją w najwyższym punkcie wzgórza, na którym położone jest całe miasto. Twierdza miała być symbolem potęgi Florencji, która przejęła panowanie nad miastem w XV wieku.
Mankamentem może być fakt, że miejsce to nie jest możliwe do zwiedzenia od środka z uwagi na to, że znajduje się tutaj obecnie więzienie, ale warto zobaczyć ją choćby z pewnej odległości.
Na koniec naszej toskańskiej miejskiej wędrówki idziemy na ostatni punkt widokowy, z którego jak tylko zobaczyliśmy te malownicze panoramy to ochom i achom nie było końca.
Wiedząc zatem, że spędzimy tu trochę czasu aż ochy i achy wrócą do normalnego poziomu, postanowiliśmy przerwać brutalnie pierwsze ochy i zajrzeć jeszcze do sklepu, by podczas ochów i achów jakieś przekąsaczki sobie podgryzać.
I właśnie teraz brutalnie przerywamy i przenosimy się na zakupy 😉
Zakupy zrobione, więc wracamy na punkt widokowy i nie obraź się, ale zostawiamy Cię na dłużej z malowniczymi toskańskimi pocztówkami 🙂
Fajne miasteczko ta Volterra.
Będąc w Toskanii koniecznie wpisz ją sobie na listę miejsc do zobaczenia. Można to połączyć ze zwiedzaniem San Gimignano, zwanym średniowiecznym Manhattanem, który opisaliśmy tutaj.
Tu jest tak ładnie, że nawet wszyscy święci są ciągle zadowoleni 🙂
A my się już żegnamy i do kolejnych wpisów zapraszamy!
Jeśli masz ochotę na wirtualną małą czarną, to zamawiając ją będzie nam niezmiernie miło, a Ty docenisz nasz trud włożony w prowadzenie bloga.
A jeśli podobał Ci się ten wpis i uważasz, że wniósł realną wartość do odwiedzin tego miejsca, to zapraszamy do wsparcia naszego bloga i polubienia naszego facebooka. Będzie to dla nas sygnał, iż wykonujemy dobrą i wartościową pracę 🙂
A.D.2018